Wiesław Myśliwski jest współczesnym pisarzem, jedynym uhonorowanym dwukrotnie Nagrodą Nike (za powieści „Widnokrąg” w 1997 i „Traktat o łuskaniu fasoli” w 2007), laureatem wielu innych nagród. W swojej twórczości odwołuje się często do życia na wsi oraz pojmowania świata ludzi prostych, wśród których się wychował. Jego proza nie należy do najlżejszych, tym bardziej warto po nią sięgnąć.
W ubiegłym roku, jadąc do Sandomierza, przejeżdżałam przez Dwikozy. Coś mi ta nazwa mówiła, ale nie bardzo wiedziałam, co. Sprawdziłam i okazało się, ze przyszedł tam na świat Wiesław Myśliwski. Postanowiłam znaleźć dom, w którym mieszkał. Pomogli mieszkańcy tej miejscowości.
Okazało się, że są dwa miejsca związane z rodziną pisarza. Oba, niestety, w stanie do rozbiórki. Sąsiedzi mówili, że nikt się nimi od lat nie interesuje. Szkoda. Przykry widok.
Kilka cytatów z twórczości Wiesława Myśliwskiego, który skończył w marcu 88 lat, zachęci być może kogoś do sięgnięcia po jego twórczość.
Człowiek wmówił sobie, że ma za krótkie życie, w związku z czym zwykł się tłumaczyć ustawicznym brakiem czasu. Tylko, powiedzmy, gdyby żył dwa razy dłużej, miałby go więcej? Wątpię. Jeśliby komuś udało się skonstruować zegar, który odmierzałby człowiekowi czas zmarnowany, pusty, i czas pełny, poświęcony jakiemuś pożytkowi, choćby własnemu, okazałoby się, że większość życia zmarnował. Więc może i tak życie dane jest nam w nadmiarze.
("Ostatnie rozdanie")
Nie ma czegoś takiego jak przypadek. Cóż to bowiem jest przypadek? To tylko usprawiedliwienie tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
("Traktat o łuskaniu fasoli")
Książki to także świat, i to świat, który człowiek sobie wybiera, a nie na który przychodzi.
("Traktat o łuskaniu fasoli")
Że szczęścia należy szukać w sobie a nie naokoło. Że nikt go człowiekowi nie da, jak sam sobie go nie da. Że szczęście jest nieraz bliziutko, może w tej ubogiej izbie, gdzie się całe życie żyje, a ludzie Bóg wie gdzie go szukają.
("Kamień na kamieniu")
W ubiegłym roku, jadąc do Sandomierza, przejeżdżałam przez Dwikozy. Coś mi ta nazwa mówiła, ale nie bardzo wiedziałam, co. Sprawdziłam i okazało się, ze przyszedł tam na świat Wiesław Myśliwski. Postanowiłam znaleźć dom, w którym mieszkał. Pomogli mieszkańcy tej miejscowości.
Ruiny domu rodzinnego pisarza |
Okazało się, że są dwa miejsca związane z rodziną pisarza. Oba, niestety, w stanie do rozbiórki. Sąsiedzi mówili, że nikt się nimi od lat nie interesuje. Szkoda. Przykry widok.
Stąd podobno wyruszył w świat |
Kilka cytatów z twórczości Wiesława Myśliwskiego, który skończył w marcu 88 lat, zachęci być może kogoś do sięgnięcia po jego twórczość.
Człowiek wmówił sobie, że ma za krótkie życie, w związku z czym zwykł się tłumaczyć ustawicznym brakiem czasu. Tylko, powiedzmy, gdyby żył dwa razy dłużej, miałby go więcej? Wątpię. Jeśliby komuś udało się skonstruować zegar, który odmierzałby człowiekowi czas zmarnowany, pusty, i czas pełny, poświęcony jakiemuś pożytkowi, choćby własnemu, okazałoby się, że większość życia zmarnował. Więc może i tak życie dane jest nam w nadmiarze.
("Ostatnie rozdanie")
Kapliczka z 1884 roku w centrum wsi |
Nie ma czegoś takiego jak przypadek. Cóż to bowiem jest przypadek? To tylko usprawiedliwienie tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
("Traktat o łuskaniu fasoli")
Kościół parafialny pw. św. Andrzeja Boboli i św. Antoniego Pustelnika |
Książki to także świat, i to świat, który człowiek sobie wybiera, a nie na który przychodzi.
("Traktat o łuskaniu fasoli")
Że szczęścia należy szukać w sobie a nie naokoło. Że nikt go człowiekowi nie da, jak sam sobie go nie da. Że szczęście jest nieraz bliziutko, może w tej ubogiej izbie, gdzie się całe życie żyje, a ludzie Bóg wie gdzie go szukają.
("Kamień na kamieniu")
Cenię Myśliwskiego ogromnie i mam całą Jego twórczość. Mam też to szczęście, że do Sandomierza niedaleko, więc mogłam kilka razy wziąć udział w spotkaniach autorskich. Szkoda, że "kraj lat dziecinnych" Mistrza nie pięknieje jak Gród Sędzimira. Pozdrawiam z lasowiackiej ziemi :) Bogna
OdpowiedzUsuńW moim mieście też było spotkanie z panem Myśliwskim i uczestniczyłam w nim. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńSzkoda, że nie odwiedziła Pani grobu rodziców pisarza na tamtejszym cmentarzu.
OdpowiedzUsuńByłam tam przejazdem i nie szukałam grobów. Może jeszcze kiedyś się tam wybiorę.
Usuń"Ucho igielne" i nalewka na śliwkach suszonych.... ;-)
OdpowiedzUsuńNo tak;)
UsuńProste prawdy zawsze najtrudniej zrozumieć...;o)
OdpowiedzUsuńDo nich trzeba dojrzeć...
UsuńGdyby to była większa miejscowość to by te działki tak długo nie stały nietknięte. Deweloperzy by nie przepuscili.
OdpowiedzUsuńPewnie tak.
UsuńKapliczki i kościoła tak.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o Dwikozach. Może i ja trafię na nią przypadkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zapewne jadąc do Sandomierza:) Pozdrawiam również.
UsuńNazwa Dwikozy bardzo mi się spodobała, jak będę w okolicy Sandomierza to się tam wybiorę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również:)
UsuńNie znam twórczości tego autora, ale może kiedyś sięgnę po "Kamień na kamieniu".
OdpowiedzUsuńAlbo "Traktat o łuskaniu fasoli":)
Usuń