sobota, 26 maja 2018

Poznaj pana po cholewach... w Płocku

Omawiając literaturę baroku, wpadłam na pomysł zabrania uczniów do Muzeum Mazowieckiego w Płocku.  Można tam bowiem uczestniczyć w lekcji "Poznaj pana po cholewach – sarmatyzm jako styl życia mazowieckiej szlachty w XVI-XVIII wieku".


Zajęcia rozpoczęły się wykładem pani Małgorzaty Kwiatkowskiej z wykorzystaniem prezentacji multimedialnej. Następnie mogliśmy zobaczyć niektóre zabytki kultury materialnej, np. strój posła województwa płockiego, militaria i meble z XVI-XVIII stulecia, barokowy piec kaflowy, portrety króla Jana III Sobieskiego i żupnika zakroczymskiego Piotra Krajewskiego.


Lekcja była doskonałym uzupełnieniem wiedzy zdobytej w szkole na temat sarmatyzmu. Program nauczania języka polskiego ogranicza się bowiem do kilku wierszy Wacława Potockiego i fragmentów "Pamiętników" Jan Chryzostoma Paska. Na lekcje historii nie ma co liczyć, bo program jest kompletnie niezsynchronizowany. Kiedy na polskim omawia się staropolszczyznę, na historii wiek XX i odwrotnie. Nie rozumiem, dlaczego nie można tego zmienić. Na tym właśnie między innymi powinna polegać prawdziwa reforma edukacji.


Ale wróćmy do sarmatyzmu. Obaj wymienieni wyżej pisarze okresu baroku byli przedstawicielami tego nurtu. Jednak inaczej przedstawiali życie szlachty. Jan Chryzostom Pasek był jej wielkim apologetą. 
Com tedy mówił, to i teraz mówię — nescit vox missa reverti [słowo z ust wypuszczone wrócić nie może - Horatius]— że się kożdemu w urodzeniu sobie równemu upomnieć będę umiał. Mam sejmiki, mam trybunały, mam koło generalne; utraque civis [podwójnie jestem obywatelem], bom i szlachcic, bom i żołnierz, słów nigdy swoich zaprzeć się nie umiem. Hoc mihi pietas, hoc pia lingua odit [to mam za cnotę, tego wzdrygają się uczciwe usta].
(J. Ch. Pasek "Pamiętniki" - rozdział Rok pański 1661)


Co innego Wacław Potocki. Ten zdawał sobie sprawę z wad przedstawicieli swego stanu i odważnie o nich pisał. Uwielbiam jego humor i mądrość. Są ponadczasowe. Moim ulubionym wierszem tego poety jest "Pospolite ruszenie":

Dano znać do obozu od placowej straży,
   Że nieprzyjaciel nocą na imprezę waży*,
Że Kozacy strzelają często z samopałów.
   Toż rotmistrz: "Dobosz, obudź ichmości do wałów!
Niechaj każdy przy swoim zbrojno stawa koszu*;
   Nie mijajże żadnego namiotu, doboszu!"
A ten: "Wstawajcie waszmość czym prędzej, dla Boga,
   Pan rotmistrz rozkazuje, bo już w polu trwoga!"
Aż jaki taki w swoim ozwie się namiecie:
   "Bij kto s... syna kijem, niech nie plecie!
Kto widział ludzi budzić w pierwospy*! Oszalał
   Pan rotmistrz albo sobie gorzałki w czub nalał?
Niechże sam strzeże, jeśli tak dalece tchorzy,
   A wolnej, równej szlachty sobie snem nie morzy!
Sprawi się w Proszowicach*, za pomocą Bożą,
   Że braciej* rozkazuje z chłopami na strożą!"
Widząc dobosz, że go nikt zgoła nie usłucha,
   Poszedł i sam spać, nim kto strzepie mu kożucha;
I rotmistrz, towarzystwo kiedy się nie trwoży,
   Zdjąwszy zbroję ze grzbieta, znowu się położy.


Bo jak pióro białe u czarnego kruka, tak w pysznym a bogatym rzadka rzecz – nauka - to zdanie Wacława Potockiego może być mottem jego całej twórczości.
Na koniec aforyzm dla ważnych tego świata:

Równo się król poczyna, równo z kmieciem rodzi,
Tak się boi, tak smuci, tak stęka, tak schodzi.


Muzeum Mazowieckie w Płocku to przede wszystkim Muzeum Secesji. Na pewno zawitamy tam za rok, kiedy będziemy omawiać Młodą Polskę. Ale to już temat na inny post. 

Pani Małgorzata Kwiatkowska z moimi uczniami z klasy IB

środa, 16 maja 2018

Książka z bloga?

Moi Drodzy Czytelnicy! Od pewnego czasu myślę o wydaniu książki z tego, co tu piszę. Jak myślicie, ma to sens? Nazbierało się przez te ponad cztery lata już blisko dwieście postów. Trzeba by wybrać najlepsze i z pomysłem ułożyć w całość. Czy ktoś z Was kupiłby taką książkę? Czy nie ma sensu publikacja czegoś, co można przeczytać w necie? Piszcie, proszę, w komentarzach, co o tym sądzicie. 

niedziela, 6 maja 2018

Łódzki Pałac Poznańskich cz.3/3

A w maju

Zwykłem jeździć, szanowni panowie,

Na przedniej platformie tramwaju!

Miasto na wskroś mnie przeszywa!

Co się tam dzieje w mej głowie:

Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,

Wesoło w czubie i w piętach,

A najweselej na skrętach!

Na skrętach - koliście

Zagarniam zachwytem ramienia, 

A drzewa w porywie natchnienia

Szaleją wiosenną wonią,

Z radości pęka pąkowie,

Ulice na alarm dzwonią,

Maju, Maju!--

Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,

Wielce szanowni panowie!...

(Julian Tuwim "Do krytyków")


Tym ulubionym przeze mnie wierszem Juliana Tuwima kończę cykl łódzki i jednocześnie rozpoczynam posty majowe. Niewiele mam Wam do pokazania, jeśli chodzi o pokój tego poety w Pałacu Poznańskich, ponieważ światło, wpadające przez duże okna, uniemożliwiało zrobienie dobrych zdjęć.


Także, żeby docenić urok tego gabinetu, musicie wybrać się tam sami.


Tuwimowi w Łodzi poświęciłam kiedyś ten post  http://mojepodrozeliterackie.blogspot.com/2017/09/odz-tuwima


Polecam go, jeśli komuś mało na dziś:) A przede wszystkim polecam wiersze tego poety. Mądre, ładne, inteligentne, dowcipne, aktualne...