sobota, 27 czerwca 2020

Nowa książka

Miło mi poinformować Państwa,  że właśnie ukazała się trzecia część "Podróży literackich". Tym razem poświęcona Stefanowi Żeromskiemu. 


Obecnie jestem w Trójmieście.  Jutro w godzinach 13.00-15.00 będę podpisywać swoje książki w Domku Żeromskiego, znajdujacym się przy plaży w Gdyni-Orłowie. Serdecznie zapraszam, jeśli ktoś ma blisko.


Także jest już trylogia 😀Jeśli ktoś miałby na nią ochotę, proszę pisać na az44@wp.pl 


sobota, 20 czerwca 2020

Dwikozy Myśliwskiego

Wiesław Myśliwski jest współczesnym pisarzem, jedynym uhonorowanym dwukrotnie Nagrodą Nike (za powieści „Widnokrąg” w 1997 i „Traktat o łuskaniu fasoli” w 2007), laureatem wielu innych nagród. W swojej twórczości odwołuje się często do życia na wsi oraz pojmowania świata ludzi prostych, wśród których się wychował. Jego proza nie należy do najlżejszych, tym bardziej warto po nią sięgnąć.


W ubiegłym roku, jadąc do Sandomierza, przejeżdżałam przez Dwikozy. Coś mi ta nazwa mówiła, ale nie bardzo wiedziałam, co. Sprawdziłam i okazało się, ze przyszedł tam na świat Wiesław Myśliwski. Postanowiłam znaleźć dom, w którym mieszkał. Pomogli mieszkańcy tej miejscowości.

Ruiny domu rodzinnego pisarza

Okazało się, że są dwa miejsca związane z rodziną pisarza. Oba, niestety, w stanie do rozbiórki. Sąsiedzi mówili, że nikt się nimi od lat nie interesuje. Szkoda. Przykry widok.

Stąd podobno wyruszył w świat

Kilka cytatów z twórczości Wiesława Myśliwskiego, który skończył w marcu 88 lat, zachęci być może kogoś do sięgnięcia po jego twórczość.

Człowiek wmówił sobie, że ma za krótkie życie, w związku z czym zwykł się tłumaczyć ustawicznym brakiem czasu. Tylko, powiedzmy, gdyby żył dwa razy dłużej, miałby go więcej? Wątpię. Jeśliby komuś udało się skonstruować zegar, który odmierzałby człowiekowi czas zmarnowany, pusty, i czas pełny, poświęcony jakiemuś pożytkowi, choćby własnemu, okazałoby się, że większość życia zmarnował. Więc może i tak życie dane jest nam w nadmiarze.
("Ostatnie rozdanie")

Kapliczka z 1884 roku w centrum wsi

Nie ma czegoś takiego jak przypadek. Cóż to bowiem jest przypadek? To tylko usprawiedliwienie tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
 ("Traktat o łuskaniu fasoli")

Kościół parafialny pw. św. Andrzeja Boboli i św. Antoniego Pustelnika 

Książki to także świat, i to świat, który człowiek sobie wybiera, a nie na który przychodzi.
("Traktat o łuskaniu fasoli")

Że szczęścia należy szukać w sobie a nie naokoło. Że nikt go człowiekowi nie da, jak sam sobie go nie da. Że szczęście jest nieraz bliziutko, może w tej ubogiej izbie, gdzie się całe życie żyje, a ludzie Bóg wie gdzie go szukają.
 ("Kamień na kamieniu")

środa, 10 czerwca 2020

W Konstancinie u Żeromskiego

Od trzech miesięcy nie mogę podróżować, na szczęście mam kilka wyjazdów, o których jeszcze Wam nie pisałam. Dziś opowiem o ostatnim przed ogłoszeniem pandemii. Dosłownie kilka dni przed zakazem przemieszczania się odwiedziłam miejscowość, która dziś nosi nazwę Konstancin-Jeziorna. Za czasów Stefana Żeromskiego (bo z jego powodu tam się znalazłam) był to po prostu Konstancin.


Dokładnie sto lat temu, w 1920 roku, pisarz kupił tam dom, willę "Świt", do której wprowadził się ze swoją nieformalną żoną Anną i córką Moniką. Zamieszkali w sporym, jednopiętrowym budynku, gdzie mieściło się sześć pokoi, pracownia malarska, kuchnia i łazienka. Do tego duży taras po wschodniej stronie i ogród o powierzchni powyżej trzech tysięcy metrów kwadratowych. Za siatką ogrodzenia był wtedy rozległy widok na pola.


Stefan Żeromski przebywał głównie na piętrze, gdzie drzwi z hallu wychodziły na duży słoneczny taras i tam urządzono jego sypialnię, gabinet i bibliotekę, a także pokój Anny i Moniki. Pisarz własnoręcznie odnawiał dom. Malował futryny okien i drzwi, balustradę tarasu, ławki w ogrodzie. Sprawiało mu to wiele satysfakcji. 


Obecnie willa „Świt” jest pod opieką Fundacji na Rzecz Utrzymania Spuścizny po Stefanie Żeromskim, którą utworzyła córka pisarza, umierając bezpotomnie. Znajdujące się w niej Muzeum Stefana Żeromskiego i jego rodziny jest dostępne dla zwiedzających. Niestety Fundacja nie ma pieniędzy na remont domu. Właśnie w tym roku mija setna rocznica od chwili kupienia go przez Stefana Żeromskiego. Warto byłoby uczcić ją generalnym remontem.


W 2016 roku postawiono ławeczkę z podobizną pisarza. Łatwo ją odnaleźć w Parku Zdrojowym, niedaleko domu Żeromskich. Pomnik z brązu, autorstwa Pawła Pietrusińskiego, przedstawia zadumanego pisarza, podpierającego się lewą ręką. O czym myśli? Nie chciał mi powiedzieć.


Więcej o pobycie Żeromskiego w Konstancinie i innych miejscach przeczytacie w trzeciej części "Podróży literackich". Jest już gotowa i mam nadzieję, że wkrótce się ukaże. Trzymajcie kciuki!