Wrzesień kojarzy mi się z Tuwimem. Powody są co najmniej dwa. Po pierwsze poeta urodził się w tym miesiącu. Po drugie jest autorem jednego z najpiękniejszych wierszy o jesieni, a przecież ona przychodzi właśnie we wrześniu. Ten wiersz to "Wspomnienie".
Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła.
Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.
Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty - październik.
To ty, to ty moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.
Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
W parku płakałem szeptanymi słowy.
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej - majowy.
Ach, czułymi, przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką...
Większość z Państwa pamięta zapewne piękne muzyczne wykonanie tego utworu przez Czesława Niemena: https://www.youtube.com/wspomnienie
Miejsce urodzenia Juliana Tuwima. |
Julian Tuwim przyszedł na świat w niewielkim mieszkaniu przy ul. Widzewskiej 44 (obecnie ul. Kilińskiego 46), w mieszczańskiej rodzinie zasymilowanych Żydów. Potem mieszkał z rodzicami przy ulicy Struga 42 (w czasach dzieciństwa Tuwima była to ulica św. Andrzeja 40).
Uczęszczał do gimnazjum męskiego przy ul. Sienkiewicza 46. Dziś mieści się tam III LO im. Tadeusza Kościuszki. W wierszu "Łódź" tak wspominał szkołę:
Zdzierałem portki i buty,
Tu belfer, na czym świat stoi klnąc,
Krzyczał: „Ty leniu zakuty!”
Tu przez lat dziesięć co drugi dzień,
chodziłem smętnie do budy,
Gdzie jako łobuz, pijak i leń
Słynąłem, ziewając z nudy.
Aleja Gwiazd na Piotrkowskiej |
Poeta opisał również ulicę Piotrkowską taką, jaką pamiętał z rewolucji 1905 roku (miał wtedy 11 lat).
Piotrkowska, w stronę Grand Hotelu,
Jak wymieciona. Przed tramwajem
Beczki i skrzynie, a za nimi,
Z browningiem w ręku, przyczajeni
Klęczą bojowcy patrząc w szarą,
Bezludną przestrzeń trotuaru
I pustą jezdnię. Nic. Martwota.
Cisza i tam – bo z morza tłumu
Nic nie usłyszysz prócz poszumu
Przybywających gromad ludzkich,
Co napływają od Widzewa,
Żeby na rynek iść bałucki:
Z Głównej, Nawrotu i Przejazdu
Strugami się w Piotrkowską wlewa
Burzliwy za przewałem przewał,
Zmierzając ku Staremu Miastu;
Ale się mało kto przepycha
Pod Meisterhaus i pod Ulricha,
Bo stamtąd, aż po barykadę,
W jednej się szczelną zbił gromadę
Milczący tłum, przy głowie głowa,
Jakby głowami wybrukował...
(fragment poematu "Kwiaty polskie")
U zbiegu ulic Piotrkowskiej i Jaracza od 1907 miało siedzibę kino-teatr "Urania", prowadzone przez ojca słynnego aktora Eugeniusza Bodo. Było to ulubione miejsce młodego Tuwima. Dziś znajduje się tu dom handlowy "Magda", a właściwie "chiński market odzieżowy". Znak czasu...
Po wybuchu I wojny światowej rodzina Tuwima zamieszkała na trzy lata pod adresem Gabriela Narutowicza 56. Stąd poeta wyjechał do Warszawy na studia.
Juliana Tuwima często można było spotkać przy ul. Piotrkowskiej 72. Przebudowany w latach 1888-1889 przez architekta miejskiego Hilarego Majewskiego budynek dawnej fabryki włókienniczej E. Haentschla przekształcono w najelegantszy hotel Łodzi "Grand". Poeta był częstym bywalcem hotelowej kawiarni. W ogrodzie działała scena kabaretowa, którą prowadził przyjaciel Tuwima – Konrad Tom. Wynajęty apartament hotelowy na czas uroczystości pogrzebowych matki poety był jego ostatnim łódzkim adresem.
"Zasłużeni dla Łodzi" - na ścianie kamienicy przy ulicy Piotrkowskiej 71, przy pasażu Artura Rubinsteina. Tuwim w środkowym oknie na prawo. |
Poeta opuścił Łódź w 1916 roku. Przeprowadzką do Warszawy i podjęciem studiów prawniczych rozpoczął swoje samodzielne życie. Jednak nie zerwał swoich kontaktów z rodzinnym miastem. Chętnie powracał do Łodzi, a także pisał o niej.
Niech sobie Ganges, Sorrento, Krym
Pod niebo inni wynoszą,
A ja Łódź wolę! Jej brud i dym
Szczęściem mi są i rozkoszą.
Nawet mizerne wiersze me
Łódź oceniła najpierwsza,
Bo jakiś Książek drukował mnie
Po dwie kopiejki od wiersza.
Więc kocham twoją „urodę złą”,
Jak matkę niedobrą – dziecię,
Kocham twych ulic szarzyznę mdłą,
Najdroższe miasto na świecie!
Zaszwargotanych zaułków twych
Kurz, zaduch, błoto i gwary
Piękniejsze są mi niż stolic szyk
I niż paryskie bulwary!
Śmieszność twa łzami przyprósza mi wzrok,
Martwota okien twych ślepych
I czarnych ulic handlarski tłok,
I uszargany twój przepych.
I ten sterczący głupio „Savoy”,
I wyfioczone przekupki,
I szyld odwieczny: „Mużskij portnoj,
On-że madam i pszerupki”.
(fragment wiersza Łódź)
Łódź upamiętniła poetę ławeczką przed Pałacem Juliusza Heinzla przy ulicy Piotrkowskiej. Spiżowy pomnik autorstwa Wojciecha Gryniwicza odsłonięto 10 kwietnia 1999 roku.
Jednak jego twórczość to pomnik trwalszy niż ze spiżu. I wciąż, czasami niestety, jest aktualna. Chociażby wiersz napisany prawie 90 lat temu, "Do prostego człowieka".
źródło: demotywatory.pl |
Za każdym razem, kiedy słyszę ten utwór, mam gęsią skórkę. Zwłaszcza w wykonaniu zespołu Akurat. Posłuchajcie:
Adresów Tuwima w Łodzi jest o wiele więcej. Nie sposób odwiedzić je wszystkie jednego dnia. Trzeba będzie jeszcze kiedyś wybrać się do Łodzi.
... i jak się rozmawiało na ławeczce z poetą? ... prosto w oczy patrzy? ... ciekawy post, tyle wiedzy w pigułce ... dziękuję, pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńZ Tuwimem rozmawia się świetnie, bo on umie słuchać:) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
UsuńBardzo ciekawie opisałaś "Łódź Tuwima" dokumentując to jednocześnie własnymi zdjęciami. Ponad 9 lat, w drodze do pracy, przechodziłem obok słynnego domu Tuwima. Potem moja firma przez ponad 17 lat miała lokalizację w Hotelu Grand. Z przyjemnością więc przypomniałem sobie te miejsca.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Dziękuję. Łódź jest mi bliska, bo mieszkałam tam 5 lat. Sama się dziwię, że do tej pory o niej nie pisałam. Pozdrawiam również.
UsuńOj, Łódź mi się marzy. Stosunkowo mam blisko, a jeszcze nie byłem. Chyba zaplanuje weekendowy wyjazd, żeby zobaczyć tez miasto nocą. Jak zawsze, dużo ciekawych wiadomości w Twoim poście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Łódź trzeba zobaczyć. To bardzo oryginalne miasto. Bez starówki, ale z Piotrkowską i innymi charakterystycznymi tylko dla niego miejscami. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńLubię Tuwima za prostotę przekazu i dosadność...Miło było Go spotkać u Ciebie...;o)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w sedno z tą recenzją twórczości Tuwima:)
UsuńUwielbiam Wspomnienie w wykonaniu Niemena...
OdpowiedzUsuńJa także :)
UsuńNic o LKSie i Widzewie. ;)
OdpowiedzUsuńNic:)
UsuńFotki zrobiły na mnie naprawdę bardzo duże wrażenie :)
OdpowiedzUsuńA potarłaś nos Julianowi Tuwimowi?
OdpowiedzUsuńPodobno potem wszystkie zmartwienia i kłopoty finansowe odchodzą na zawsze...
Podobno:) Ma już tak wytarty nos, że aż mi się go szkoda zrobiło. Dotknęłam tylko. Liczy się?
UsuńPewnie że się liczy :-))
UsuńŁódź ma teatr muzyczny i wystawiają tam świetne przedstawienia, dzięki czemu na pewno prędzej czy później tam zawitam. Podobają mi się te ławeczki z siedzącymi nań rzeźbami -postaciami artystów, przez to że siedzą stają się nam bliżsi, nie tacy monumentalni.
OdpowiedzUsuńTak. Jest tam także Reymont. Chyba dzięki "Ziemi obiecanej", w której tak wspaniale sportretował Łódź.
UsuńBardzo interesujący blog. Jestem pod wrażeniem. Uwielbiam blogi tego typu. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMiło mi. Pozdrawiam również.
UsuńUwielbiam czytac takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńWarto poczytać takie inspirujące wpisy!
OdpowiedzUsuńMam niedosyt Łodzi może jeszcze kiedyś się wybiorę. Zwłaszcza, że tak pięknie ją opisałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*