Dokładnie dwieście trzy lata temu przyszła na świat mało znana dziś pisarka, jedna z pierwszych kobiet tworzących literaturę, Narcyza Żmichowska. Nazywana jest matką polskiego feminizmu, bo była jedną z pierwszych bojowniczek o prawa kobiet. Imię podobno nadał jej ojciec na cześć symbolu Rewolucji Francuskiej.
źródło: Wikipedia |
Wychowana na warszawskich pensjach od siódmego roku życia, Narcyza trafiła do Instytutu Rządowego Wychowania Panien, gdzie przygotowano ją do zawodu nauczycielki. Otrzymała pracę w domu Konstantego i Anieli Zamoyskich, z którymi wyjechała do Francji. Tam przebywał jej brat Erazm, który zetknął ją z demokratycznymi grupami patriotycznymi. Dokształcała się w Bibliotece Narodowej w Paryżu, gdzie kobietom nie wolno było wchodzić. Kiedy Zamoyscy zwolnili ją z pracy, ścięła włosy i wzorem George Sand zaczęła palić cygara. W 1839 roku, wbrew konwenansom zabraniającym młodej pannie podróżować samotnie, wróciła sama do Warszawy. W 1845 roku założyła własną pensję dla dziewcząt przy ulicy Miodowej. Uważała, że kobiety muszą być wychowywane na osoby samodzielne i świadome. Takie, która potrafią same podejmować decyzje, angażować się w życie publiczne i przyczyniać się do walki o niepodległość ojczyzny. Była jednak przeciwna upodabnianiu się przedstawicielek płci pięknej do mężczyzn. Jej zdaniem kobiety miały być wierne swojej naturze - matczynej i opiekuńczej.
W latach 1842-45 Narcyza Żmichowska mieszkała w Rzeczycy. Prowadziła tu nielegalną szkołę dla dziewcząt. Kładła nacisk na ich samodzielne myślenie i przygotowanie do świadomego życia w społeczeństwie. Tu też pisała swoją jedyną ukończoną powieść "Poganka". Tytułowa bohaterka bawi się uczuciem zakochanego w niej Beniamina. Książka nie jest długa, można ją przeczytać tutaj: poganka.wolnelektury
W powstającym właśnie muzeum w Rzeczycy ma się znaleźć miejsce również dla Narcyzy Żmichowskiej. Chętnie tam zajrzę, kiedy tylko prace zostaną ukończone. Na razie budynek wygląda tak, jak na poniższym zdjęciu. W środku pusto. No chyba że coś się zmieniło od jesieni ubiegłego roku. Jeśli tak, piszcie:)
Ciekawa osoba - dziś byłą by obiektem szydery ze strony środowisk lewicowo feministycznych.
OdpowiedzUsuńA muzeum zapamiętam i zaglądnę tam po drodze.
Ciekawe, kiedy je otworzą;)
UsuńJedna z niewielu kobiet, które miały odwagę żyć jak chciały wbrew konserwatywnym poglądom tamtych czasów. To już drugi powód, by kiedyś zajrzeć do Rzeczycy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Pozdrawiam równie serdecznie:)
UsuńTwoja misja spełniona !! Nie miałam o tym pojęcia...;o)
OdpowiedzUsuńHahaha, ja wcześniej też:)
UsuńWitam serdecznie! Sądzę, że literatura jest nie potrzebna dla młodzieży, są to tylko bzdury napisane przez rząd, w celu ogłupienia i lepszej kontroli nas.
OdpowiedzUsuńApeluję o zaprzestanie wrzucania takich treści!
Literatura nie jest jakimś monolitem, który byłby za bądź przeciw czemuś. Tym bardziej nie tworzy jej rząd. Wielu autorów od zawsze tworzyło ją na znak sprzeciwu wobec różnych rządów, więc nie rozumiem powyższego komentarza.
UsuńPostać znana, mimo wszystko. Warto wiedzieć o nowych miejscach do zwiedzania, a przypomnienie postaci tak ważnej dla feminizmu pięknie wpisuje się w obchody Dnia kobiet:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Faktycznie! Nie pomyślałam o nadchodzącym Dniu Kobiet. Dziekuję za przypomnienie i pozdrawiam:)
UsuńTo prawda - niewiele się o niej mówi, niestety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pozdrawiam również:)
UsuńAkurat w Dzień Kobiet Cię odwiedziłam Agnieszko i przeczytałam o matce polskiego feminizmu.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie, że moja starsza siostra /już niestety nie zyje/ chodziła do warszawskiego liceum im. Narcyzy Żmichowskiej. Było to liceum o bardzo wysokim poziomie nauczania i po jego ukończeniu prawie wszyscy dostawali się na studia po zdaniu trudnych egzaminów wstepnych.
Dziękuję i pozdrawiam.
Słyszałam o tym liceum. Do tej pory chyba trzyma poziom, choć w tych czasach o to bardzo trudno. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńBardzo ciekawa postać. Silna i pewna siebie kobieta, nie bała się żyć po swojemu i jeszcze miała odwagę uczyć i zachęcać do tego inne kobiety. A czasy ku temu miała mało sprzyjające.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Nawet w obecnych czasach nie każdą z nas stać na taką odwagę.
Usuń