Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kiejdany. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kiejdany. Pokaż wszystkie posty

sobota, 10 grudnia 2016

Kiejdany Radziwiłłów

Przemierzając Litwę szlakiem Sienkiewiczowskim, odwiedziłam Kiejdany - dawną siedzibę Radziwiłłów, opisaną m.in. w "Potopie". Dziś dość senne, nieco wyludnione miasteczko.


Mości panowie, otwórzcie oczy, Kiejdany już widać! - krzyczał do śpiących Zagłoby i Skrzetuskiego Michał Wołodyjowski w I tomie "Potopu". Podążali wtedy na zaproszenie księcia Janusza Radziwiłła, nie przeczuwając, że ten stanie po stronie Szwedów. 


Kiejdany? Gdzie? - pytał zaspany Zagłoba.
Zacne jakieś miasto - rzekł Skrzetuski.
Bardzo zacne - odpowiedział Wołodyjowski - i po dniu jeszcze lepiej się waszmościowie o tym przekonacie.


O zacności tego miasta nie miałam okazji się przekonać, będąc tam zaledwie kilka godzin. Nie zachowało się nic ze świetności dziedzictwa Radziwiłłów. Ich pałac został wysadzony w powietrze w 1944 roku. Pozostały urocze kamieniczki i kilka zabytkowych kościołów. Zobaczcie sami.


Opustoszałe kamienice w centrum miasta. Z okien zamiast mieszkańców wyglądają namalowane postacie. Pomysł ciekawy, ale zrobił na mnie przygnębiające wrażenie.


Do podręczników historii Kiejdany trafiły jako miejsce układu zawartego w roku 1655 pomiędzy Radziwiłłami a królem szwedzkim Karolem X Gustawem. Sienkiewicz w "Potopie" przedstawił księcia Janusza jako zdrajcę, który kierował się tylko chęcią władzy. W rzeczywistości Janusz Radziwiłł był wierny królowi Janowi Kazimierzowi i Rzeczypospolitej do czasu, kiedy nasz władca pozostawił go samego w obliczu nadciągającej ze wschodu moskiewskiej nawałnicy. Szukając sprzymierzeńca do walki z Moskalami, Radziwiłł podpisał pakt z szwedzkim monarchą. 

Zabytkowy kościół karmelitów 

Dla Polaków jest więc zdrajcą, ale dla Litwinów bohaterem. Dlatego postawiono mu pomnik na rynku w Kiejdanach.

Pomnik Radziwiłła na rynku w Kiejdanach
Przyglądam się temu pomnikowi ze wszystkich stron, bo dziwny jakiś:)
Książę Janusz Radziwiłł zmarł w Tykocinie (o czym pisałam tu: Tykocin), ale został pochowany w Kiejdanach w zborze luterańskim, był bowiem tego wyznania. Sienkiewicz pisał, że Kiejdany to stolica heretyków ze wszystkiej Żmudzi, którzy tu pod osłoną Radziwiłłów bezpiecznie swoje gusła i praktyki zabobonne odprawiają. ( "Potop", t. I, rozdz. 12)

Zbór luterański, miejsce pochówku Radziwiłłów
- Dziwno mi to, że piorun tego zboru nie zapalił - rzekł Zagłoba.
- Jakbyś waść wiedział, że się to zdarzyło - odparł Wołodyjowski - Tu w podziemiach leży ojciec księcia Bogusława, Janusz, ten, który do rokoszu przeciw Zygmuntowi III należał. Własny hajduk mu czaszkę rozpłatał, i tak zginął marnie, jak i żył grzesznie. (j.w.)

Ołtarz w zborze luterańskim
Tfe! - rzekł Zagłoba - zaraza na to miasto, gdzie człowiek innego powietrza jak heretyckie do brzucha nie wciąga. lucyper mógłby tu tak dobrze panować jak i Radziwiłł. 

Pięknie rzeźbiona ambona - jedyna dekoracja w tej świątyni
 - Mości panie! - odpowiedział Wołodyjowski - nie bluźń Radziwiłłowi, bo może wkrótce ojczyzna zbawienie będzie mu winna...
Wejście do krypty Radziwiłłów


Nie takie zbawienie miał na myśli pułkownik Wołodyjowski, jakie zaproponował im wkrótce książę Janusz. Jak się szybko bohaterowie "Potopu" przekonali, płonne były ich nadzieje związane z Radziwiłłami. 

W środku trumna księcia Janusza 

Dla jednych zdrajcy, dla innych patrioci Radziwiłłowie nie zaznali spokoju po śmierci. W 1944 roku komuniści zamienili zbór luterański w salę sportową. Szczątki dawnych władców wyrzucono pod murem zboru. Cudem ocalały niektóre.
Na zdjęciach wiszących w zborze można zobaczyć zabalsamowane zwłoki księcia Janusza. Niekompletne. Oszczędzę Wam tego widoku.


Tutaj dobrze widać czym był komunizm. Przykre i przerażające. Ciekawe, co dziewczyny z tego zdjęcia poniżej myślą sobie dziś o tym, gdzie grały. Czy mają świadomość? Czy wtedy miały?

Zdjęcie z wnętrza zboru luterańskiego zamienionego przez komunistów na salę sportową. Mecz koszykówki z 1983 r.

Dziwne to miasto, które ma podobno około 30 tysięcy mieszkańców, a latem na starówce można było spotkać zaledwie kilka osób.  Jakże to tak? - zapytałby Sienkiewicz...