niedziela, 10 lipca 2016

Mickiewicz w Petersburgu

W 1832 roku Adam Mickiewicz opublikował III cz. "Dziadów". Znalazł się tam również wiersz "Petersburg", o mieście, które opuścił trzy lata wcześniej.

Ruskiej stolicy jakież są początki?
Skąd się zachciało sławiańskim tysiącom
Leźć w te ostatnie swoich dzierżaw kątki
Wydarte świeżo morzu i Czuchońcom?
Tu grunt nie daje owoców ni chleba,
Wiatry przynoszą tylko śnieg i słoty;
Tu zbyt gorące lub zbyt zimne nieba,
Srogie i zmienne jak humor despoty.
Nie chcieli ludzie - błotne okolice
Car upodobał, i stawić rozkazał
Nie miasto ludziom, lecz sobie stolicę:
Car tu wszechmocność woli swej pokazał. (...)


W oddali Pałac Zimowy w Petersburgu

Przypomniał Paryż - wnet paryskie place
Kazał budować. Widział Amsterdamy -
Wnet wodę wpuścił i porobił tamy.
Słyszał, że w Rzymie są wielkie pałace -
Pałace stają. Wenecka stolica,
Co wpół na ziemi, a do pasa w wodzie
Pływa jak piękna syrena-dziewica,
Uderza cara - i zaraz w swym grodzie
Porznął błotniste kanałami pole,
Zawiesił mosty i puścił gondole.


Pałac Zimowy, w którym mieści się część Ermitażu

Ma Wenecyją, Paryż, Londyn drugi,
Prócz ich piękności, poloru, żeglugi.
U architektów sławne jest przysłowie,
Że ludzi ręką był Rzym budowany,
A Wenecyją stawili bogowie;
Ale kto widział Petersburg, ten powie,
Że budowały go chyba szatany.

Pałac Zimowy. Lipiec 2016

Ulice wszystkie ku rzece pobiegły:
Szerokie, długie, jak wąwozy w górach.
Domy ogromne: tu głazy, tam cegły,
Marmur na glinie, glina na marmurach;
A wszystkie równe i dachy, i ściany,
Jak korpus wojska na nowo ubrany.
Na domach pełno tablic i napisów; (...)
 (A.Mickiewicz "Petersburg")

Widok na Petersburg od strony Newy

Poeta przebywał tam trzykrotnie. Kiedy został zesłany w głąb Rosji (uwolniony z wileńskiego więzienia) wraz z innymi filomatami - Onufrym Pietraszkiewiczem, Józefem Jeżowskim i Franciszkiem Malewskim - zatrzymał się nad Newą w listopadzie 1824 na trzy miesiące. Drugi pobyt trwał od grudnia 1827 do lutego 1828 i ostatni, najdłuższy przypadł między kwietniem 1828 a majem 1829. Tu napisał i opublikował "Konrada Wallenroda", tutaj także wyszła jego dwutomowa edycja "Poezji".


Miasto przeszło burzliwe dzieje od czasów poety, powoli jednak z "goroda gieroja Leningrada" przeistacza się w nowoczesny Sankt - Petersburg. Jest kilka śladów po naszym wieszczu i udało mi się je odnaleźć, choć nie było łatwo.


Po raz pierwszy zobaczył Mickiewicz gród carów po wielkiej powodzi. Newa wylała w listopadzie 1824 i można było przemieszczać się jedynie łodziami. Zwiedzał, poznawał Polaków tam mieszkających, a także Rosjan, zwłaszcza dekabrystów. Wśród nich najwybitniejszą postacią był Konrad Rylejew, tłumacz Byrona, Trembeckiego, Niemcewicza i samego Mickiewicza na język rosyjski. Twierdził, że „na brzegach Newy młode (...) pokolenie z zachwytem rozkoszuje się słodkimi dźwiękami sarmackiej mowy" (z listu Rylejewa do Niemcewicza).

Pomnik Piotra Wielkiego, założyciela miasta.

W czasie kolejnego pobytu dużo czasu spędzał z Aleksandrem Puszkinem (którego poznał w Moskwie w 1826 r.) a także pannami Szymanowskimi, z których jedna kilka lat później została jego żoną. Szczególnie upodobał sobie okolice pomnika Piotra Wielkiego, Newski Prospekt (główna ulica Petersburga ciągnąca się przez 4,5 km) i oczywiście Pałac Zimowy z Ermitażem.

Newski Prospekt
Mieszkał w kamienicy przy ul. Kazańskiej 39. Można tam łatwo trafić, idąc od Newskiego Prospektu za Soborem Kazańskim w lewo. Tablica informuje o tym, że Mickiewicz mieszkał w tym domu od kwietnia 1828 do maja 1829. Wtedy to dzięki pomocy zaprzyjaźnionych Rosjan uzyskał paszport i na angielskim parowcu płynącym do Hamburga, na zawsze opuścił Imperium Carskie.

Dom, w którym mieszkał poeta, przy ul. Kazańskiej 39

Dziś można w Petersburgu zobaczyć pomnik wieszcza, który postawiono przed szkołą jego imienia w 1998 roku (w 200. rocznicę urodzin poety). W tejże placówce dzieci uczą się języka polskiego.

Szkoła Podstawowa nr 216 im. Adama Mickiewicza 
Znajduje się ona przy Grafskim Zaułku 8. Łatwo tam trafić, wysiadając z metra na stacji Dostojewskiego. Na tej samej ulicy mieszkał kiedyś autor "Zbrodni i kary", ale o nim kiedy indziej.


Już z daleka widać popiersie Mickiewicza. Stoi tu dopiero od 18 lat.


Z obu stron wyrzeźbiona opinia Zygmunta Krasińskiego o autorze "Pana Tadeusza": My z niego wszyscy.


Po polsku i po rosyjsku.


Niestety szkoła była zamknięta. W wakacje otwierają ją tylko dwa razy w tygodniu. Trzeba było poczekać do wtorku.


Zupełnie niespodziewanie trafiłam na "Letnie czytanie książek", gdzie w serii "wielcy poeci" znalazłam naszego wieszcza!


Oczywiście kupiłam to wydanie, choć mój rosyjski pozostawia wiele do życzenia. Jestem z pokolenia, które jeszcze uczyło się go w szkole, ale to było tak dawno...

Postanowiłam zapoznać Don Kichota i Sancha Pansę z Mickiewiczem;)

Przez całe lato przy głównej ulicy Petersburga rozciągają się stragany z książkami a za nimi scena, na której współcześni pisarze oraz aktorzy rosyjscy codziennie czytają wiersze i fragmenty prozy z całego świata. Godne pochwały!


We wtorek udałam się raz jeszcze do szkoły na Grafskim Zaułku z nadzieją, że wpuszczą mnie do środka.


Była otwarta, więc weszłam. Interesował mnie zwłaszcza gabinet języka polskiego.


W dość sporym budynku uczy się zaledwie 150 rosyjskich dzieci. Czasami trafia się jakiś Polak, ale na krótko. Mimo to szkoła ma świetną tradycję, którą starają się podtrzymywać. Języka polskiego uczy Polka i Białorusinka. Placówkę wspiera nasz konsulat.


Zachwyciły mnie plansze ilustrujące życiorys Adama Mickiewicza. Chciałabym mieć takie w swojej pracowni.


Dzieci uczą się także o innych znanych Polakach. Ich portrety wiszą na ścianie w klasie języka polskiego.


Plansze z gramatyki, zdobiące ściany pracowni, pamiętam ze swojej podstawówki:)


Przypomnijcie sobie odmianę części mowy, a zwłaszcza czasownika w trybie przypuszczającym ;)


Obok tradycyjnej tablicy z kredą - orzeł w koronie. Wszędzie zapach pasty do czyszczenia podłóg.


Mam nadzieję, że podtrzymam kontakt z tą szkołą, a mój blog przyda się także tam.

Za kilka dni dalsza część podróży po Petersburgu, zapraszam.

28 komentarzy:

  1. Wspaniała wyprawa do jednego z najpiękniejszych miast Europy!
    Dzięki serdeczne za oprowadzenie śladami Mickiewicza.
    Czekam na ciąg dalszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, jedno z najpiękniejszych, jakie widziałam. A widziałam sporo:)

      Usuń
  2. Inspirujący także dla mnie spacer śladami Mickiewicza w Petersburgu! Piękne są te plansze wiszące w odwiedzonej szkole!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za tą wyprawę śladami Mickiewicza.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonały pomysł z Petersburgiem. Tam to dopiero będzie literackich śladów!
    Może przy okazji jakaś malutka opowieść o białych nocach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, śladów co niemiara! Nachodziłam się i opiszę wszystko po kolei. A białe noce były ;)

      Usuń
  5. pisze pani,że w 1832 mickiewicz opublikował"dziady",a w nich wiersz"petersburg",rok później ukazał się"jeździec miedziany"puszkina,zaczynający się od słów:
    "Na brzegu,nad pustkowiem fal
    Stał ON-i z wielką patrzał w dal
    Zadumą...
    I dumał on...
    Sto lat minęło.młody gród,
    Północnych krain dziw i chwała,
    z bajórów leśnych,z mroku wód
    Jako stolica wyrósł wspaniała.
    Gdzie dawniej rybak,Fin ponury,
    Na niskim brzegu siadał sam
    I,smutny pasierb,złej natury,
    Sieć lichą w toń zarzucał-tam
    Na gwarnych,ożywionych brzegach
    Dziś w świetnych tłoczą się szeregach
    Pałace smukłe,domy,baszty,
    I tłumnie z wszystkich krańców ziemi
    Do portów zawijają maszty.
    Newę granitu odział zrąb
    I mosty osiodłały wody,
    Cienista jest na wyspach głąb,
    Ciemnozielone są ogrody.
    I oto przed stolicą nową
    Prastarej Moskwy splendor zgasł
    Jako przed młodą cesarzową
    Imperatrycy-wdowy blask.
    Kocham cię,Grodzie mój Piotrowy:
    Twych zwartych kształtów kocham ład,
    Prąd Newy władny i surowy,
    Nadbrzeżny granit,wzory krat
    Na ogrodzeniach metalowych,
    Twych zadumanych nocy dym
    Przeźroczy,blask bezksiężycowy...
    Kocham twej zimy ostre wiewy,
    Siarczysty mróz,stężały dech,
    Pęd sanek wzdłuż szerokiej Newy,
    Rumianych z mrozu dziewcząt śmiech,
    I balów blask,i uczt rozgwary,
    I kawalerskich bibek tłok,
    I pienny syk perlistej czary,
    I pełgający ogniem grog.
    Kocham Marsowych Pól paradę
    I dziarskich wojsk bojowy krok,
    Piechoty marsz,konnicy skok,
    Powabnej jednostajnym ładem...
    Niech wiecznie trwa majestat twój
    I chwała,o Piotrowy Grodzie!
    Jak Rosja niewzruszenie stój,
    Z żywiołem poskromionym w zgodzie!
    Pradawną waśń i walki znój
    Niechaj zapomną fińskie fale
    I niech nie trwożą w płonnym szale
    Wiecznego snu Imperatora..."

    piękne prawda?petersburg,tyle,że widziany oczami puszkina,ile to już lat minęło odkąd uczyłam się tego na studiach:

    "Люблю тебя, Петра творенье,
    Люблю твой строгий, стройный вид,
    Невы державное теченье,
    Береговой ее гранит......"-anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przypomnienie tego utworu. O śladach Puszkina w Petersburgu także niebawem napiszę.

      Usuń
    2. Lecz w rzeczywistości tutaj wcześniej były nie tylko same "bajory leśne" i "mrok wód", ale całe szwedzkie miasto -- Niuen. Za takim podejściem Puszkina kryje się cała filozofia -- powiedziałbym "azjocentryczna", nie szanująca spadka i osiągnięć cywilizacji zachodniej. (Mieszkam w Petersburgu, pozdrawiam).

      Usuń
  6. Trudno być oryginalną, więc się powtórzę...Pięknie !! :o)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo interesujący post! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mieszkam w Petersburgu, już od dawna interesuję się Towiańskim. A czy Pani nie szukała jakichś świadectw o nim w tutejszych archiwach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka szkoda, że nie nie wiedziałam! Byśmy się spotkali. Czytał Pan (Pani?) mój drugi blog: towianizm.bloog.pl Proszę do mnie napisać na az44@wp.pl

      Usuń
  9. Petersburg, to nasze marzenie, które chcielibyśmy zrealizować w przyszłym roku. Tak więc z ciekawością zbieramy materiały. Cieszę się, że będziesz kontynuować opis miasta.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo miasto piękne. Ale zgodnie z tematyką bloga skupię się na miejscach związanych z literaturą, choć byłam tez w innych. Spróbuję przemycić trochę urody Petersburga, ale to niełatwe zadanie :) Trzymam kciuki, żeby udało Wam się tam pojechać.

      Usuń
  10. Byłam w Petersburgu dwukrotnie. Ale nie wędrowałam tam śladami Mickiewicza. Po prostu nie było czasu, bo to była wycieczka zorganizowana i trudno było się nam oddzielić na dłużej.
    Pisałam kiedyś o Petersburgu tutaj:
    http://pisarze.pl/publicystyka/2882-jadwiga-smigiera-rozne-oblicza-petersburga.html
    A Tobie dziękuję serdecznie za piękną i fachową wędrówkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest minus wycieczek zorganizowanych. Ale są też plusy, człowiek się tak nie nalata, żeby cokolwiek znaleźć, jak ja ostatnio :) Dzięki za odwiedziny.

      Usuń
  11. Beautiful trip! Nice to see Sant Petersburg and nice to see you there.
    Kisses from Sapain

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hola Ferni! Nice to see you here again. Besos from Poland.

      Usuń
  12. I mnie się marzy Petersburg, urzekł mnie w Dotyku Petersburskim Grodzkiego i w opisie wrazen z wizyty w Ermitazu. Kiedy ją byłam w jeszcze wówczas Leningradzie, byłam za mała aby zobaczyć to wszystko co dziś chciałabym obejrzeć. Zachwycił mnie pomysł z czytaniem obcej literatury,a także wystrój polskiej klasy. Nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się, że nas tam raczej ignorują tzn nasza kulturę. A tu miła niespodzianka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niespodzianek tam miałam kilka. Na przykład nie spodziewałam się takiej życzliwości i troski od ludzi nieznanych na ulicy. A także tego, że w niektórych miejscach czas się jakby zatrzymał jakieś pół wieku temu :)

      Usuń
  13. Interesujący wpis :) Pięknie opisane czarujące zakątki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. To dobrze, że dzieci uczą się biografii wielkich polaków. Dobrze jest znać ludzi którzy wyróżniali się z naszego narodu. Niech się dzieci uczą bo raczej na tym mogą zyskać niż stracić. Może akurat te życiorysy ich do czegoś zainspirują.

    OdpowiedzUsuń

Pozostawienie komentarza (choćby anonimowego) daje mi poczucie, że warto dalej tworzyć ten blog, bo ktoś go jednak czyta:)