czwartek, 30 sierpnia 2018

Mrożek w Nicei

W poprzednich postach pisałam o tym, że Nicea, dzięki łagodnemu klimatowi, była często wybieranym miejscem dla poratowania zdrowia przez naszych twórców i ich rodziny. Niewiele się w tej kwestii zmieniło od XIX wieku. Przykładem jest chociażby Sławomir Mrożek, który w 2008  roku postanowił tam zamieszkać, ze względu na stan zdrowia właśnie.

Przez pięć lat jego dom znajdował się przy Avenue des Fleurs nr 10. Po latach spędzonych we Francji, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Włoszech i Meksyku, wybrał Niceę z powodu jej klimatu.

W 2002 roku przeszedł bowiem udar, który na kilka lat odebrał mu zdolność wypowiadania się zarówno w mowie jak i na piśmie. Afazja cofnęła się, ale pisarz nie wrócił już do całkowitej sprawności i po przeniesieniu się do Nicei żył jeszcze tylko pięć lat. Właśnie w tym domu.


Władał sześcioma językami, ale pod koniec życia stwierdził w jednym z wywiadów, że gdziekolwiek mieszkał, nawet latami, za swoją ojczyznę uważał wyłącznie Polskę, bo jego językiem jest polski. Wyemigrował z niej w 1963 roku z powodów politycznych, aby być twórcą niezależnym i takim pozostał.


Znany jest przede wszystkim ze swoich dramatów. Napisał ich prawie czterdzieści. Ostatni, "Karnawał, czyli pierwsza żona Adama", powstał w tym właśnie nicejskim domu kilka miesięcy przed śmiercią.


Pisarz mieszkał blisko wybrzeża. Wraz z żoną Susaną Osorio-Mrożek czasami spacerował nadmorską promenadą. Jednak ulubionym jego miejscem była mała restauracja "Le Victor Hugo", nieopodal jego domu, w której zwykł był jadać śniadania.


Wybrałam się tam na lunch, ale ceny wprawiły mnie w osłupienie. Kawa z ciastkiem pochłonęła całodzienny budżet. Ale raz kozie śmierć! W końcu nie codziennie jada się w ulubionym miejscu Sławomira Mrożka!


Oszczędzę Wam widoku mojej miny, jak zobaczyłam rachunek:) Ale ciacho było dobre...


Pomyślałam wtedy, że czas do domu. Odnalazłam w Nicei ślady naszych czterech pisarzy, ale pewnie jest ich więcej. Przebywali tam bowiem jeszcze tacy twórcy jak Stefan Żeromski, Józef Ignacy Kraszewski, Kornel Makuszyński, Gabriela Zapolska, Władysław Stanisław Reymont...


Ten ostatni właśnie w Nicei dowiedział się o przyznaniu mu Nagrody Nobla. Szkoda że nie wiemy, gdzie dokładnie wtedy mieszkał.


Czas do domu, ale niczym Odyseusz, już po powrocie będę myśleć o kolejnej podróży szlakiem naszych literatów...



poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Nicejskie ślady Konopnickiej

Przez ostatnich 20 lat swojego życia Maria Konopnicka prawie nieustannie była w podróży. Co ją tak gnało? Przed czym uciekała? Przed mężem utracjuszem, żeby nie spłacać jego długów? Przed wstydem z powodu córki kleptomanki, która w dodatku postanowiła zostać aktorką? Przed cierpieniem po stracie ukochanego syna Tadeusza? Przed wielbicielami i krytykami? Wreszcie przed samą sobą? Na te wszystkie pytania można odpowiedzieć twierdząco. Podróże związane były także ze stanem jej zdrowia oraz stanowiły inspirację do pracy twórczej. Ale nie to będzie tematem naszego postu. Zatrzymajmy na chwilę Konopnicką w Nicei, którą odwiedzała dość chętnie i na długo.

Promenada Anglików -  najbardziej znana ulica w Nicei

Po raz pierwszy poetka przybyła tu w 1892 roku i spędziła prawie trzy miesiące. Niewiele jednak wiemy o tym pobycie. Dużo więcej o następnym na przełomie lat 1896/97. Otóż mogła sobie na niego pozwolić, dzięki stypendium im. Marii Sienkiewiczowej (pierwszej żony noblisty) dla pisarzy zagrożonych gruźlicą. Przebywała na tej kuracji ponad cztery miesiące. Przyjechała do Nicei koleją ze Lwowa przez Węgry. Podróż ta trwała sześć dni. Opisała ją krótko w liście do stryja Ignacego Wasiłowskiego z 11 grudnia 1896 roku:

Rue de France - ulica przy której mieszkała pisarka

....drogę miałam do Pesztu doskonałą... Ale od Pesztu b. przykrą, więc żałowałam, żem dla taniości tę linię wybrała. Żadnych połączeń bezpośrednich w pociągach; na różnych małych stacjach przyjazd wieczorem, a wyjazd 2, 3 w nocy. I to w śnieg, w mróz (...) Od Genui znów po trosze zaczęło się ocieplać (...), aż po 10-u godzinach drogi nad morzem, dojechałam wreszcie do Nicei, gdzie zupełna wiosna.

W tym domu spędziła prawie pół roku
Żyła bardzo skromnie w pokoiku na trzecim piętrze, zachwycając się morzem, słońcem i kwiatami: ...jakbym ja to wszystko posłać Ci tam chciała, najmilszy Stryju - pisała do Wasiłowskiego. Drażnili ją jednak ludzie, których obserwowała: przykra rzecz po prostu patrzeć, jak się tyle tysięcy ludzi kręci bez celu, owszem, z najgłupszym celem próżności i marnej chluby. 
Kolejny raz zamieszkała w Nicei w listopadzie 1909 roku. Do córki Zofii pisała, że nie da się wysiedzieć w Wiedniu, bo "wichry niemożliwe" ani w Monachium, gdzie "zamieć śnieżna, orkan prawdziwy, jak na stepie. Ledwo żywa zawlokłam się do Mediolanu, gdzie panowała mgła, deszcz i błoto (...) A z kaszlu zrobił się bronchit. Jedziemy tedy na zachód południowy i losy zatrzymują nas w Nicei, gdzie od razu fale słońca i ciepła.
Tablica przy rue de France 63

Podróżowała wtedy z Marią Dulębianką. Zamieszkały około 200 metrów od morza, przy Rue de France. Dziś w kamienicy pod numerem 63 jest tablica upamiętniająca ten najdłuższy, bo trwający pół roku i zarazem ostatni pobyt pisarki w tym mieście. Mieszkanie należało do niejakiej pani Chmielewskiej z Wilna, o której Konopnicka pisała, że jest tej tuszy, że we drzwi bokiem wchodzi. A ponieważ gotuje  nam obiady, jest nadzieja, że i my coś niecoś przytyjemy. Niestety kuchnia pani Chmielewskiej nie pomagała, pisarka czuła się bardzo źle. Podawano jej iniekcje z arszeniku! 
W tym czasie dowiedziała się o chorobie Elizy Orzeszkowej (która zmarła trzy miesiące później). Pisała do niej: Moja serdeczna Elizo! Cała jestem wstrząśnięta wiadomością o Twojej chorobie i gdybym tylko miała takie siły, leciałabym tam, żeby być przy Tobie... Sił tych jednak nie miała. Przeżyła przyjaciółkę tylko o pięć miesięcy.

Muzeum Masséna

Kiedy czuła się lepiej, spacerowała. Mogła podziwiać znajdującą się tuż obok jej mieszkania, na tej samej ulicy Willę Masséna. Budynek powstał w 1898 roku na zamówienie Victora Massény, księcia Essling oraz Rivoli. Wzniesiony w stylu Belle Époque, na pewno przykuł uwagę pisarki. Dziś znajduje się w nim muzeum, którego Konopnicka nie mogła jednak zwiedzać, bowiem powstało 11 lat po jej śmierci.

Popiersie Victora Massény
Willa nawiązuje do stylu Empire powstałego i popularnego w trakcie rządów Napoleona. To właśnie słynnemu cesarzowi rodzina Victora Massény zawdzięcza swoje tytuły. We wspaniałych wnętrzach znajdziemy wiele pamiątek z czasów Bonapartego. Wokół rozciąga się piękny ogród, wychodzący na Promenadę Anglików, czyli nad morze.


W marcu 1910 roku Konopnicka donosiła córce, że się jej już i ta kuracja, i ta cała Nicea naprzykrzyła, że strach. Zapewne przyczyniły się do tego zatargi z właścicielką mieszkania, którą zaczęła nazywać flądrą. Kilka razy rozmawiała z Marią Rodziewiczówną, która mieszkała w pobliskim Monte Carlo, ale przyjeżdżała do Nicei specjalnie do Konopnickiej. Zupełnie teraz przejęta buddyzmem - i to jako wyznawczyni gorąca. I ja odnoszę się do buddyzmy sympatycznie, ale jako do systemy filozoficznego - czytamy w liście do syna Jana z 13 marca 1910 roku.


25 kwietnia 1910 roku Konopnicka opuściła Niceę na zawsze. Zostało jej niecałe pół roku życia...

środa, 8 sierpnia 2018

Tropami Sienkiewicza po Nicei

Nicea była ważnym punktem wśród licznych podróży Henryka Sienkiewicza. Odwiedzał ją co najmniej sześć razy, najczęściej były to pobyty kilkutygodniowe. I działy się wtedy rzeczy wielkie!  

Tak zapewne wyglądało nicejskie wybrzeże za czasów Sienkiewicza
Po raz pierwszy przyjechał tu pod koniec marca 1884 roku z chorą na gruźlicę pierwszą żoną  - Marią z Szetkiewiczów. Próbował ratować jej zdrowie we włoskich kurortach i zajrzeli również do Nicei. Miasto było w tych czasach przedmiotem sporu miedzy Francją a Królestwem Sardynii. Sienkiewicz nazywał je po włosku - Nizza.


Tworzył wtedy Trylogię i donosił teściowi: "ciężka to rzecz podróżować i pisać po hotelach, (...) ciarki mnie biorą, gdy pomyślę, że jeszcze trzy tomy trzeba nabazgrać i żyć ciągle tymczasowym życiem". ("Listy", t. V, cz. 1, s.191-193)

ulica Cours Saleya, przy której mieszkał Sienkiewicz, w nieistniejącym dziś już hotelu

Wiosną kolejnego roku znów przywiózł żonę nad Lazurowe Wybrzeże. Zamieszkali w Mentonie. Sienkiewicz pisał, że "przy pięknej pogodzie zawozi Marynię do Nizzy, bo to stąd godzina drogi". (j.w.) Niestety w październiku tego roku Maria zmarła, osierociwszy syna i córkę. Pisarz ponownie odwiedził Niceę dopiero po dekadzie, w styczniu 1896 roku, kiedy to wraz z dziećmi i ich opiekunką, Klementyną Kaczmarek zatrzymali się w hotelu Château des Beaumettes. 


Próżno dziś szukać tego hotelu, a także tego, w którym 18 lutego 1896 roku ukończył "Quo vadis". Wiemy, że był gdzieś przy ulicy przedstawionej na poniższym zdjęciu. Kto wie więcej, niech napisze w komentarzu.


Quai du Parc - nadbrzeżny bulwar, jedno z licznych miejsc, w których mieszkał Sienkiewicz w Nicei

Przebywając w tym miejscu, otrzymał wiadomość o unieważnieniu drugiego małżeństwa - z Marią Romanowską oraz o śmierci ojca. Tutaj podpisał umowy z wydawcami swoich dzieł - Wawelbergiem oraz Wolffem. Wtedy też zaczął pisać "Krzyżaków". Rok później wrócił do Nicei "dla spokojnego pisania" tej powieści. Kontynuował pracę również w kolejnym roku, kiedy przebywał tu z córką Jadwigą. 


Wśród nielicznych znanych nam dokładnych adresów Sienkiewicza w Nicei wymienia się Boulevard Dubouchage 23. W kamienicy pod tym numerem rzeczywiście był kiedyś hotel, ale nie ma go już kilkadziesiąt lat. Dziś mieści się tu szkoła.


Nauczyciele potwierdzają, że dawno temu był tu hotel, ale nic więcej na ten temat nie wiedzą. Szkoda! Przecież tutaj mieszkał nasz pierwszy noblista w dziedzinie literatury. Tu pisał "Krzyżaków". Niestety nazwisko Sienkiewicza nic im nie mówi. Tytuł "Quo vadis" słyszeli, ale "pustym echem trwa przez pokolenia", jakby powiedział Juliusz Słowacki...


Być może sam pisarz jest temu winien, bo chciał być incognito. Był już wtedy znany i ceniony jako autor Trylogii. Tłumy wielbicieli przeszkadzałyby mu w pracy. Tu, na Lazurowym Wybrzeżu, szukał spokoju, aby móc tworzyć. Denerwował się, kiedy go rozpoznawano, bo wiązało się to zazwyczaj z napastliwością reporterów.


Schody na powyższym zdjęciu zapewne pamiętają jego kroki. Grube mury chroniły od upałów, gwaru ulicy. Chciałabym przenieść się na chwilę 120 lat wstecz, żeby spotkać tutaj Henryka Sienkiewicza. Ciekawe, w którym z pomieszczeń, dzisiejszych sal lekcyjnych, przebywał. Może w gabinecie dyrektora:) Na którym piętrze tego wysokiego domu mieszkał? Nie sposób nie zadawać sobie takich pytań, będąc na miejscu. 


Mimo że Niceę wspominał dobrze i chętnie do niej wracał, opisał ją jako miejsce spotkań głównie ludzi o wątpliwej reputacji. W roku 1897 wydał nowelę pod tytułem "Na jasnym brzegu", której bohaterem uczynił blisko pięćdziesięcioletniego polskiego malarza (sam miał wtedy 50 lat) nazwiskiem Świrski - znanego czytelnikom z "Rodziny Połanieckich" - zakochanego w trzydziestopięcioletniej wdowie z dwójką dzieci - Helenie Elzen. 


Wesoła wdówka nie stroniła od wielbicieli, z których jeden nawet popełnił samobójstwo z powodu nieszczęśliwej miłości do niej. Nawiasem mówiąc jest to być może echo prawdziwego wydarzenia, które miało miejsce w życiu Marii Konopnickiej. W tymże roku 1897 zakochany w niej bez wzajemności Maksymilian Gumplowicz zastrzelił się z miłości. Konopnicka miała wtedy podobną opinię jak pani Elzen, a nawet gorszą, bo jej mąż żył, choć od lat nie mieszkali razem.


Bohater noweli przekonuje się, że pani Elzen nie jest godna zaufania i kieruje swe uczucia w stronę młodziutkiej Marysi (ach te Marie w życiu i twórczości Sienkiewicza!), która przychodzi do jego nicejskiej pracowni malarskiej w poszukiwaniu pracy. Czy pisarz przypuszczał wtedy, że jego kolejna żona (ostatnia) - Maria Babska - będzie ćwierć wieku młodsza od niego? Ją właśnie zabrał w podróż poślubną do Włoch w 1904 roku. Odwiedzili wtedy także Niceę. Był to ostatni pobyt Henryka Sienkiewicza w tym mieście.



Wspomniana wcześniej Maria Konopnicka, która wiele zawdzięczała autorowi "Potopu", równie chętnie jeździła do Nicei.  Ale o tym następnym razem:)