środa, 25 lutego 2015

Valletta - miasto o poetyckiej nazwie

Wyspa nimfy Kalipso, o której pisałam w poprzednim poście, należy dziś do Malty. Stolicą tego kraju jest najdalej na południe wysunięte europejskie miasto stołeczne, o poetycko brzmiącej nazwie Valletta.


Jean Parisot de la Vallette


Nazwę tę zawdzięcza wielkiemu mistrzowi zakonu joannitów Jeanowi Parisot de la Vallette, który osobiście nadzorował jego budowę. Miało być takie, jak sobie wymarzyli rycerze, dlatego też Valletta nazywana jest Miastem Rycerzy.



Widok na Starówkę w Valletcie


Jest najdalej wysuniętą na południe europejską stolicą i jednym z najbardziej zagęszczonych obszarów zabytkowych na świecie.




Strategiczne położenie Valletty powodowało zawsze zainteresowanie nią Turcji i Europy. Została zbudowana od zera przez rycerzy z zakonu joannitów. Jej projekt stworzył, przysłany przez papieża Piusa IV, włoski architekt, uczeń Michała Anioła, Francesco Laparelli.




Całe miasto otoczono szeregiem umocnień, wysokim murem obronnym, a od strony lądu dodatkową fosą. Zapewne to przyczyniło się do zwycięstwa nad Turkami i ich niepokonanym dotąd sułtanem Sulejmanem.

Flaga Malty podobna do naszej:)


Valletta, dziś miejscami podniszczona, wciąż kusi barokowym pięknem i przyciąga turystów. Słynną ulicą jest Strait Street - niegdyś miejsce rycerskich pojedynków, a później dzielnica czerwonych latarni, z barami i domami publicznymi. 




Starówka jest prawie całkiem opuszczona przez mieszkańców. Puste kamienice z powybijanymi oknami straszą turystów.







Jedynymi chyba mieszkańcami są szczury!



Gdzieniegdzie można zobaczyć ślady dawnej świetności tego miejsca.


Pytałam o przyczyny tego stanu. Odpowiadano, że warunki mieszkaniowe były fatalne, koszty remontów zbyt wysokie, więc ludzie powyprowadzali się stąd na nowe osiedla.


Oto jedno z nich, z prawej strony jeszcze w budowie. Nowoczesne wieżowce zastąpiły stare kamienice.



Ja jednak wolę urok starych miast, więc wracam do centrum Valletty.




Takie zabudowane i kolorowe balkony są charakterystyczne dla całęj Malty.




Układ ulic oparty jest na planie hippodamejskim, czyli ulice przecinają się ze sobą pod kątem prostym. W ten sposób wszystkie tworzą zgrabną szachownicę. Wiele z nich kończy lub zaczyna się stromymi schodami, wiodącymi ku nabrzeżom. 




Do 1964 roku Malta była kolonią imperium brytyjskiego. Do dziś można znaleźć tego ślady. 


Na przykład pomnik królowej Wiktorii na Placu Republiki w samym sercu Valletty.





A także typowe angielskie budki telefoniczne do dziś działające, mimo wszechobecnych telefonów komórkowych.






Ostatni pomnik w ogrodach Maglio to Sir Hannibal Scicluna (1880-1981). Ten znany maltański pisarz i naukowiec był dyrektorem muzeów i bibliotekarzem w Bibliotece Narodowej. Żył 101 lat.

W styczniu rosną tu bratki.
Wrócimy jeszcze do Valletty w następnych postach, śladami św. Pawła, patrona wyspy.

16 komentarzy:

  1. Miło się spacerowało razem z Tobą uliczkami miasta. 101 lat, czyli prawie drugie tyle od przejścia na emeryturę :) choć pewnie pan pracował dłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne dopiero na emeryturze miał czas na prawdziwą pracę, która była jego pasją:)

      Usuń
  2. Miły spacer:) Sprawa Starówki przykra, ale pozostawienie kamienic samych sobie nie rozwiązuje chyba problemu. Przecież nie będą władze czy właściciele czekać aż się rozsypią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że w 2018 roku Valletta ma być europejską stolicą kultury. Może do tego czasu coś z tym zrobią... Przecież to zabytki!

      Usuń
  3. Pięknie tam, marzy mi się Malta...

    OdpowiedzUsuń
  4. Malta znajduje się na liście miejsc do odwiedzenia, chętnie oglądam zdjęcia aby poznać Valettę .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest trudno odwiedzić Maltę (zwłaszacza poza sezonem). Samolot niedrogi, hotele tańsze niż u nas. Nic tylko lecieć:)

      Usuń
  5. Cieszę się, że widzę u Ciebie relację z Malty. Ten kraj chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu, ale ciągle jest coś innego do odwiedzenia i tak tę Maltę przekładam i przekładam. W końcu trzeba się będzie skusić, mam nadzieję, że w przyszłym roku ten plan zrealizuję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja się cieszę, ze mnie odwiedziłas i pozostał tego ślad w postaci komentarza:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawie kiedyś trafiłam na Maltę, ale wyszła Kreta.
    Czekam az mnie tam jednak kiedyś poniesie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niczym Odyseusz:) Chciał trafić do Itaki, a wylądował na Malcie:)) Ostatecznie osiągnął jednak cel swojej podróży!

      Usuń
  8. Tak mało ludzi interesuje się teraz poezją. Wpisy na blogu pokazują, jak bardzo ta większość się myli, kojarząc tę tematykę z czymś nudnym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nudne jest to, czego nie rozumiemy lub nie znamy. Czasem warto się przełamać:)

      Usuń
  9. "nic tylko lecieć" ...ale obejrzy se człowiek te zdjęcia ..dobre zdjęcia poczyta i nie musi się ruszać nigdzie pieniądze zostają w portfelu..


    Grzegorz P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak to nie to samo, Panie Grzegorzu:) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Pozostawienie komentarza (choćby anonimowego) daje mi poczucie, że warto dalej tworzyć ten blog, bo ktoś go jednak czyta:)