Omawiając w tym roku "Lalkę" Prusa, wpadłam na pomysł, żeby zabrać młodzież do Warszawy, aby pochodzić z nimi po miejscach opisanych w powieści. Zazdroszczę warszawskim polonistom, którzy mogą robić to częściej. Ja prześledziłam ten szlak kiedyś sama (pisałam o tym tutaj: Warszawa Bolesława Prusa), a teraz chciałam pokazać go swoim uczniom.
Zdając sobie sprawę z ogromu przedsięwzięcia - nie sposób jednego dnia zobaczyć wszystkiego, poprosiłam o pomoc warszawskiego przewodnika. Liczyłam też na to, że sama dowiem się czegoś nowego. Rzeczywiście, pan Sebastian Łabęda poprowadził nas w miejsca, do których wcześniej nie dotarłam.
Zdając sobie sprawę z ogromu przedsięwzięcia - nie sposób jednego dnia zobaczyć wszystkiego, poprosiłam o pomoc warszawskiego przewodnika. Liczyłam też na to, że sama dowiem się czegoś nowego. Rzeczywiście, pan Sebastian Łabęda poprowadził nas w miejsca, do których wcześniej nie dotarłam.
Zaczęliśmy od spotkania się przed pomnikiem Mikołaja Kopernika. Prus wymienia go w ósmym rozdziale tomu I, razem z kolumną Zygmunta, do której doszliśmy później.
Sznur powozów i pstrokaty falujący tłum między Kopernikiem i Zygmuntem...
Kilkanaście metrów od pomnika wielkiego astronoma stoi kamienica, w której Prus ulokował mieszkanie Stanisława Wokulskiego. Krakowskie Przedmieście 4 m 2.
Przewodnik zwrócił naszą uwagę na znak "L" na bruku, który umieszczono w miejscach związanych z "Lalką"
Muszę pochwalić swoich uczniów - przygotowali cytaty z powieści, opisujące miejsca, które zwiedzaliśmy. Nawet przewodnik był pod wrażeniem:)
Prawie naprzeciwko domu, w którym mieszkał Wokulski jest Bazylika Św. Krzyża. Tutaj baronowa Krzeszowska zamówiła trzy msze. Dwie w intencji swojej zmarłej córki, zaś trzecią o opamiętanie się jej męża.
W tymże kościele bywał także Stanisław Wokulski po ślubie z Małgorzatą Minclową (tu być może brali ślub, ale Prus o tym nie wspomina), była to bowiem ich parafia, mieszkali dwie kamienice dalej.
Na szczęście umieszczono niesamowite tablice:) Można zapoznać się z trasą śladami "Lalki".
Tu ulokował Prus drugi sklep Wokulskiego. Pierwszy, który bohater przejął po Minclach, był na Podwalu. Niestety po II wojnie światowej nie odbudowano tego miejsca.
Dziś można tu napić się kawy, herbaty, odpocząć wśród książek. Niestety nie taką grupą (marzą mi się dziesięcioosobowe klasy...)
Bohater "Lalki", tak jak sam jej autor, studiował na Wydziale Matematyczno-Fizycznym Szkoły Głównej, czyli dzisiejszego Uniwersytetu Warszawskiego.
W budynku, w którym uczył się Bolesław Prus (i Wokulski) jest dziś Wydział Polonistyki UW.
W tym miejscu za czasów pisarza stał budynek, w którym mieściła się redakcja "Kuriera Warszawskiego", gdzie pracował autor "Lalki".
Kilkaset metrów dalej jest za to coś, czego nie było w czasie akcji powieści. Pomnik Adama Mickiewicza powstał 20 lat później. Prus był przy jego odsłonięciu, choć nie popierał idei stawiania pomników, wolał, żeby za te pieniądze wydano dzieła Mickiewicza. Publikacja była bowiem wtedy kosztownym i (ze względy na podwójną cenzurę - carską i kościelną) dość odważnym przedsięwzięciem.
Wzrok jego padł na stół, gdzie leżał niedawno kupiony Mickiewicz.
"Ileż ja to razy czytałem!..." - westchnął, biorąc książkę do ręki.
(...)
"Teraz już wiem, przez kogo jestem tak zaczarowany..."
(...)
Wtem nasunęło mu się pytanie:
"Jeżeli Twoja poezja zatruła twoje życie, to któż zatruł ją samą? I dlaczego Mickiewicz, zamiast śmiać się i swawolić jak francuscy pieśniarze - umiał tylko tęsknic i rozpaczać?" (...)
"Biedny męczenniku! - szepnął Wokulski - Tyś oddał narodowi, coś miał najlepszego; lecz cóżeś winien, że przelewając w niego własną duszę, razem z nią przelałeś cierpienia, jakimi nasycali ciebie?"
(B. Prus, "Lalka", t.II, rozdz. 4.)
Tuż obok pomnika wieszcza znajduje się kościół św, Józefa Oblubieńca NMP. Jest to jeden z niewielu warszawskich budynków, który ocalał w czasie wojny. Obecnie widok zasłaniają rusztowania, trwa remont. Tu w Wielką Sobotę 1878 r. wybrał się Wokulski, dowiedziawszy się, że panna Izabela będzie kwestować przy grobie Chrystusa. Tu także postanowił nauczyć się angielskiego, słysząc, że Łęcka mówi w tym języku. Ale przede wszystkim spotkał w tym kościele Mariannę, ubogą dziewczynę, która z biedy zeszła na złą drogę i której pomógł zdobyć godną pracę.
Pierwszą część wycieczki zakończyliśmy na Placu Zamkowym. Nieco zmarznięci udaliśmy się do autokaru, aby kontynuować zwiedzanie Warszawy śladami bohaterów "Lalki" Prusa. Ale o tym następnym razem:)