piątek, 16 lipca 2021

U Konopnickiej w Bronowie

Nie można spokojnie podróżować po wielkim świecie, to ograniczam się do naszego ukochanego kraju. A jest w nim wiele do odkrycia. Na przykład niepozorny domek w Bronowie w województwie łódzkim, gdzie przez dziesięć lat mieszkała Konopnicka. 


Zaledwie dwudziestoletnia Maria przeprowadziła się tu po ślubie z Jarosławem Konopnickim we wrześniu 1862 roku. Dom, należący do ojca męża, był stary, kryty słomianą strzechą, modrzewiowe ściany zapadały się w ziemię. Jarosław kazał go otynkować, żeby wytrzymał jeszcze jakiś czas. Na dole było pięć pokojów, na górze jeden, w którym najczęściej Maria lubiła przebywać.


Na szczęście był duży, zadbany ogród, gdzie mogła wychodzić z dziećmi. A miała ich tu ośmioro. Dziewięć miesięcy po ślubie urodził się Tadeusz. Później Władysław i Stefan, którzy zmarli zaraz po urodzeniu w latach 1864–1865. Następna była Zofia (ur. 1866), po niej Stanisław (ur. 1867), Jan (ur. 1868), Helena (ur. 1870) i najmłodsza Laura (ur. 1872). Wszyscy urodzili się w tym domu. 


Tutaj powstały pierwsze utwory poetki. Pisała najpierw dla swoich dzieci i o nich, co odzwierciedlają tytuły: Książka dla Tadzia i Zosi, O Janku Wędrowniczku, Lalki moich dzieci, Jak się dzieci w Bronowie z Rozalią bawiły, Żabka Helusi, Co Staś widział w polu... Bohaterem tych tekstów był też dziadek Wawrzyniec (teść pisarki), niańka Rozalia i dzieci z okolicznych domów. 


Mimo domu pełnego dzieci, Konopnicka czuła się samotna. Była taką sierotką Marysią wśród swoich siedmiu krasnoludków (ósmy urodził się, kiedy opuszczali ten dom). Jarosława ciągle nie było. Polował, procesował się, załatwiał interesy. Bardziej troszczył się o chłopów niż własną rodzinę. Jego demokratyczne poglądy sprawiły, że zadłużył majątek jeszcze bardziej i już w 1868 roku przestał być jego właścicielem. Nieuregulowanie spraw finansowych z nabywcą Bronowa pozwoliły Konopnickim mieszkać tu jeszcze cztery lata. Kiedy zaś nowy dziedzic, Artur Dzierzbicki, wypłacił należną sumę, rodzina wyprowadziła się do Gusina. 


Z Bronowa właśnie Maria zaczęła przesyłać swoje pierwsze utwory do druku. Ale dopiero przychylna recenzja poematu W górach, która wyszła spod pióra Henryka Sienkiewicza w 1876 roku, otworzyła jej drogę do popularności. 


Jarosław Konopnicki nie był zachwycony literacką działalnością żony. Miała rodzić kolejne dzieci, dbać o nie i czekać na niego z utęsknieniem. Po dziesięciu latach takiego życia Maria miała dość. Ale to już inna historia.


Dziś w Bronowie pamiętają o Konopnickiej. Na miejscu modrzewiowego dworku stoi murowany, w którym swą siedzibę ma Filia Biblioteki Pedagogicznej w Sieradzu. Znajdują się tam izby muzealne: Izba Pamięci Marii Konopnickiej i Izba Zbiorów Oświatowych oraz Izba Wystaw Czasowych.


Możemy też zobaczyć salon i salonik kawowy oraz klasę szkolną z lat pięćdziesiątych XX wieku. W latach 1944 – 1979 funkcjonowała tu siedmioklasowa, a potem ośmioklasowa szkoła podstawowa.


Odbywają się tu różne imprezy kulturowe, dedykowane głównie dzieciom. Są wystawy, konkursy i inne atrakcje. Szkoda tylko, że w niedzielę, kiedy człowiek ma czas wybrać się z rodziną w takie miejsce, jest ono zamknięte. 

22 komentarze:

  1. Mnie się trochę poszerzyły podróżnicze horyzonty i byłam za granicą i nawet po 1,5 roku wzbiłam się w powietrze. Zawsze mnie cieszyło latanie ale po tak długim czasie na lądzie cieszy jeszcze bardziejm chociaż wcześniej myślałam, że bardziej już nie może. Dalekie podróże są fajne ale te bliskie też dostarczają niesamowitych wrażeń, np. zwiedzając miejsca związane ze znanymi Polakami. Bardzo mi się podoba wystrój wnętrz dworku i "kawałek" szkoły z dawnych lat. Pozdrawiam cieplutko i życzę fajnego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę "wzbicia w powietrze". Też zamierzałam, ale przeraziły mnie te testy, kwarantanna... Na szczęście w Polsce jest wiele miejsc, w których jeszcze nie byłam, a warto. Wzajemnie miłego weekendu:)

      Usuń
  2. Podróże kształcą i nie jest to puste hasło. Miło poznać kolejny kawałek "literackiej Polski". Nie zdawałem sobie sprawy, że Maria Konopnicka miała ośmioro dzieci. Normalnie przy takiej gromadce nie wiadomo gdzie ręce włożyć, a tu jeszcze znalazła czas na pisanie - jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieustannie ją podziwiam, że dała sobie radę z tym wszystkim w tamtych czasach praktycznie bez niczyjej pomocy. Dzielna kobieta. Pozdrawiam weekendowo:)

      Usuń
  3. Właśnie dlatego, że miała ciężko, zmobilizowała się do działania. Nie to co większość współczesnych młodych ludzi siedzących na garnuszku rodziców do 30tki. Pozdrawia Agata

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowną wycieczkę odbyłaś:) zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja uważam, że w kraju mamy wiele ciekawych miejsc do oglądania i w takim zwariowanym czasie, jak dziś, kiedy dalsze podróże wiążą się z niepewnością (ciągła zmiana zasad gry) warto kto mniej odważny (jak ja) skupić się na naszym pięknym kraju. Zupełnie nie znałam życiorysu Konopnickiej, taj ta mało znam jej twórczość. Pierwsze co przychodzi do głowy to literatura dziecięca i Rota. Dziś przeczytałam sobie, że była współtłumaczem Cyrana de Bergerac - chciałabym przeczytać sztukę w je tłumaczeniu. Uwielbiam inscenizację z Piotrem Fronczewskim jako Cyrano. A takie dworki są ciekawe do odwiedzania, są stosunkowo nieduże, a kryją tyle bogactw w sobie i pola dla imaginacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wgryzam się w biografię Konopnickiej. Większość faktów znałam, ale kilka mnie zaskoczyło. Opowiem Wam kiedyś o tym:)

      Usuń
  6. Właśnie tłumaczę "Krasnoludki" z polskiego na nasze...;o)

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka sielska, wakacyjna podróż... Wspaniale sie czyta...

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudownie że przypomniałaś trochę zapomnianą Konopnicką.Godna podziwu postać. Jest przykładem że nie wolno poddawać się a dzięki temu można wiele osiągnąć. Wspaniała kolejna podróż pozdrawiam B

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, silna kobieta z tej Konopnickiej. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  9. W takich miejscach czas się zatrzymał... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię poezję i prozę p. Marii, polską, chłopską, piękną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzę ostatnio jej śladami. Może będzie bohaterką jednej z kolejnych moich książek:)

      Usuń
  11. Znowu sprawdziło się powiedzenie, że chcieć to móc. Odbyłaś cudowną podróż i przypomniałaś niesamowitą kobietę nie poddającą się przeciwnościom losu.Miejsce warte odwiedzin by zatrzymać się na chwilę i przeanalizować rolę kobiet w dzisiejszym świecie.Jak również potrzebę spełnienia się w życiu. Dzięki za tą podróż. Pozdrawiam podróżniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często powtarzam sobie, że chcieć to móc i nie poddaję się mimo wszystko. A Konopnicka jest warta podziwu. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń

Pozostawienie komentarza (choćby anonimowego) daje mi poczucie, że warto dalej tworzyć ten blog, bo ktoś go jednak czyta:)