POLECAM

wtorek, 15 listopada 2022

Ateny okiem Sienkiewicza

Dziś przypada 106. rocznica śmierci Henryka Sienkiewicza. Za oknem zimno, przenieśmy się zatem do słonecznej Grecji, żeby zobaczyć, jakie wrażenie zrobiły na pisarzu Ateny. Był w tym mieście przy okazji większej podróży, którą odbył w 1885 roku. Razem z dziennikarzem Antonim Zaleskim i malarzem Kazimierzem Pochwalskim zwiedził wtedy nie tylko Grecję, ale też Włochy i Turcję.

Kika fragmentów wspomnień Sienkiewicza opublikowanych w 1905 roku pod tytułem Wycieczka do Aten pokaże, jak pisarz zapamiętał stolicę Grecji.

"Naprzód, to nieprawda, że w Atenach widzi się o tyle zieloność, o ile podadzą sałatę na obiad. Może właśnie dlatego, że w kraju jej mało, miasto wysiliło się, aby swoje ulice i place ocienić drzewami. Wjeżdżałem do miasta koło Akropolu i Olimpijonu, przez bulwar panhelleński, który jest jedną zieloną wstęgą. Pieprzowe drzewa, o jasno-zielonych delikatnych listkach, przypominają wierzby płaczące i nadają tej drodze wiosenny, majowy pozór. Wszędy widzisz ogrody, w nich palmy, czarne dęby, kaktusy i aloesy. Prawda, że wszystko to okryte jest szarym pyłem, idącym od skał i ruin, jakby te umarłe zabytki chciały mówić każdej żyjącej istocie: „prochem jesteś i w proch się obrócisz“ — można tu jednak już dziś znaleźć wszędzie cień i chłód".

"Zresztą miasto jest jasne, schludne i zupełnie europejskie, ale budujące się pod łatwo zrozumiałym wpływem i na wzór dawnych porządków architekturalnych greckich, co mu nadaje pyszny pozór. Wszędzie spostrzegasz kolumny doryckie, jońskie i korynckie; fryzy, które począł rzeźbić człowiek, a dorzeźbia słońce".

"Idzie się wężowatą drogą, pod górę, zarośniętą agawami i kaktusami. Przed sobą i nad sobą widzisz tylko olbrzymi mur, szary, pokruszony, który częściowo tylko jest zabytkiem helleńskim, częściowo zaś wznosili go łacinnicy, lub nawet Turcy. Z poza zrębu wyglądają trójkątne szczyty i wydłużone przecznice świątyń. Pusto było, gdym szedł; naokoło ani żywej duszy, bo godzina była południowa i upał, pomimo, iż poczęły się już pierwsze dnie listopada. W bocznej bramie drzemie stary weteran, mijasz go, przechodzisz obok domu, przy którym nagromadzono stosy marmurowych obłamków. Droga zakręca się raz jeszcze, wchodzisz schodami na górę i jesteś w Propyleach, przez które obejmujesz okiem całe szczytowe płaskowzgórze".

"W pierwszej chwili również wszystko ci jedno, że Parthenon jest zbudowany w czystym stylu doryckim, Erechteion i Nike Apteros są jońskie, a w Propyleach znajdują się kolumny obydwóch porządków. Wiedziałeś to już przed przybyciem do Aten. Tu wieje na cię przede wszystkiem ogólny duch, a raczej gieniusz dawnej Hellady — i tchnienia tego rozpraszać, ani analizować nie chcesz".

"Atena umiała też sobie wybrać miejsce na stolicę, bo cóż to za tło dla tych świątyń i posągów! Z jednej strony widać morze, które w tem przeźroczem powietrzu wydaje się tuż; z drugiej całą Attykę, jak na dłoni: góry Hymetu, dalej Pentelikon, na północ Parnes, a ku południo-zachodowi, ku cieśninie salamińskiej, Dafni. Nad wszystkiem niebo ciągle pogodne i orły, których krakanie przerywa do dziś dnia ciszę na Akropolu".

"W samem mieście i w jego okolicach jest jeszcze nieco zabytków godnych uwagi, jako to: stoa Adriana, stoa Attala, Agora, wieża wiatrów, mała kapliczka Lisikrata, łuk Adriana i pomnik Filopaposa, wreszcie odkryty przed niedawnemi czasy cmentarz Hagia Triada, na którym można widzieć kilka pięknych, nawet bardzo pięknych grobowców. Ale nie usiłuję dać opisu ruin, zdaję tylko sprawę z wrażeń, więc zatrzymałem się głównie na Akropolu, który najsilniej przemawia do duszy, bo streszcza w sobie wszystko, co najpiękniejszego wydała cywilizacya helleńska w zakresie sztuki plastycznej i całą potęgę greckiego gieniuszu." (pisownia oryginalna)

 "...bądźmy pewni, że gdyby nie owo olbrzymie credit, które na rachunek Grecyi zapisała cywilizacya, gdyby nie jej sława i czyny, gdyby nie pieśni Homera, nie wspomnienia Maratonu i Salaminy, nie te ruiny akropolskich arcydzieł, baszowie do tej pory mieliby swoje haremy w Erechteionie, a ze szczytów Akropolis powiewałaby chorągiew proroka. Więc gdy powiem, że Grecyę dzisiejszą odbudowali Homer, Milcyades, Leonidas, Temistokles, Fidias, Perikles i inni bohaterowie lub gieniusze tej miary, nie będzie to figurą retoryczną, ale dziejową prawdą. Pracując dla sławy swego narodu, pracowali, nie wiedząc o tem, dla jego odrodzenia — i tacy nieśmiertelni agenci sprawili, że Grecya żyje".

Jeśli ktoś chciałby zobaczyć miejsce, gdzie 106 lat temu zmarł Henryk Sienkiewicz, zapraszam pod ten link:  http://mojepodrozeliterackie.blogspot.com/search/label/Vevey

25 komentarzy:

  1. U Ciebie piękny post z moimi ulubionymi Atenami. Chętnie bym stanęła na Areopagu i podziwiała Akropol i miasto.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam dzisiaj w TV gdzieś bardzo ciekawy program o Sienkiewiczu, jego ostatnich latach, miesiącach życia i zbiórce pieniędzy dla Polaków, jaką ogłosił w czasie wojny. Bardzo dużo zebrał dzięki swojej sławie i przyjaźniom z Wielkimi tamtego świata. Pomógł biednym Polakom całej Polsce. Pokazali też jego piękny pogrzeb.
    A na Grecję zawsze miło popatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam o tym kiedyś. Można ten post znaleźć pod linkiem, który podałam wyżej.

      Usuń
  3. Nigdy na Ateny nie patrzyłem oczami Sienkiewicza, ale może warto?

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobne uczucia towarzyszyły m podczas zwiedzania Aten, jeśli się ruszyć poza trasy turystyczne to faktycznie jest zielono. Sporo czasu spędziliśmy w ogrodach królewskich, kiedyś może opublikuję post z tego miejsca. Po tym wpisie zatęskniłem za Grecją. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A gdzie ten Sienkiewicz nie był!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bartosz Kucharski19 listopada 2022 08:55

    Sienkiewicz wielkim pisarzem i podróżnikiem był:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak się patrzy na Ateny z Akropolu, to rzeczywiście przeważa biel budynków i tylko gdzieniegdzie widać jakieś zielone tereny. Ale są drzewa, czy raczej drzewka, bo większość jest raczej niska, lub obcinana, by była niska. W Ogrodzie Narodowym są wyższe i jest kilka ulic wokoł Ogrodu, koło Zappio i w centrum, którymi warto się przejść, jeśli ktoś lubi wysokie drzewa np Rigilis, gdzie rosną piękne jakarandy [warto się wybrać wiosną, gdy kwitną]. Jest dużo ciekawych drzew, przywiezionych z innych krajów, ale które przyjęły się w tym klimacie. Sporo z nich zawdzięczamy Królowej Amelii.

    OdpowiedzUsuń
  8. I taka ciekawostka może dla niektórych - zdjęcie numer 6 - ten długi budynek z kolumnami, to Stoa Attalosa, czyli taki, można powiedzieć, starożytny "dom towarowy", odbudowany przez Amerykańską Szkołę Archeologiczną, a dla nas Polaków ważny, bo właśnie tam podpisany został akt akcesji do Unii Europejskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za te informacje i pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  9. Sienkiewicza kocham, a w Atenach mnie jeszcze nie widzieli...;o)

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam w Atenach dawno wspominam pobyt cudownie ale szkoda że nie było wtedy Twojego literackiego przewodnika. Warto to nadrobić i zwiedzić miasto z innego punktu. Pozdrawiam serdecznie B

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aten nie da się poznać za jednym zamachem. Byłam tam dwa razy i jeszcze wielu rzeczy nie widziałam. Może będzie mi dane kiedyś wrócić... Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  11. Ateny z perspektywy noblisty prezentują się bardzo zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń

Pozostawienie komentarza (choćby anonimowego) daje mi poczucie, że warto dalej tworzyć ten blog, bo ktoś go jednak czyta:)