Trwa sezon winogronowy. Zabiorę więc Was dziś do winnicy. Jednej z największych w Europie, bo leżącej na ponad 1200 hektarach w miejscowości Szabo na Ukrainie. Około 70 kilometrów na południowy zachód od Odessy.
W roku 1825 Adam Mickiewicz zwiedzał powstałą tam trzy lata wcześniej (a więc w roku wydania jego "Ballad i romansów") winnicę, dziś słynną na całą Europę, a może i dalej. Nie było tam wtedy muzeum wina, które można zwiedzać dziś.
Poeta pojechał do Szabo przy okazji wycieczki do nieodległego Akermanu (o którym pisałam tu: http://mojepodrozeliterackie.blogspot.com/2019/09/w-poszukiwaniu-stepow-akermanskich)
Winnica istniała wtedy zaledwie trzeci sezon, ale mógł już pić młode wino. Tak przynajmniej twierdził przewodnik, który oprowadzał nas po tym miejscu. Niestety o pobycie Mickiewicza nic więcej nie wiedział. O Puszkinie, który również tam był i którego portret wisi w jednym z pomieszczeń, też nie powiedział wiele. Popiersie tego rosyjskiego poety znajdziemy w piwnicy, gdzie w beczkach przechowywane jest wino.
Zwiedzanie trwało godzinę, na koniec zaproszono nas na degustację (oczywiście z dopłatą), ale mnie najbardziej podobał się film, prezentujący pracę w winnicy, z podkładem muzycznym z "Czterech pór roku" Vivaldiego. Wspaniale się to oglądało na wielkim ekranie. Nagrałam dla Was fragmencik.
Bachus w tym roku był łaskawy. Winorośl obrodziła, wino się robi:) Starożytne powiedzenie, że mężczyźnie do szczęścia potrzebne są: kobieta, wino i śpiew chyba nie traci na aktualności:) Przy dobrym winie zaśpiewajmy fragment Mickiewiczowskiej "Pieśń Filaretów":
Hej, użyjmy żywota!
Wszak żyjem tylko raz;
Niechaj ta czara złota
Nie próżno wabi nas.
(...)
Mierz siłę na zamiary,
Nie zamiar podług sił.
Jakie lubicie wino? Ja najbardziej czerwone wytrawne. Na odmianach, szczepach się nie znam... Przede mną wyprawa do winnic gruzińskich, może się czegoś nauczę:)
Wino... Mickiewicz i Puszkin na przyjęciu u Dionizosa. Oj, ciekawa to była impreza!
OdpowiedzUsuńOj, tak. Chętnie bym się przyłączyła:)
UsuńFajny ten filmik .Pozdrawia Artur
OdpowiedzUsuńFajny. Pozdrawiam również:)
UsuńTeż dobre:)
OdpowiedzUsuńJak zawsze ciekawa relacja. Nie znałam tej winnicy. Chętnie bym zobaczyła gdyż lubię takie miejsca z degustacjami. Lubię białe wina wytrawne. Czerwone też chętnie wypiję. Zaciekawiłaś mnie wyjazdem do Gruzji. Też mam ją w planach ale mnie trochę tamtejsza kuchnia przeraża gdyż nie jem bardzo wielu rzeczy.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Kuchnia gruzińska jest podobno ciężka. Sprawdzę:)
UsuńKolejna ciekawa relacja, po przeczytaniu tekstu wypiliśmy z żoną po lampce wina - był to tokaj przywieziony z tegorocznego urlopu na Węgrzech.
OdpowiedzUsuńSuper! Mam nadzieję, że Państwu smakował:)
UsuńWspaniała podróż Agnieszko. :-)
OdpowiedzUsuńNo i ten fragment "Pieśni Filaretów" bardzo pasuje :-))
Dzięki:) Tak, podróż była wspaniała:)
UsuńA napiszesz u mnie co sądzisz o Noblu Olgi Tokarczuk? Będę Ci bardzo wdzięczna :-)
UsuńChyba za mało znam jej twórczość...
UsuńMnie wino kojarzy się z Biblią. Kiedyś jadłam rybę, chleb i piłam wino (czerwone), żeby było jak w staożytnym Izraelu :)
OdpowiedzUsuńMam jeden krzak winny w ogrodzie, winogrona były dobre, ale teraz krzak już wysechł.
Też mam kilka własnych krzaków:)
UsuńŚwietna wyprawa w tak doborowym towarzystwie wino smakuje jeszcze lepiej. Oczywiście z Pieśnią Filaretow na ustach. Pozdrawiam B
OdpowiedzUsuńNo tak, towarzystwo było doborowe:) Pozdrawiam również.
UsuńNa alkoholu, a więc i winach nie znam się. Jeżeli już mam wypić lampkę dla zdrowia to owszem czerwone półsłodkie(jeżeli w ogóle takie jest wytwarzane), bo wytrawne jest dla mnie zbyt "drętwe". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa przekonałam się do wytrawnego (podobno najzdrowszego) całkiem niedawno i słodkie (nawet pół) już mi nie smakuje. Ot, gusta!
UsuńMoże Adasiowi to wino niezbyt smakowało...;o)
OdpowiedzUsuńMłode było;)
UsuńWinnica robi wrażenie. Ale na nas, dziś winnice z trzechletnim stażem raczej nikogo nie zachwycą... Dopóki nie nabiorą patyny lat, posmaku dojrzałości i splendoru wielu wybitnych gości.
OdpowiedzUsuńTrzy lata to ona miała, kiedy tam był Mickiewicz, w 1825 roku. Dziś ma prawie 200!
UsuńJeżeli chodzi o wina to ja lubię bardziej słodkie.
OdpowiedzUsuńDawno nie bylo postu. Kiedy nastepny? Staly czytelnik
OdpowiedzUsuńJeszcze w październiku:)
Usuń