20 sierpnia 930 lat temu urodził się Bolesław Krzywousty. Prawdopodobnie tego dnia i prawdopodobnie w Płocku. W każdym razie w tym mieście miał zamek i w płockiej katedrze został pochowany. Tu przebywał także sekretarz księcia Bolesława - Gall Anonim, który pisał między innymi w Płocku swoją słynną kronikę (1112-1116 r.)
Krzywousty jest jednym z trzech jej bohaterów. Jest więc bohaterem nie tylko historycznym, ale też literackim:) Powędrujemy dziś po jego rodzinnym mieście, tej jego części, którą mógł znać, czyli najstarszej.
Zapewne niewielu wie, że Płock był stolicą Polski! Co prawda krótko (w latach 1079–1138), ale jednak. Stolicą Mazowsza był także długo przed Warszawą (o której pierwsze wzmianki pochodzą dopiero z XIV wieku).
Do połowy XX wieku był małym miasteczkiem, liczącym nie więcej niż 40 tysięcy mieszkańców. Dopiero po wybudowaniu Zakładów Petrochemicznych (dziś Orlen) rozwinął się w spore miasto. Aktualnie mieszka w nim ponad 120 tysięcy ludzi. Ale o dzisiejszym Płocku kiedy indziej. Wróćmy do naszego jubilata.
Jego narodziny tak opisywał Gall Anonim w "Kronice polskiej":
Cudowne narodziny Bolesława Krzywoustego
Bolesław, książę wsławiony,
Z daru Boga narodzony,
Modły świętego Idziego
Przyczyną narodzin jego.
W jaki sposób się to stało,
Jeśli Bogu tak się zdało,
Możemy wam opowiedzieć,
Skoro chcecie o tym wiedzieć.
Doniesiono raz rodzicom,
Którym wciąż brakło dziedzica,
By ze złota dali odlać,
Co najrychlej ludzką postać.
Niech ją poślą do świętego,
Na intencję szczęścia swego,
Śluby Bogu niech składają
I nadzieję silną mają.
Co prędzej złoto stopiono
I posążek sporządzono,
Który za syna przyszłego
Do świętego ślą Idziego.
Złoto, srebro, płaszcze cenne
Oraz różne dary inne
Posyłają święte szaty
I złoty kielich bogaty.
Wnet posłowie się wybrali
Przez kraje, których nie znali;
Kiedy Galię już przebyli,
Do Prowansji wnet trafili.
Posłowie dary oddają,
Mnisi dzięki im składają:
Cel podróży swej podają
Oraz prośby przedstawiają.
Wtedy mnisi trzy dni całe
Pościli na Bożą chwałę;
A za postu ich przyczyną
Matka wnet poczęła syna!
Więc posłom zapowiedzieli,
Co w swym kraju zastać mieli,
Zostawiwszy mnichów z złotem
Wysłańcy spieszą z powrotem.
Minąwszy burgundzką ziemię
Wrócili, gdzie polskie plemię.
Przybyli z twarzą promienną,
Księżnę zastając brzemienną!
Takie były narodziny
Owego właśnie chłopczyny,
Nazwanego Bolesławem,
Ojciec zwał się Władysławem.
Matka zaś Judyt imieniem
Za dziwnym losu zrządzeniem.
Tamta Judyt kraj zbawiła,
Który wrogom karki zgina.
Spisać dzieje tego księcia
To cel mego przedsięwzięcia.
Gall Anonim opisał następnie dzieciństwo i młodość księcia Bolesława, liczne jego zwycięstwa, a także konflikt z bratem Zbigniewem. Kronika jest niedokończona, ale pisana z myślą odwdzięczenia się księciu za przyjęcie do jego dworu.
Pragnę przede wszystkim, byście to wiedzieli, bracia najmilsi, iż nie dlatego podjąłem się tak wielkiego dzieła, aby w ten sposób puszyć się swoją skromną osobą albo by chlubić się ojczyzną mą lub rodzicami, kiedy jestem wśród was obcym pielgrzymem, lecz aby jakiś owoc mej pracy zabrać ze sobą do miejsca moich ślubów zakonnych. I coś innego jeszcze wyjawię waszej roztropności, [a mianowicie] że nie po to podjąłem tę pracę, aby rzekomo wynosić się ponad innych czy też aby zalecać siebie jako wymowniejszego w słowach, lecz by unikać próżnowania i zachować wprawę w dyktowaniu, oraz by za darmo nie jeść chleba polskiego - pisał Gall Anonim.
Toteż opowiedziawszy w księdze pierwszej o przodkach Krzywoustego, księgę druga i trzecią poświęcił jego chwale.
...Bolesław, Marsowe chłopię, wzrastał w siły i lata, i nie oddawał się próżnemu zbytkowi, jak to zwykli czynić chłopcy w jego wieku, lecz gdziekolwiek zasłyszał, że wróg grabi, tam natychmiast spieszył z rówieśnymi młodzieńcami, a częstokroć potajemnie z nieliczną garstką zapędzał się do kraju nieprzyjacielskiego i spaliwszy wsie przyprowadzał jeńców i łupy.
Już bowiem wiekiem chłopię, lecz zacnością starzec, dzierżył księstwo wrocławskie, a jeszcze przecież nie uzyskał godności rycerza. A że w myśl ogólnych nadziei zapowiadał się na młodzieńca wybitnych zdolności i już widoczne były w nim zadatki wielkiej sławy rycerskiej, kochali go wszyscy możni, ponieważ dopatrywali się w nim kogoś wielkiego w przyszłości. (...)
Władysław przeto widząc, że chłopiec dochodził już lat męskich i że zajaśniał czynami rycerskimi, a wszystkim mądrym ludziom w państwie się podobał, postanowił przypasać mu miecz w uroczystość Wniebowzięcia Panny Marii i przygotował w mieście Płocku wspaniałą uroczystość. Już bowiem podupadał na siłach skutkiem wieku i ciągłej choroby, a w owym chłopcu widział nadzieję dynastii.
Gdy więc wszyscy się przygotowywali i na tę uroczystość pospieszali, doniesiono, że Pomorzanie obiegli gród Sątok, a żaden z dostojników nie śmiał wyruszyć przeciw nim. Wtedy wbrew woli ojca i sprzeciwom wielu innych Marsowy chłopiec popędził tam, odniósł zwycięstwo nad Pomorzanami i wracając [jeszcze] jako giermek, [a już] jako zwycięzca, pasowany został przez ojca na rycerza i z niezmierną radością odprawił tę uroczystość. I nie sam jeden owego dnia przepasany został pasem rycerskim, bo ojciec z miłości i dla uczczenia syna dał [tegoż dnia] oręż wielu [jego] rówieśnikom.
Wojowniczy zatem Bolesław, zebrawszy mnogie rycerstwo, otworzył [sobie] nową drogę do Czech, w czym może być porównany z Hannibalem i jego nadzwyczajnym czynem. Albowiem tak jak on, idąc na zdobycie Rzymu, pierwszy dokonał przejścia przez górę Jowisza, tak [też] Bolesław, chcąc najechać Czechy, zapuścił się w miejsca grozę budzące, gdzie przedtem nie stanęła ludzka stopa. (...)
Lecz na razie dajmy nieco chłopcu wypocząć po trudach, aż pióro nasze pogrzebie w pokoju księcia Władysława, męża pobożnego i łagodnego. Książę Władysław tedy, pamiętny na dawne zamieszki, po wygnaniu Sieciecha z Polski, choć słaby był skutkiem wieku i choroby, żadnego przecież nie ustanowił na dworze swoim palatyna lub jego zastępcy.
I tak to sam rządził krajem bez komesa pałacowego, aż duch jego, cielesnego zbywszy się ciężaru, odszedł na miejsce należnego mu pobytu, aby pozostać tam na wieki. Zmarł zatem książę Władysław w podeszłym wieku i długą słabością złożony, a arcybiskup Marcin z kapelanami przez pięć dni w mieście Płocku odprawiał za niego egzekwie, nie śmiejąc go pogrzebać przed przybyciem synów.
Skoro zaś obaj bracia przybyli, zanim jeszcze pochowali ojca, doszło pomiędzy nimi do wielkiego sporu o podział skarbów i królestwa, lecz za natchnieniem łaski Bożej i za pośrednictwem wiernego starca, arcybiskupa, zastosowali się w obliczu zmarłego do zarządzeń wydanych przezeń za życia.
Tak więc po wcale zaszczytnym i okazałym pogrzebie księcia Władysława w kościele płockim, po rozdzieleniu skarbca ojcowskiego pomiędzy synów i po urządzeniu królestwa polskiego wedle podziału dokonanego jeszcze za życia ojca, każdy z braci zajął część przypadłą mu z podziału.
Bolesław atoli, jako prawy syn, otrzymał dwie główne stolice królestwa i część kraju ludniejszą. Objąwszy tedy swój dział ojcowizny, wzmocniony rycerstwem i radą, chłopiec Bolesław zaczął składać dowody dzielności ducha i siły ciała i zaczął w opinii i w latach wyrastać na młodzieńca o najlepszych cechach charakteru.
Od kilku lat miasto jest znane z letnich festiwali na plaży nad Wisłą: Reggaeland, Audioriver, Polish Hip-Hop Festival, Vistula Folk Festival, Summer Fall Festival, a także Disco Lotnisko. Płock ma wspaniałe ZOO i mnóstwo atrakcji, o których jeszcze kiedyś Wam opowiem.
Widok na Wisłę z płockiej skarpy |
Wzgórze Tumskie w Płocku. Katedra, w której pochowano księcia Bolesława i jego ojca Władysława Hermana |
Oryginalne molo - wzdłuż Wisły. Herb Płocka ułożony z kwiatów |
Do połowy XX wieku był małym miasteczkiem, liczącym nie więcej niż 40 tysięcy mieszkańców. Dopiero po wybudowaniu Zakładów Petrochemicznych (dziś Orlen) rozwinął się w spore miasto. Aktualnie mieszka w nim ponad 120 tysięcy ludzi. Ale o dzisiejszym Płocku kiedy indziej. Wróćmy do naszego jubilata.
Amfiteatr w Płocku. W głębi most im. Legionów Józefa Piłsudskiego |
Cudowne narodziny Bolesława Krzywoustego
Bolesław, książę wsławiony,
Z daru Boga narodzony,
Modły świętego Idziego
Przyczyną narodzin jego.
W jaki sposób się to stało,
Jeśli Bogu tak się zdało,
Możemy wam opowiedzieć,
Skoro chcecie o tym wiedzieć.
Doniesiono raz rodzicom,
Którym wciąż brakło dziedzica,
By ze złota dali odlać,
Co najrychlej ludzką postać.
Niech ją poślą do świętego,
Na intencję szczęścia swego,
Śluby Bogu niech składają
I nadzieję silną mają.
Co prędzej złoto stopiono
I posążek sporządzono,
Który za syna przyszłego
Do świętego ślą Idziego.
Złoto, srebro, płaszcze cenne
Oraz różne dary inne
Posyłają święte szaty
I złoty kielich bogaty.
Wnet posłowie się wybrali
Przez kraje, których nie znali;
Kiedy Galię już przebyli,
Do Prowansji wnet trafili.
Posłowie dary oddają,
Mnisi dzięki im składają:
Cel podróży swej podają
Oraz prośby przedstawiają.
Wtedy mnisi trzy dni całe
Pościli na Bożą chwałę;
A za postu ich przyczyną
Matka wnet poczęła syna!
Zamek książąt mazowieckich (zbudowany na polecenie Kazimierza Wielkiego w miejscu zamku Władysława Hermana, gdzie być może narodził się Bolesław Krzywousty) obecnie zajęty przez biskupa |
Co w swym kraju zastać mieli,
Zostawiwszy mnichów z złotem
Wysłańcy spieszą z powrotem.
Minąwszy burgundzką ziemię
Wrócili, gdzie polskie plemię.
Przybyli z twarzą promienną,
Księżnę zastając brzemienną!
Takie były narodziny
Owego właśnie chłopczyny,
Nazwanego Bolesławem,
Ojciec zwał się Władysławem.
Matka zaś Judyt imieniem
Za dziwnym losu zrządzeniem.
Tamta Judyt kraj zbawiła,
Gdy Holoferna zabiła -
Ta zaś porodziła syna,Który wrogom karki zgina.
Spisać dzieje tego księcia
To cel mego przedsięwzięcia.
Pomnik Krzywoustego i jego rycerzy postawiony w 2012 roku |
Pragnę przede wszystkim, byście to wiedzieli, bracia najmilsi, iż nie dlatego podjąłem się tak wielkiego dzieła, aby w ten sposób puszyć się swoją skromną osobą albo by chlubić się ojczyzną mą lub rodzicami, kiedy jestem wśród was obcym pielgrzymem, lecz aby jakiś owoc mej pracy zabrać ze sobą do miejsca moich ślubów zakonnych. I coś innego jeszcze wyjawię waszej roztropności, [a mianowicie] że nie po to podjąłem tę pracę, aby rzekomo wynosić się ponad innych czy też aby zalecać siebie jako wymowniejszego w słowach, lecz by unikać próżnowania i zachować wprawę w dyktowaniu, oraz by za darmo nie jeść chleba polskiego - pisał Gall Anonim.
Stary Rynek z Ratuszem i fontanną Afrodytą |
...Bolesław, Marsowe chłopię, wzrastał w siły i lata, i nie oddawał się próżnemu zbytkowi, jak to zwykli czynić chłopcy w jego wieku, lecz gdziekolwiek zasłyszał, że wróg grabi, tam natychmiast spieszył z rówieśnymi młodzieńcami, a częstokroć potajemnie z nieliczną garstką zapędzał się do kraju nieprzyjacielskiego i spaliwszy wsie przyprowadzał jeńców i łupy.
W samo południe rozlega się hejnał płocki, grany przez trębacza na cztery strony świata |
O 12.00 możemy zobaczyć na ratuszowej wieży scenę pasowania na rycerza księcia Bolesława przez jego ojca |
Władysław przeto widząc, że chłopiec dochodził już lat męskich i że zajaśniał czynami rycerskimi, a wszystkim mądrym ludziom w państwie się podobał, postanowił przypasać mu miecz w uroczystość Wniebowzięcia Panny Marii i przygotował w mieście Płocku wspaniałą uroczystość. Już bowiem podupadał na siłach skutkiem wieku i ciągłej choroby, a w owym chłopcu widział nadzieję dynastii.
Katedra na Wzgórzu Tumskim |
Wejście boczne do katedry |
Wojowniczy zatem Bolesław, zebrawszy mnogie rycerstwo, otworzył [sobie] nową drogę do Czech, w czym może być porównany z Hannibalem i jego nadzwyczajnym czynem. Albowiem tak jak on, idąc na zdobycie Rzymu, pierwszy dokonał przejścia przez górę Jowisza, tak [też] Bolesław, chcąc najechać Czechy, zapuścił się w miejsca grozę budzące, gdzie przedtem nie stanęła ludzka stopa. (...)
Lecz na razie dajmy nieco chłopcu wypocząć po trudach, aż pióro nasze pogrzebie w pokoju księcia Władysława, męża pobożnego i łagodnego. Książę Władysław tedy, pamiętny na dawne zamieszki, po wygnaniu Sieciecha z Polski, choć słaby był skutkiem wieku i choroby, żadnego przecież nie ustanowił na dworze swoim palatyna lub jego zastępcy.
Sarkofag książąt zasłonięty rusztowaniem |
I tak to sam rządził krajem bez komesa pałacowego, aż duch jego, cielesnego zbywszy się ciężaru, odszedł na miejsce należnego mu pobytu, aby pozostać tam na wieki. Zmarł zatem książę Władysław w podeszłym wieku i długą słabością złożony, a arcybiskup Marcin z kapelanami przez pięć dni w mieście Płocku odprawiał za niego egzekwie, nie śmiejąc go pogrzebać przed przybyciem synów.
Kaplica, w której spoczywają Władysław Herman i jego syn Bolesław Krzywousty |
Ołtarz główny w katedrze |
Wejście główne - kopia drzwi płockich, starszych od gnieźnieńskich o 20 lat. Oryginał od XV w. znajduje się w Rosji. |
Główne wejście do katedry |
Płock jest wspaniałym miejscem na weekend. Z bazą noclegową może nie najlepiej, ale od czego są takie strony jak https://www.airbnb.pl/ Dzięki niej zwiedziłam kiedyś drogą Szwajcarię!