czwartek, 28 lipca 2016

Śladami Dostojewskiego po Petersburgu

Fiodor Michajłowicz Dostojewski choć urodził się w Moskwie, był bardziej związany z Petersburgiem. Zamieszkał w nim już w 17. roku życia (podobnie jak Puszkin). Tam też zmarł. W tym mieście rozgrywa się akcja najsłynniejszej jego powieści - "Zbrodnia i kara". Udało mi się zobaczyć kilka miejsc związanych z pisarzem i bohaterami jego książek.

Kamienica przy ul. Kazańskiej, jedno z pierwszych mieszkań Dostojewskiego w Petersburgu
Młody Dostojewski należał do tzw. Koła Pietraszewskiego, założonego przez socjalistę Michaiła Butaszewicza-Pietraszewskiego. Pisarz spotykał się na tzw. „piątkach”, spotkaniach towarzyskich, podczas których dyskutowano na tematy filozoficzne i społeczne. 23 kwietnia 1849 roku został aresztowany przez funkcjonariuszy carskiej tajnej policji i osadzony w Twierdzy Pietropawłowskiej.

Newa i Twierdza Pietropawłowska

Po wielomiesięcznym śledztwie, 16 listopada 1849 roku Komisja Sądu Wojskowego skazała Dostojewskiego i innych członków organizacji na karę śmierci. W grudniu 1849 roku kara ta została zamieniona na cztery lata katorgi na Syberii. Potem pisarz uzyskał zezwolenie na osiedlenie się w Petersburgu, do którego przybył 29 listopada 1859. 

Wejście do Twierdzy Pietropawłowskiej

Zamieszkał już gdzie indziej. W kamienicy, w której obecnie znajduje się muzeum pisarza. Łatwo tam dotrzeć, wysiadając z metra na stacji Dostojewskaja.


Po lewej stronie od wyjścia z metra zobaczymy pomnik pisarza (który pokażę dalej). Do muzeum należy udać się w prawą stronę po wyjściu ze stacji metra i iść do skrzyżowania z ulicą Dostojewskiego.

Muzeum Dostojewskiego w domu, w którym mieszkał. 
Na skrzyżowaniu zobaczymy muzeum. Warto tam wejść, bo wszystko jest takie, jakby pisarz dalej tam mieszkał. Jakby wyszedł na chwilę i miał zaraz wrócić. W przedpokoju znajdziemy nawet jego kapelusz i parasol.

Pokój, który Dostojewski lubił najbardziej. Nad łóżkiem "Madonna Sykstyńska" Rafaela

Do dziś wisi tu kopia obrazu Rafaela "Madonna Sykstyńska", którą pisarz otrzymał w 1880 roku na urodziny. Lubił ten obraz i często zamyślał się, patrząc na niego - jak pisała we wspomnieniach żona Dostojewskiego.

Pokój jadalny

Gabinet pisarza. Tu powstała powieść "Bracia Karamazow"
Miałam szczęście być w Petersburgu 2 lipca, kiedy obchodzono Dzień Dostojewskiego. Data ta nie jest bezpośrednio związana z pisarzem, ale z jego najsłynniejszą powieścią "Zbrodnia i kara", której akcja rozgrywa się właśnie w tym mieście na początku lipca 1865 roku.



Młodzi ludzie ubrani w koszulki z napisem "Dzień Dostojewskiego", recytowali fragmenty utworów pisarza, rozdawali ulotki i gazetki, wydane specjalnie na tę okoliczność.



Otrzymałam też mapkę, która bardzo ułatwiła mi pójście śladami Rodiona Raskolnikowa. Oczywiście udałam się tam niezwłocznie:)



Dzięki tej mapce znalazłam dom, w którym mieszkał Dostojewski w trakcie pisania "Zbrodni i kary".


A nawet mieszkanie bohatera tejże powieści! Niesłychane, że postać fikcyjna upamiętniona jest w ten sposób (podobnie jak Wokulski z "Lalki" Prusa w Warszawie). Tablica informuje, że tragiczne losy ludności Petersburga stały się podstawą wizji Dostojewskiego dla dobra całej ludzkości.




W 1866 roku napisał on bowiem o losach byłego studenta, Rodiona Raskolnikowa, który zamordował i okradł starą lichwiarkę. Powieść ukazała się w tym samym roku w odcinkach, w czasopiśmie „Russkij Wiestnik”, a rok później wyszła w formie książki pt. "Zbrodnia i kara".


Na początku lipca, w dzień nadzwyczajnie upalny, przed wieczorem wyszedł na miasto ze swego nędznego, sublokatorskiego pokoiku, odnajmowanego przy uliczce S-kiej, pewien młody człowiek i wolnym krokiem, jakby niezdecydowanie, skierował się w stronę mostu K-go.

Tu, przy ul. Sadowej mieszkała Alona Iwanowna, lichwiarka, którą zabił Raskolnikow

Miałam także okazję zobaczyć uniwersytet, już niezwiązany bezpośrednio z Dostojewskim, choć... przecież Raskolnikow był studentem prawa na tejże uczelni.


Zaskoczeniem była dla mnie informacja, że studiował tu, a potem wykładał sam Dimitrij Mendelejew - odkrywca (w roku 1869, a więc w czasach Dostojewskiego) prawa okresowości pierwiastków chemicznych.


Na uniwersytecie w Petersburgu jest tablica poświęcona Mendelejewowi oraz jego gabinet.
 

Trafiłam akurat na uroczystość rozdania dyplomów. Piękna aula, cudownie ubrani absolwenci i profesorowie przemawiający po... angielsku. Nie mogłam oprzeć się chęci sfotografowania się z jednym ze studentów:)


Pomyślałam sobie, że gdyby Rodion Raskolnikow miał warunki do ukończenia studiów, nie stałby się mordercą...


Przemierzając ulice Petersburga, zupełnie przypadkiem natknęłam się na kawiarnię o wdzięcznej nazwie "Idiota". Tak zatytułowana jest jedna z powieści Dostojewskiego, ukończona trzy lata po wydaniu "Zbrodni i kary". Oczywiście weszłam do środka.

Wnętrze kawiarni "Idiota"
Niestety panujące tam ciemności uniemożliwiły zrobienie dobrych zdjęć bez lampy, a przecież nie będę ludziom świecić po oczach. W każdym razie kawiarenka była nieduża, klimatyczna, pełna książek i wizerunków Dostojewskiego. I droga.


To tyle, co chciałam Wam pokazać z moich wojaży śladami Dostojewskiego. Za tydzień po raz ostatni Petersburg - pokażę to, co według mnie warte omówienia, a co nie zmieściło się w poprzednich postach. Będą również białe noce, o które pytaliście w komentarzach:) Zapraszam.

środa, 20 lipca 2016

Petersburg Puszkina

Aleksandr Siergiejewicz Puszkin urodził się w Moskwie, ale już od 18. roku życia mieszkał w Petersburgu i tam zmarł. Był tym dla literatury rosyjskiej, kim dla naszej Adam Mickiewicz. Obaj poeci znali się i cenili. Autor "Pana Tadeusza" po śmierci Aleksandra Siergiejewicza (zginął w pojedynku w 38. roku życia) napisał artykuł "Puszkin i ruch literacki w Rosji", w którym podpisał się Przyjaciel Puszkina. Ale nie była to przyjaźń łatwa.


Młody Puszkin, oburzony despotycznymi rządami cara, był zwolennikiem dekabrystów, pisał wiersze krytykujące władzę. Naraził się jej tak, że został zesłany na południe Rosji. Kiedy poznał w 1826 roku Mickiewicza, mieli jeszcze podobne antycarskie poglądy. 


Spotykali się w czasie dwóch kilkumiesięcznych pobytów Mickiewicza w Petersburgu u wspólnych znajomych: m.in. Antoniego Delwiga, Oleninów, Mikołaja Pogodina, Tadeusza Bułharyna, a także Marii Szymanowskiej (która zmarła w Petersburgu trzy lata przed ślubem swej córki Celiny z Mickiewiczem). Tłumaczyli nawzajem swoje wiersze i fragmenty poematów.


Puszkin przełożył między innymi obszerny fragment "Konrada Wallenroda" i niektóre ballady Mickiewicza. Potem ich drogi się rozeszły. Polski poeta wyjechał na zachód Europy, nosząc w sercu nadzieję na odzyskanie niepodległości ojczyzny, Puszkin spokorniał względem cara, stając się piewcą imperializmu.

Pomnik Piotra I zwanego Wielkim

Chyba najbardziej znanym u nas jego utworem (obok "Eugeniusza Oniegina"), jest "Jeździec miedziany", nawiązujący do petersburskiego pomnika Piotra Wielkiego. Poemat ten polemizuje z negatywną i ironiczną wizją cara i Petersburga przedstawioną przez Adama Mickiewicza w tzw. Ustępie w III części "Dziadów". Tekst analogiczny treściowo do Ustępu, prezentuje jednak przeciwstawną Mickiewiczowskiej wizję miasta i Piotra I. Również w swoich przypisach do "Jeźdźca..." Puszkin umieścił odwołania do utworu Mickiewicza. Poeta odniósł się także do opisu miasta zawartego w części Ustępu zatytułowanej "Oleszkiewicz".

Restauracja Literacka przy Newskim Prospekcie, gdzie wystrój poświęcony jest Puszkinowi

Jednak najbardziej musiało zaboleć polskiego wieszcza ogłoszenie przez Puszkina w 1831 roku wiernopoddańczej broszury "Na wzięcie Warszawy", zawierającej dwa wiersze "Oszczercom Rosji" i Rocznica borodińska". Mickiewicz odpowiedział na nią wierszem "Do przyjaciół Moskali". Zarzucił w nim sprzeniewierzenie się ideałom dekabrystów i uległość wobec despotów. 

Puszkin wita gości przy wejściu
Nie kontaktowali się już. Wiedzieli o sobie od wspólnych znajomych. Puszkin nadal tłumaczył wiersze Mickiewicza, a echa "Konrada Wallenroda" pojawiły się w jego niedokończonej powieści "Dubrowski". Mickiewicz nie nawiązywał już do twórczości dawnego przyjaciela aż do jego śmierci.

Wszędzie obrazy z Puszkinem
Myślałam o obu poetach i ich skomplikowanych relacjach, siedząc w pięknej restauracji "Literackiej" przy Newskim Prospekcie w Petersburgu. 


Niezwykły klimat tego miejsca podkreślały dźwięki fortepianu i operowy śpiew pewnej pani. Przy stolikach ludzie rozmawiający po ... francusku. Jak w "Salonie warszawskim" Mickiewicza!


Unosił się duch Puszkina - apologety carskiego imperializmu. Człowieka dumnego z potęgi Rosji, bez względu na świadomość, jakim kosztem tę potęgę budowano.


Niestety obiad w tym lokalu był poza zasięgiem mojego portfela, ale pozwoliłam sobie na kawę i ciastko. Puszkin spoglądał z każdego zakątka, nawet z parapetu.


Rosjanie pamiętają o swoim poecie, choć za pół roku minie już 180 lat od jego śmierci. Jedna z petersburskich stacji metra nosi jego imię.


Stoi tam także pomnik Aleksandra Siergiejewicza. Metro w Petersburgu jest niczym muzeum.


Kiedy w 1842 roku Adam Mickiewicz w czasie wykładów w Paryżu wspominał Puszkina, stwierdził, że wraz z jego odejściem skończyła się literatura rosyjska. Nie znał Fiodora Dostojewskiego, który miał wtedy 21 lat i debiut literacki jeszcze przed sobą. Ale o nim następnym razem:)

Za kilka dni będę w Mediolanie. Czy ktoś z moich Czytelników tam mieszka? A może ktoś zwiedzał to miasto i ma dla mnie jakieś wskazówki?

niedziela, 10 lipca 2016

Mickiewicz w Petersburgu

W 1832 roku Adam Mickiewicz opublikował III cz. "Dziadów". Znalazł się tam również wiersz "Petersburg", o mieście, które opuścił trzy lata wcześniej.

Ruskiej stolicy jakież są początki?
Skąd się zachciało sławiańskim tysiącom
Leźć w te ostatnie swoich dzierżaw kątki
Wydarte świeżo morzu i Czuchońcom?
Tu grunt nie daje owoców ni chleba,
Wiatry przynoszą tylko śnieg i słoty;
Tu zbyt gorące lub zbyt zimne nieba,
Srogie i zmienne jak humor despoty.
Nie chcieli ludzie - błotne okolice
Car upodobał, i stawić rozkazał
Nie miasto ludziom, lecz sobie stolicę:
Car tu wszechmocność woli swej pokazał. (...)


W oddali Pałac Zimowy w Petersburgu

Przypomniał Paryż - wnet paryskie place
Kazał budować. Widział Amsterdamy -
Wnet wodę wpuścił i porobił tamy.
Słyszał, że w Rzymie są wielkie pałace -
Pałace stają. Wenecka stolica,
Co wpół na ziemi, a do pasa w wodzie
Pływa jak piękna syrena-dziewica,
Uderza cara - i zaraz w swym grodzie
Porznął błotniste kanałami pole,
Zawiesił mosty i puścił gondole.


Pałac Zimowy, w którym mieści się część Ermitażu

Ma Wenecyją, Paryż, Londyn drugi,
Prócz ich piękności, poloru, żeglugi.
U architektów sławne jest przysłowie,
Że ludzi ręką był Rzym budowany,
A Wenecyją stawili bogowie;
Ale kto widział Petersburg, ten powie,
Że budowały go chyba szatany.

Pałac Zimowy. Lipiec 2016

Ulice wszystkie ku rzece pobiegły:
Szerokie, długie, jak wąwozy w górach.
Domy ogromne: tu głazy, tam cegły,
Marmur na glinie, glina na marmurach;
A wszystkie równe i dachy, i ściany,
Jak korpus wojska na nowo ubrany.
Na domach pełno tablic i napisów; (...)
 (A.Mickiewicz "Petersburg")

Widok na Petersburg od strony Newy

Poeta przebywał tam trzykrotnie. Kiedy został zesłany w głąb Rosji (uwolniony z wileńskiego więzienia) wraz z innymi filomatami - Onufrym Pietraszkiewiczem, Józefem Jeżowskim i Franciszkiem Malewskim - zatrzymał się nad Newą w listopadzie 1824 na trzy miesiące. Drugi pobyt trwał od grudnia 1827 do lutego 1828 i ostatni, najdłuższy przypadł między kwietniem 1828 a majem 1829. Tu napisał i opublikował "Konrada Wallenroda", tutaj także wyszła jego dwutomowa edycja "Poezji".


Miasto przeszło burzliwe dzieje od czasów poety, powoli jednak z "goroda gieroja Leningrada" przeistacza się w nowoczesny Sankt - Petersburg. Jest kilka śladów po naszym wieszczu i udało mi się je odnaleźć, choć nie było łatwo.


Po raz pierwszy zobaczył Mickiewicz gród carów po wielkiej powodzi. Newa wylała w listopadzie 1824 i można było przemieszczać się jedynie łodziami. Zwiedzał, poznawał Polaków tam mieszkających, a także Rosjan, zwłaszcza dekabrystów. Wśród nich najwybitniejszą postacią był Konrad Rylejew, tłumacz Byrona, Trembeckiego, Niemcewicza i samego Mickiewicza na język rosyjski. Twierdził, że „na brzegach Newy młode (...) pokolenie z zachwytem rozkoszuje się słodkimi dźwiękami sarmackiej mowy" (z listu Rylejewa do Niemcewicza).

Pomnik Piotra Wielkiego, założyciela miasta.

W czasie kolejnego pobytu dużo czasu spędzał z Aleksandrem Puszkinem (którego poznał w Moskwie w 1826 r.) a także pannami Szymanowskimi, z których jedna kilka lat później została jego żoną. Szczególnie upodobał sobie okolice pomnika Piotra Wielkiego, Newski Prospekt (główna ulica Petersburga ciągnąca się przez 4,5 km) i oczywiście Pałac Zimowy z Ermitażem.

Newski Prospekt
Mieszkał w kamienicy przy ul. Kazańskiej 39. Można tam łatwo trafić, idąc od Newskiego Prospektu za Soborem Kazańskim w lewo. Tablica informuje o tym, że Mickiewicz mieszkał w tym domu od kwietnia 1828 do maja 1829. Wtedy to dzięki pomocy zaprzyjaźnionych Rosjan uzyskał paszport i na angielskim parowcu płynącym do Hamburga, na zawsze opuścił Imperium Carskie.

Dom, w którym mieszkał poeta, przy ul. Kazańskiej 39

Dziś można w Petersburgu zobaczyć pomnik wieszcza, który postawiono przed szkołą jego imienia w 1998 roku (w 200. rocznicę urodzin poety). W tejże placówce dzieci uczą się języka polskiego.

Szkoła Podstawowa nr 216 im. Adama Mickiewicza 
Znajduje się ona przy Grafskim Zaułku 8. Łatwo tam trafić, wysiadając z metra na stacji Dostojewskiego. Na tej samej ulicy mieszkał kiedyś autor "Zbrodni i kary", ale o nim kiedy indziej.


Już z daleka widać popiersie Mickiewicza. Stoi tu dopiero od 18 lat.


Z obu stron wyrzeźbiona opinia Zygmunta Krasińskiego o autorze "Pana Tadeusza": My z niego wszyscy.


Po polsku i po rosyjsku.


Niestety szkoła była zamknięta. W wakacje otwierają ją tylko dwa razy w tygodniu. Trzeba było poczekać do wtorku.


Zupełnie niespodziewanie trafiłam na "Letnie czytanie książek", gdzie w serii "wielcy poeci" znalazłam naszego wieszcza!


Oczywiście kupiłam to wydanie, choć mój rosyjski pozostawia wiele do życzenia. Jestem z pokolenia, które jeszcze uczyło się go w szkole, ale to było tak dawno...

Postanowiłam zapoznać Don Kichota i Sancha Pansę z Mickiewiczem;)

Przez całe lato przy głównej ulicy Petersburga rozciągają się stragany z książkami a za nimi scena, na której współcześni pisarze oraz aktorzy rosyjscy codziennie czytają wiersze i fragmenty prozy z całego świata. Godne pochwały!


We wtorek udałam się raz jeszcze do szkoły na Grafskim Zaułku z nadzieją, że wpuszczą mnie do środka.


Była otwarta, więc weszłam. Interesował mnie zwłaszcza gabinet języka polskiego.


W dość sporym budynku uczy się zaledwie 150 rosyjskich dzieci. Czasami trafia się jakiś Polak, ale na krótko. Mimo to szkoła ma świetną tradycję, którą starają się podtrzymywać. Języka polskiego uczy Polka i Białorusinka. Placówkę wspiera nasz konsulat.


Zachwyciły mnie plansze ilustrujące życiorys Adama Mickiewicza. Chciałabym mieć takie w swojej pracowni.


Dzieci uczą się także o innych znanych Polakach. Ich portrety wiszą na ścianie w klasie języka polskiego.


Plansze z gramatyki, zdobiące ściany pracowni, pamiętam ze swojej podstawówki:)


Przypomnijcie sobie odmianę części mowy, a zwłaszcza czasownika w trybie przypuszczającym ;)


Obok tradycyjnej tablicy z kredą - orzeł w koronie. Wszędzie zapach pasty do czyszczenia podłóg.


Mam nadzieję, że podtrzymam kontakt z tą szkołą, a mój blog przyda się także tam.

Za kilka dni dalsza część podróży po Petersburgu, zapraszam.