Zimowe wojaże zaprowadziły mnie do miejscowości Sucha (Nowa Sucha), w której urodził się jeden z najważniejszych polskich filozofów - August Cieszkowski. Dzięki śp. Markowi Kwiatkowskiemu, byłemu dyrektorowi warszawskich Łazienek dworek, w którym urodził się ten uczony jeszcze istnieje.
Co prawda nie jest w najlepszym stanie, ale można go zwiedzać. I warto! Tu bowiem bywały takie persony jak Zygmunt Krasiński, Władysław Tatarkiewicz, Barbara Wachowicz, a nawet sam król Stanisław August, kiedy w 1787 roku jechał do Siedlec i z powrotem.
Miejsce urodzenia Augusta Cieszkowskiego popadło w ruinę, kiedy to w 1945 roku przeszło na własność Państwowego Gospodarstwa Rybnego. W dworze zamieszkali robotnicy, którzy nie dbali o zabytek. W roku 1980 przenieśli się do nowych budynków, a dawny majątek Cieszkowskich niszczał opustoszały.
Dopiero osiem lat później odkupił go od państwa profesor Marek Kwiatkowski i przez następne pięć lat wkładał wszystkie swoje oszczędności oraz ciężką pracę, aby ratować dworek. Dzięki zaangażowaniu wielu ludzi dobrej woli, głównie okolicznych mieszkańców, zabytek udało się odrestaurować.
Niestety półtora roku temu profesor Kwiatkowski zmarł, a jego żona nie ma funduszy na utrzymanie tej posiadłości. Myśli o przekazaniu jej w dobre ręce, najlepiej instytucji odpowiedzialnej za ochronę naszego dziedzictwa narodowego. Miejmy nadzieję, że kolejnej zimy odwiedzający dwór nie będą marznąć, tak jak ja w tym roku.
Mimo przerażającego zimna, warto było spędzić kilka chwil w tym miejscu. Przed wejściem do salonu widnieje łaciński napis, który znaczy "Ten dom nienawidzi nieżyczliwych". Profesor Kwiatkowski umieścił go, aby witać tylko gości życzliwie nastawionych do jego starań. Nad napisem wiszą dwa gipsowe wizerunki państwa Kwiatkowskich - właścicieli uratowanego przez nich dworu.
Jego serce - salon zdobi szafa gdańska z początku XIX wieku oraz fortepian marki Becker z 1898 roku. Na nim gipsowe popiersie Chopina w końca XIX wieku.
W pomieszczeniu zwanym biblioteką znajdziemy oryginalne meble z 1825 roku, wazę z monogramem Stanisława Augusta Poniatowskiego, a przede wszystkim jesionową biblioteczkę ze starymi książkami.
W sali jadalnej wiszą obrazy namalowane przez prof. Marka Kwiatkowskiego. Oryginalne meble Cieszkowskich - szafa i kredens zostały odkupione od mieszkańców wsi.
Niewielki gabinet mieści wiele skarbów, m.in. dzieła Cieszkowskiego (w tym "Ojcze nasz" z 1848 roku) oraz książki Barbary Wachowicz, która spędzała dużo czasu w tym miejscu, kiedy to przebywała u swego dziadka leśnika, mieszkającego przy dworze.
Nie będę zdradzać wszystkich atrakcji dworku, wybierzcie się tam sami:)
Miejmy nadzieję, że Ktoś się znajdzie, bo zbyt wiele takich miejsc popadło już w kompletną ruinę...
OdpowiedzUsuńDokładnie, też mam taką nadzieję :)
UsuńJa też:)
UsuńNie miałam pojecie o tym miejscu, chętnie bym tam pojechała, ale to bardzo daleko ode mnie, może kiedyś będzie mi po drodze. Oby znalazła się życzliwa dusza, która ocali to miejsce zanim popadnie w ruinę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też blisko nie mam, ale było po drodze:)
UsuńWidać pasję zmarłego właściciela, by jak najlepiej odrestaurować ten zabytek. Oby znów nie popadł w zapomnienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja zrobiłam, co mogłam - kupiłam bilet, książkę, napisałam ten post... Może nie popadnie w zapomnienie.
UsuńI znowu jestem wdzięczna za wspaniałą wirtualną wycieczkę.
OdpowiedzUsuńJakiż to piękny stylowy polski dwór z równie pięknym wyposażeniem! Ale ileż to trzeba mieć pieniędzy (i służby!), by go utrzymać. Może jakieś muzeum?
Muzeum już jakby jest. Potrzeba sponsora, mecenasa, nowego właściciela...
UsuńŚwietna wycieczka. Muszę się kiedyś wybrać ;)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńA ja właśnie prof. Marka Kwiatkowskiego dzisiaj u siebie cytuję.
OdpowiedzUsuńA Tobie dziękuję za interesujący tekst.
:-)
Czytałam. Świetny post!
UsuńAgnieszko - bardzo Ci dziękuję za obecność na moim blogu.
OdpowiedzUsuńZapraszam także dzisiaj...
:-)
Ważny tekst o wspaniałym człowieku. Muszę się wybrać na tę wystawę.
UsuńTo jak się będziesz wybierać - to daj znać. Może uda nam się wreszczie spotkać.
Usuń:-)
Jasne!
UsuńMiękne miejsce, warto odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńWarto:)
UsuńNie wiedziałam o związkach Barbary Wachowicz( którą niezwykle cenię) z ty miejscem. Niestety wiele dworków uległo zniszczeniu w wiadomej epoce!!!
OdpowiedzUsuńTeż nie wiedziałam, dopóki nie zobaczyłam tam książek pani Wachowicz. Dobrze że ten dworek przetrwał. Teraz trzeba się nim zaopiekować.
UsuńDziękuję za ten cenny wpis i za możliwość odwiedzin. Zasmuciła mnie wieść, że to ważne dla polskiej kultury miejsce znów zamiera... Miejmy nadzieję, że z takim trudem odrestaurowany przez prof. M. Kwiatkowskiego dwór nie pozostanie znów bez opieki! Trzeba apelować do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Gdyby każdy z nas napisał krótki list do Ministerstwa w tej sprawie...
OdpowiedzUsuńO rodzinnych związkach z dworkiem Barbary Wachowicz wiedziałam. Pisarka o jego losach pięknie napisała w "Wielkich siedzibach Polaków", w eseju pt. "Sucha Augusta Cieszkowskiego i Marka Kwiatkowskiego". Jako ciekawostkę dodam, że August Cieszkowski brał ślub ze swoją kuzynką Heleną w drewnianym kościółku w Jeruzal, znanym z serialu "Ranczo".
Podzielam troskę o dworek, ale dużo zależy od jego właścicielki, wdowy po profesorze Kwiatkowskim. Komu zechce go przekazać...
UsuńDziękuję Ci za oprowadzenie po tym pięknym i nader klimatycznym dworku.Wnętrza budzą uczucie spokoju i chęć bliższego poznania osoby związanej z tym miejscem.Miejmy nadzieję że znajdą się chętni którzy poświęcą swój czas i środki na zachowanie tego dziedzictwa.Pozdrawiam basia
OdpowiedzUsuńTrzymajmy kciuki za ten dworek.
UsuńLubię takie bliskie podróże. Czasem nie trzeba nawet wyjeżdżać ze swojego kraju czy regionu, by odkryć niezwykłe miejsca. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcieszę sie ze tutaj wpadłem jest wiele fajnych pomysłów!
OdpowiedzUsuńByliśmy z żoną. Jesteśmy pod wrażeniem. Niestety dworek i skansen bardzo szybko niszczeją.Rzeczywiscie aktualne jest pytanie kto to uratuje,!!!!
OdpowiedzUsuń