Kończy się Rok Sienkiewiczowski, poświęcony naszemu nobliście z okazji 170. rocznicy jego urodzin i 100. rocznicy śmierci. Właśnie teraz, w październiku, od 115 lat członkowie Akademii Szwedzkiej w głosowaniu większościowym wybierają jednego spośród piątki kandydatów do Literackiej Nagrody Nobla. 111 lat temu laureatem był Henryk Sienkiewicz.
Pisałam już o nim wielokrotnie. Dziś zabiorę Was do Ciechanowa, w którym Sienkiewicz bywał, a szczególnie na zamek, który uczynił jednym z miejsc wydarzeń opisanych w "Krzyżakach".
Do ciechanowskiego zamku, należącego do księcia Janusza, przybywa Zbyszko w poszukiwaniu Danusi i dworu księżnej Anny Danuty. Tu również zjawia się Jurand i wszyscy dowiadują się, że jego córka została porwana. Nazwa Ciechanów pojawia się na kartach tej powieści wielokrotnie.
W Warszawie spokój był, tym bardziej że dwór bawił w Ciechanowie, który książę Janusz po dawnym napadzie litewskim przebudowywał, a raczej całkiem na nowo wznosił, gdyż z dawnego został tylko zamek.
(Henryk Sienkiewicz "Krzyżacy", t.1.,rozdz.19.)
Brama główna zamknięta. Trzeba wejść boczną. |
(j.w.)
(t.1, rozdz.20)
Bona Sforza i Ludwika Maria Gonzaga - właścicielki ciechanowskiego zamku |
(t.1, rozdz.20)
Tablica multimedialna informująca o historii tego miejsca |
De Fourcy jeden się ocalił i po trzechdniowym błąkaniu się po mazowieckich lasach, dowiedziawszy się od smolarzy, iż w Ciechanowie bawią bracia zakonni, przedarł się do nich, aby razem z nimi zanieść skargę przed majestat księcia, prosić o karę i o rozkaz uwolnienia pana de Bergow.
(t.1., rozdz.22.)
Na murach zamku wyświetlono krótki film o jego przeszłości |
Zbyszko, przezwyciężywszy słabość, przygarnął znów Danusię i rzekł:
— Skoro mi cię Pan Jezus oddał, nikt mi cię nie odbierze, ale mi żal, że wyjeżdżasz, jagódko moja najmilsza.
— Do Ciechanowa z tatulem przyjedziem — odpowiedziała Danusia. (rozdz.25.)
Księżna wraz z dworem i księdzem Wyszońkiem wyjechała do Ciechanowa. (...) miał ksiądz Wyszoniek napisać list od księżny do Juranda, by zaraz przyjeżdżał do Ciechanowa (rozdz.25-26)
— Nie twoja głowa, Głowaczu (tak go bowiem z polska nazywał). Nic tu po nas w tym dworcu, a choćbym miał zachorzeć, toć starunku w Ciechanowie nie zabraknie.
Wreszcie pojadę nie konno, ale w saniach, po szyję w sianie i pod skórami, a dopiero pod samym Ciechanowem na koń się przesiądę.
Zwiedzanie z przewodnikiem trwa około godziny. Naprawdę warto poświęcić ten czas. |
Droga była daleka — minęli osady bliższe Ciechanowa, a następnie Niedzborz, po czym skierowali się w stronę Radzanowa.
Na pamiątkę można przybić pieczęć Siemowita III, władcy Mazowsza w XIV w., który zapoczątkował budowę tego zamku |
Szczęściem, droga leśna nie była błędna. Jednakże zmierzch już był na świecie, gdy dojrzeli Ciechanów. (j.w.)
A cóż to za smutny książę? Zapewne duma nad losami podwładnych. |
Jurand zaś zmarszczył czoło jak człowiek, który z trudem zbiera myśli, i odrzekł:
— W Ciechanowie?… Dziecko czeka i… księstwo… Danuśka! Danuśka!…
![]() |
Multimedialne ożywienie dawnych mieszkańców zamku. |
Jakoż Jurand rozbudził się dopiero w drugie święto przed samym południem, ale za to zupełnie przytomny. Księżna i Zbyszko byli przy tym obecni, więc on, siadłszy na łożu, spojrzał na nią, poznał i rzekł:
— Miłościwa pani… Dlaboga, tom ja w Ciechanowie?
— I przespaliście święto — odrzekła pani.
— Śniegi mnie przysypały. Kto mnie zratował?
— Ten rycerz: Zbyszko z Bogdańca.
(t.1. rozdz.28.)
![]() |
Zbyszko uzbrojony do walki z Rotgierem. W tle na krużganku książę Janusz i księżna Anna Danuta. |
Nie udało się Zbyszkowi uratować Danusi. Z inną żył długo i szczęśliwie. Dobrze, że udało się ocalić zamek w Ciechanowie, bo warto go zwiedzić.