sobota, 25 stycznia 2020

Literackie Kielce

Do Kielc wybierałam się już kilka razy, ale zawsze było nie po drodze albo nie starczyło czasu na ich zwiedzanie. Wreszcie dotarłam i zachwyciły mnie bogactwem śladów po naszych pisarzach. Opowiem Wam dziś o kilku z nich.


Przede wszystkim w Kielcach jest Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego. Mieści się ono w gmachu dawnej szkoły, do której w latach 1874-1886 uczęszczał późniejszy autor "Ludzi bezdomnych".


Zobaczymy tam między innymi salonik państwa Żeromskich, w którym umieszczono autentyczną belkę z domu w Ciekotach, meble i kilka pamiątek po rodzicach pisarza. Jest też płyta gramofonowa z głosem Stefana Żeromskiego sprzed prawie stu lat!


Kolejne pomieszczenie to sala lekcyjna z XIX wieku. Popatrzmy, że niewiele różni się od współczesnych. Ławki trochę inne, długopisy zamiast kałamarza i pióra ze stalówką, ale niektóre szkoły ma jeszcze dziś taką tablicę, a przede wszystkim system, który niewiele zmienił się od tamtych czasów.


Szkoła ta może poszczycić się wieloma znakomitymi absolwentami. Tutaj uczył się Bolesław Prus (jako gimnazjalista stąd wyruszył do Powstania Styczniowego), Adolf Dygasiński, Gustaw Herling-Grudziński i wielu innych sławnych ludzi. Portrety trzech wspomnianych pisarzy zdobią ściany muzeum.


Gustaw Herling-Grudziński jest upamiętniony w Kielcach również poprzez tablicę na budynku, w którym pisarz mieszkał jako dziecko. Dom ten znajduje się w centrum miasta, przy ulicy Sienkiewicza pod numerem 52.


Ubiegły rok był poświęcony autorowi "Innego świata" w związku z setną rocznicą jego urodzin. Wtedy też na kieleckim rynku można było oglądać wystawę planszową pokazującą związki Gustawa Herlinga-Grudzińskiego z Kielecczyzną.


Ale wróćmy do Żeromskiego. Jego bowiem Kielce najbardziej upamiętniają. Mamy tam na przykład aż dwa pomniki tego pisarza. Pierwszy stoi w Parku Miejskim, drugi zaś przed szkołą imienia Stefana Żeromskiego.


Mnie podoba się bardziej ten drugi, zwłaszcza z czapką, którą założyli na zimę pisarzowi zapewne uczniowie. Ich troska o jego zdrowie jest doprawdy wzruszająca. Brakuje jeszcze szalika:)


Idąc ulicą Dużą (w samym centrum miasta), znajdziemy pod numerem 5. tablicę głoszącą, że w tym domu w 1884 roku odbywały się spotkania Kółka Demokratów, w których uczestniczył Stefan Żeromski.


W latach 1881-83 późniejszy autor "Przedwiośnia" mieszkał przy ulicy Wojska Polskiego 28. Wtedy była to ulica Sukowska. Przebywał tam na stancji u pani Zofii Czaplickiej. Fakt ten również upamiętniono stosowną tablicą.


Oprócz tablic mamy jeszcze w Kielcach głazy z cytatami z twórczości Stefana Żeromskiego. Jeden znajduje się na terenie zielonym u zbiegu ulic Karczówkowskiej i Jagiellońskiej. Drugi między ulicą Krakowską a rezerwatem "Kadzielnia". Czytamy na nim: Kielce! Tyle lat, taka nieskończoność przypomnień, epizodów. Śliczne sny i gorycze, wszystko zapisane na kamieniach... na panoramach krajobrazów. Stefan Żeromski.


Nie zdradzę Wam wszystkich kieleckich miejsc związanych z tym pisarzem. Więcej znajdziecie w mojej książce - trzeciej części "Podróży literackich", którą właśnie piszę. Mam nadzieję, że ukaże się jeszcze w tym roku. Trzymajcie kciuki.

wtorek, 7 stycznia 2020

Muzeum Emigracji w Gdyni

Jeśli będziecie w Trójmieście, koniecznie wybierzcie się do Muzeum Emigracji, które znajduje się w gdyńskim porcie. Stąd nasi rodacy odpływali w siną dal z powodów politycznych albo za chlebem. Jest to jedno z najwspanialszych muzeów, jakie widziałam, a wiecie, że widziałam wiele.


Działa ono od niedawna, bo dopiero w 2015 roku zostało udostępnione zwiedzającym. Mieści się w historycznym budynku Dworca Morskiego. Ekspozycja główna przedstawia historię emigracji z ziem polskich od XIX wieku aż do czasów współczesnych. Zobaczymy wielu sławnych Polaków, którzy szukali dla siebie miejsca w świecie, interaktywne mapy, przybliżające, jak wyglądały warunki polityczne i gospodarcze dwóch ostatnich stuleci. Pięknie zaaranżowane wnętrza pozwolą nam się przenieść do przeszłości i poczuć atmosferę życia naszych przodków.


Po kilku informacjach o Polakach zagranicą w czasach dawniejszych, znajdujemy pokój poświęcony Wielkiej Emigracji (po powstaniu listopadowym). Mamy pięknie, multimedialnie przedstawione dzieje Mickiewicza, Słowackiego, Norwida i innych. Zabrakło tylko Andrzeja Towiańskiego, którego mimo odkłamania jego czarnej legendy, mało kto zna, a jeszcze mniej docenia.


Był za to inny przyjaciel Mickiewicza, Ignacy Domeyko, filomata, Żegota z III cz. "Dziadów". 
O jego karierze w Chile, gdzie jest do dziś doceniany, również mało kto w Polsce wie, a szkoda.


Problemy emigrantów z początku XX wieku można było poznać, oglądając fragment filmu z Charlim Chaplinem. Aranżacja pomieszczenia, w którym oglądamy film, jest przy tym niesamowita. Poznajemy rzeczywistość przeprawy morskiej dla pasażerów trzeciej klasy - od momentu wejścia na statek, przez samą podróż, zarówno na pokładzie, jak i pod nim. Są nawet prycze do spania.


Kolejne sale poświęcone są emigracji okresu II wojny światowej oraz powojennej. Opisana i nagrana historia tamtych dni przybliża dramatyczne losy ludzi, przyczyny i skutki emigrowania.


Oglądamy unikatowe dokumenty, jak choćby ten z gen. Andersem na Monte Cassino, wypowiedzi ludzi, którzy przeżyli te straszne czasy oraz komentarze historyków.


Możemy sobie wyobrazić, jak wyglądała dwutygodniowa podróż przez ocean transatlantykiem SS "Batory". Ustawiona w jednym z pomieszczeń jego makieta jest największym na świecie modelem statku pasażerskiego.


Prezentacje multimedialne przybliżają sylwetki naszych pisarzy, którzy wyemigrowali także w XX wieku: Czesława Miłosza, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Witolda Gombrowicza, Sławomira Mrożka i wielu innych.


Zobaczymy, jak żyło się w PRL-u, jak wyglądało przeciętne osiedle z maluchem na parkingu i budką telefoniczną. Co to były "Sporty" i "Klubowe" (dla niewtajemniczonych: popularne wtedy papierosy), czyli co się paliło oraz w czym się chodziło.


Mnie urzekło Radio Wolna Europa. Byłam za mała, by go słuchać w czasach komuny, a teraz miałam możliwość, aby wejść dosłownie do środka przepięknie zrobionej makiety i przenieść się do lat 60., 70., 80...


Wystawa kończy się wraz z końcem XX wieku. Ostatnim wielkim polskim emigrantem, o ile można tak powiedzieć, był Karol Wojtyła. I choć emigrował z zupełnie innego powodu niż pozostali, pięknie wieńczy omówione etapy emigracji. Dziś Polacy również się przemieszczają po świecie. Na szczęście powody, przynajmniej dla nas, nie są już  tak drastyczne. I oby nigdy nie były.

środa, 1 stycznia 2020

Nowy rok

Pamiętacie, żeby nie życzyć wszystkiego dobrego w Nowym Roku, ale w nowym roku? Otóż Nowy Rok to tylko 1 stycznia, a przecież chcemy składać życzenia na cały rok.


Oby 2020 był czasem szczęśliwym na każdego z Państwa, ale też dla wszystkich ludzi na naszej planecie. Niech przestaną wreszcie walczyć miedzy sobą, a zaczną dbać o wspólny dom, Ziemię. Tego życzmy sobie przede wszystkim, a z resztą jakoś damy radę:)


Ja przywitałam nowy rok w grupie postaci z książek i filmów. Ciekawe doświadczenie, polecam:)
A Wy jak spędziliście sylwestra?