W związku z kanonizacją Jana Pawła II przypomniałam sobie o swoich podróżach do Rzymu.
Podróże te były także literackie, bowiem odwiedziłam miejsca związane z "Quo vadis", a Rzym to też miasto wielkich pisarzy, ale o tym kiedy indziej. Dziś skupię się na Watykanie i osobie Jana Pawła II, też pisarza przecież.
Młody Karol Wojtyła fascynował się twórczością Jana Kochanowskiego, odzwierciedla to jego zbiór wierszy Renesansowy psałterz. Potem bliska mu była literatura romantyczna, zwłaszcza Cypriana Norwida i Juliusza Słowackiego.
|
Karol Wojtyła z kołnierzykiem a la Słowacki |
Badając poglądy Andrzeja Towiańskiego nabrałam przekonania, że Jan Paweł II znał je, w dużej części podzielał i nawet wdrażał. Myślę tu o odnowie Kościoła, ekumenizmie, stosunku do Żydów. Nie przypadkiem te idee są zbieżne u obu z nich. Karol Wojtyła jako student polonistyki na UJ uczył się u profesora Stanisława Pigonia, zafascynowanego towianizmem, ale to temat bardzo złożony, nie na ten post. Zainteresowanych odsyłam na towianizm.blogspot.com
Wróćmy do Watykanu.
|
Widok dobrze nam znany z telewizji - Bazylika św. Piotra |
|
W tym oknie Jan Paweł II pojawiał się przez ponad 26 lat!
|
|
Watykanu strzeże gwardia szwajcarska. Przystojne chłopaki:)
Pytam o drogę do Muzeum Watykańskiego, które naprawdę warto odwiedzić. |
|
Początki kolekcji związane są ze zbiorem dzieł zgromadzonych przez papieży Sykstusa IV i Juliusza II, czyli sięgają XV wieku. |
|
Powiększane były podczas pontyfikatów kolejnych następców św. Piotra. |
|
Udostępnione zostały publiczności już (dopiero?) w 1787 w celu pogłębienia znajomości sztuki i kultury. |
|
Zdjęcie nie oddaje uroku tych schodów :( |
|
Ani tej posadzki:(( |
|
Tym bardziej tego wnętrza... |
|
W tejże Kaplicy Sykstyńskiej Karol Wojtyła stał się Janem Pawłem II. Na ścianie Sąd ostateczny Michała Anioła, a ja przyglądam się umieszczonemu na suficie Stworzeniu Adama
(zdjęcie fatalne, bo robione z ukrycia, nie wolno tam fotografować) |
|
Wychodzimy z muzeum i wracamy do Bazyliki św. Piotra |
|
Tu kolejne dzieło Michała Anioła - Pieta |
|
Zaś w tym miejscu, w podziemiach podobno znajduje się grób św. Piotra |
|
Komu wysłałam tę kartkę? Nie pamiętam...
|
Rzym to nie tylko chluba Kościoła, ale też miejsca dla niego wstydliwe
|
Giordano Bruno na tym placu w roku 1600 został spalony za swoje poglądy,
nieakceptowane wtedy przez Kościół |
|
Czesław Miłosz pisał: W Rzymie na Campo di Fiori
Kosze oliwek i cytryn...
|
|
Tu na tym właśnie placu
Spalono Giordana Bruna,
Kat płomień stosu zażegnął
W kole ciekawej gawiedzi.
A ledwo płomień przygasnął,
Znów pełne były tawerny,
Kosze oliwek i cytryn
Nieśli przekupnie na głowach.
|
|
Papież dopiero w 2004 roku oficjalnie przeprosił za Inkwizycję.
W liście skierowanym do autorów 800-stronicowego opracowania dotyczącego historii Inkwizycji podkreślił znaczenie badań umożliwiających Kościołowi "wyrażenie skruchy za błędy popełnione w służbie prawdy poprzez uciekanie się do nieewangelicznych metod". |
|
A to już Koloseum |
|
Kiedyś działy się tu ponoć rzeczy straszne... |
|
Teraz odprawia się tu Drogę Krzyżową w Wielki Piątek |
|
Po starożytnym Rzymie zostały ruiny, ale też kultura! |
|
Po naszym papieżu także nie tylko ten grób... |
Może i te zdjęcia pierwsze kiepskiej jakości, ale za to mają w sobie klimat z tamtych lat...
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia ze wspaniałym człowiekiem...
Dobrze, że się w ogóle zachowały. Minęło już ponad 20 lat!
OdpowiedzUsuńZdjęcia, zdjęciami ale za to wspomnienia zostały :)
OdpowiedzUsuńHola Agni, me ha gustado mucho tu post de hoy. Las fotos antiguas, del siglo pasado como tú dices, tienen mucho valor.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias a leer regularmente mi blog :)
UsuńRaz byłam na Drodze Krzyżowej w Koloseum. W 2000 roku. Całę Triduum Paschalne byłam w Rzymie. Niezapomniane przeżycie.
OdpowiedzUsuńRzym zawsze i wszędzie w każdej postaci. To pierwsze miejsce na ziemi, które tak zachwyciło i oczarowało, że wracam tam niemal co roku. A zdjęcia (choć takie, a nie inne) oddają klimat tamtych czasów. Kiedy ja byłam po raz pierwszy w 93 r. (zeszłego wieku) na plac świętego Piotra wchodziło się bez przeszkód, tak więc nie wiedziałam o granicy celnej. Dziś po zamachach terrorystycznych są to wykrywacze metalu. Piękne zdjęcie pod Campo dei fiori:)
OdpowiedzUsuńTe barierki nigdy nie były granicą między państwem włoskim a Watykanem ;) To po prostu sposób kontroli (prześwietlanie toreb, plecaków i ludzi), podobny jak na lotniskach, aby nie wnieść na teren Watykanu, ale tak naprawdę do Bazyliki, żadnej broni i materiałów wybuchowych. Te obostrzenia to tylko reakcja na zniszczenie np.Piety przez szaleńca z młotkiem w latach 70tych, czy na ewentualnośc zamachu na dobra kultury chrześcijańskiej. Granicy w typowym znaczeniu nigdy tam nie było.
UsuńGwoli ścisłości, Koloseum nigdy nie było miejscem martyrologii chrześcijan. Ta niezgodna z prawdą historyczną "wiedza " ma swoje korzenie w fikcji literackiej stworzonej przez Sienkiewicza, a później poprzez malarstwo Siemiradzkiego i innych, kolejnych "zawiadowców" naszej wyobraźni.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Poprawiłam.
Usuń