Florencja to miasto, w którym urodził się Dante Alighieri, jeden z najsłynniejszych europejskich pisarzy, uznawany za ojca włoskiej literatury. Miasto, które musiał opuścić, a które teraz szczyci się znanym florentyńczykiem. Dziś stawiają mu pomniki, ale na początku XIV wieku został wypędzony z rodzinnej miejscowości. A było to tak.
Pomnik Dantego przez kościołem Santa Croce |
Pod koniec XIII wieku młody Dante brał aktywny udział w publicznym życiu miasta. Był nawet jego najwyższym urzędnikiem. Należał do frakcji Białych w stronnictwie gwelfów i był po stronie cesarza Fryderyka II w sporze z papieżem Bonifacym VIII. Brał udział w poselstwie do Rzymu, z którego nie mógł już wrócić do rodzinnego miasta. Został zatrzymany, a w tym czasie zwyciężyła frakcja Czarnych, popierająca papieża.
Ponte Vecchio - most na rzece Arno, który jako jedyny przetrwał wojnę. |
Dante został skazany za rzekome nadużycia finansowe na grzywnę i dwa lata wygnania. A ponieważ nie przyznawał się do winy i grzywny nie zapłacił, skazano go na śmierć, gdy tylko pojawi się we Florencji. Nie wrócił więc. Zmarł w Rawennie i tam został pochowany.
Katedra Santa Maria del Fiore - niegdyś największa świątynia chrześcijańska, dzisiaj zajmuje na tej liście czwarte miejsce |
Dlatego Cyprian Norwid pisał o nim:
Coś ty Italii zrobił, Alighieri,
Że ci dwa groby stawi lud nieszczery,
Wygnawszy pierwej?
(druga zwrotka wiersza Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie)
Dom, w którym urodził się Dante Alighieri |
Dante odwdzięczył się papieżowi, umieszczając go w jednym z najniższych kręgów piekła w swojej Boskiej komedii. Utwór ten, napisany w dialekcie toskańskim, zapoczątkował włoską literaturę narodową. Kiedy pisarz zyskał sławę, ogłoszono amnestię w jego sprawie, ale nie wrócił do Florencji. Pozostał po nim tylko dom, jednak jego rodzina zamieszkała Rawennie i Weronie, nie była nim zainteresowana.
Brat pisarza, Francesco, sprzedał część domu, druga przypadła synom Dantego. Kolejni właściciele nie dbali o budynek i zaczął on popadać w ruinę. Dopiero w 1911 roku gmina rozpoczęła odbudowę i rekonstrukcję domu swego najsłynniejszego obywatela.
Dziś mieści się tam muzeum poświęcone Dantemu. Na trzech piętrach można zobaczyć wierne reprodukcje mebli z epoki, ubrania, a także stare wydania dzieł Alighieriego.
W muzeum można także obejrzeć ceramikę z XIV wieku, plan miasta oraz szlaków handlowych florenckich rodzin z tamtych czasów.
Jest także maska pośmiertna Dantego. Florencja zabiegała o przywiezienie jego prochów z Rawenny, ale nie uzyskała na to zgody. Dlatego pisarz ma dwa groby, w tym jeden pusty w kościele Santa Croce we Florencji.
Pusty grób Dantego |
Przy tejże świątyni stoi wielki pomnik Dantego, jakby chciano zrekompensować brak jego szczątków. Wrócimy jeszcze do tego kościoła w następnym poście, bo warto.
Kościół Santa Croce |
Wiele ciekawych informacji, dziękuję za wspaniałą lekcję.:)
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuję za komentarz:)
OdpowiedzUsuńPięknie Agnieszko. We Florencji byłam jeden dzień ale schodziłam ją dokładnie...Uważam Florencję /nie tylko ja/ za Świątynię Renesansu...
OdpowiedzUsuńTeż byłam w Domu Dantego i mam nawet zdjęcie jak stoję w jednym z okien....
Jeden dzień to trochę mało. Ja byłam trzy i miałam niedosyt. Zwiedziłam pobieżnie i gdybym została jeszcze z tydzień, może bym uznała, że w miarę ogarnęłam to miasto. Ale cóż, może innym razem.
UsuńWe Florencji byliśmy już 3 razy ( za każdym razem po jednym dniu) a i tak nie da się zobaczyć wszystkiego co to miasto oferuje. Jeśli kiedyś znowu nas tam pogna w te strony to skupimy się na Galerii Ufizzi
OdpowiedzUsuńNie weszłam do tej galerii, bo kolejka po bilety była na 3 godziny stania. W upale w dodatku. Może kiedyś się uda :)
UsuńFlorencja to mój cel na wrzesień, jeśli się uda to będzie super, bo Florencja jest niesamowita, wspaniałe, przepiękne miasto! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Polecam zatem kolejny post, który ukaże się za tydzień.
UsuńPiękny opis, znów kilku rzeczy się dowiedziałem.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńTyle wiadomości o pisarzu, ktorego nazwisko zna sie ze szkoly, ale tylko nazwisko! Interesujące.
OdpowiedzUsuńNo tak... W ogóle że szkoły niewiele się pamięta, jeśli nie wraca się później do tematu. Ale po to właśnie jest ten blog, żeby przypomnieć zainteresowanym:)
UsuńOt, natura ludzka...Za życia wypędzają, a jak już w proch się obrócisz to kochają...I kasiorkę trzepią...;o)
OdpowiedzUsuńStraszne to, ale prawdziwe...
UsuńDobrze, że przypomniałaś tę historię Dantego o jego wygnaniu. Nie każdy ją zna bądź pamięta. Zdjęcia są śliczne zwłaszcza to katedry.
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć, to zawsze ubolewam nad tym, że nie oddają piękna fotografowanych rzeczy...
UsuńFlorencja to jedno z moich ukochanych miast. Bywam tam niemal za każdym pobytem we Włoszech, w sumie kilkanaście razy i wciąż czuję niedosyt, choć główne galerie i świątynie odwiedziłam, niektóre po kilka razy. Jeśli będziesz się wybierać po raz kolejny proponuję zakupić bilet przez stronę internetową, wtedy kolejka do wejścia jest krótka, choć sam zakup nieco droższy, ale oszczędność czasu bardzo ważna dla turysty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym przed wyjazdem, ale jakoś nie miałam przekonania. W Mediolanie raz się nacięłam, bo żeby zobaczyć "Ostatnią wieczerzę", przepłaciłam przez Internet ze trzy razy.
UsuńTa dodatkowa opłata jest rzeczywiście duża, ale nie na tyle, aby przewyższała koszt biletu (przynajmniej tak było jeszcze rok temu w Galerii Uffizi). Ja zawsze kupowałam przez internet wcześniej, a ostatnim razem pomyślałam, po co przepłacać, postoję w kolejce, jechałam na kilka dni. Niestety kolejka była zbyt długa i kolejnym razem będę mądrzejsza. Bardzo chciałabym obejrzeć Ostatnią Wieczerzę, ale mieszkająca we Włoszech ciotka uprzedzała, że tam można nawet umówić się kilka miesięcy wcześniej, a potem odejść z kwitkiem. Ale mam nadzieję, że kiedyś tam dotrę.
OdpowiedzUsuń2019 20:01
UsuńWidziałam Ostatnią Wieczerzę, ale jak wspomniałam bilet był bardzo drogi (ponad 100 zł) a sama obecność przed freskiem bardzo krotka, około 5 minut. Nie można było spokojnie popatrzeć, zastanowić się... Zdjęcia też słabo wyszły, bo w pomieszczeniu było za ciemno, a nie można było używać lampy. Wyszłam z mieszanymi uczuciami...
Dom Dantego ogromny, aż dziw że nie znaleźli się chętni na jego kupno. Niemniej należy podziwiać pisarza i jego krewnych za konsekwencję w działaniu. Nie dali się nabrać na lep pochwał i zaszczytów. Ciekawe co o "Komedii" powiedziałby papież, gdyby powstała za jego życia, a on sam mógłby o sobie przeczytać. Z niecierpliwością czekam na kolejny post.
OdpowiedzUsuńBędzie za kilka dni. Zapraszam:)
UsuńWe Florencji popełnił też samobójstwo słynny K.J. Ordon (ten od "Reduty Ordona").
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację:)
Usuń