poniedziałek, 4 grudnia 2023

Literackie Barbary

Kiedyś hucznie świętowana Barbórka, dziś już jest nieco zapomniana. Podobnie jak imię jej patronki. A jest mi szczególnie bliskie. Nosi je moja chrzestna, ciocia Basia i chrześniaczka, bratanica Basia. Dla nich właśnie, a także moich Czytelniczek o tym imieniu poszukam dziś Barbar w literaturze.

Najwcześniejszy polski tekst, jaki przychodzi mi do głowy, w którym wymienione jest to imię, wyszedł spod pióra Mikołaja Reja. Nosi tytuł  Epitafium Barbary Radziwiłłówny i powstał  w 1551 roku, po śmierci ukochanej żony Zygmunta Augusta. Ta właśnie królowa, jak żadna inna, była wspominana w wielu utworach literackich, nie tylko bezpośrednio po pogrzebie. W kolejnych epokach pisali o niej Alojzy Feliński, Klementyna z Tańskich Hoffmannowa, Julian Ursyn Niemcewicz, Lucjan Rydel i Stanisław Wyspiański. Nasze stulecie także przynosi szereg książek o Litwince, która podbiła serce polskiego króla. I choć początkowo polscy literaci pisali o niej  paszkwile, przedstawiające Barbarę jako czarownicę, która z pomocą sił nieczystych uwiodła monarchę, późniejsze teksty są już na ogół jej przychylne. 

https://wielkahistoria.pl/choroba-barbary-radziwillowny

Basia wymieniona jest w naszym hymnie narodowym. Tekst pochodzi z końca XVIII wieku i pewnie imię to było wtedy w Polsce popularne. Nieczęsto śpiewa się tę zwrotkę, dlatego ją przypomnę: 

Już tam ojciec do swej Basi

Mówi zapłakany –

Słuchaj jeno, pono nasi

Biją w tarabany.

Magdalena Zawadzka jako Basia Wołodyjowska (https://echodnia.eu/swietokrzyskie/baska-z-pana-wolodyjowskiego-debiutowala-w-sandomierzu/ar/9103087)

Myśląc o Basi, widzę obraz żony Michała Wołodyjowskiego z ostatniej części Trylogii Sienkiewicza. Ma około dwudziestu lat. Jest drobna, ma płowe włosy, błyszczące oczy i różowe policzki. Wszędzie jej pełno, jest energiczna. W jej rolę świetnie wcieliła się młodziutka Magdalena Zawadzka. Barbara Wołodyjowska z domu Jeziorkowska miała swój pierwowzór historyczny. Była nim Krystyna Jeziorkowska, córka miecznika podolskiego Walentego. Za Wołodyjowskiego wyszła w 1662 roku, będąc już trzykrotną wdową. U Sienkiewicza jest jedną z najsympatyczniejszych postaci kobiecych z całej jego twórczości. 

Co innego Barbara, a właściwie pani Barbara, jak pisała o niej Maria Dąbrowska w swojej powieści Noce i dnie. Jej kapryśny wizerunek znają chyba wszyscy Polacy 40+ (młodsi też niektórzy), dzięki pięknej kreacji Jadwigi Barańskiej. Możecie mówić, co chcecie, ale ja uwielbiam Barbarę Niechcic! Jest czasami trochę denerwująca, ale życie ją nie rozpieszczało. Wyszła za mąż bez miłości, bo ukochany wolał inną. Do tego jako panienka z miasta, starannie, jak na owe czasy wykształcona, trafiła na wieś zabitą dechami, w brud, smród i ubóstwo. Dzielnie znosiła te trudy, nie skarżąc się nikomu. urodziła czworo dzieci, z których jedno zmarło w dzieciństwie. Była pracowita i wierna mężowi, choć ten jej nie. Kochający i ubóstwiany przez czytelników (a jeszcze bardziej przez widzów serialu) Bogumił zdradzał ją najpierw z panną Wojnarowską, a potem ze służącą. Aż wreszcie opuścił ją na zawsze, przechodząc na tamten świat przed wybuchem wojny światowej. To jego nosiła w sercu do końca książki i nie chciała się spotkać z dawnym ukochanym, mimo że miała ku temu dwa razy okazję. 

Jadwiga Barańska w roli pani Barbary (https://www.facebook.com/photo)

Barbara Niechcic to kobieta wrażliwa, skłonna do refleksji, można by rzec filozofka, zastanawiająca się nad sensem życia. Sfrustrowana, bo nie było jej dane żyć tak, jak tego pragnęła. Jest przy tym szczera wobec siebie i ludzi, troszczy się o najbliższych, a świat nie wydaje się jej czarno-biały, tylko bardziej skomplikowany. Myślę, że jest to najlepiej stworzona bohaterka w całej naszej literaturze. 

(https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114438,29508247)

W tym samym czasie, co Noce i dnie została napisana inna książka z Basią w roli głównej. Tym razem małą Basią, którą opiekują się przypadkowi ludzie. Mowa o Awanturze o Basię Kornela Makuszyńskiego. Najpierw doktorowa z prowincjonalnego miasteczka wysyła bohaterkę pociągiem, z kartką na szyi z zapisanym adresem osoby, do której ma się udać. Jednak kartka ulega po drodze częściowemu zniszczeniu i jest mylnie odczytana. Dziewczynka trafia pod opiekę pisarza Olszowskiego. Wkrótce zgłasza się prawowita opiekunka - Stanisława Olszańska, przyjaciółka zmarłej w tragicznym wypadku matki Basi. Książka była dwa razy sfilmowana - w 1959 i 1995 roku. W rolę tytułowej bohaterki wcieliła się najpierw Małgorzata Piekarska, a następnie Paulina Tworzyańska. 

Paulina Tworzyańska w roli Basi Bzowskiej (https://viva.pl/ludzie/newsy/paulina-tworzyanska)

Barbary w poezji pamiętam dwie. Pierwsza, rzecz jasna, to żona Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Dedykował jej swoje erotyki, pisane w czasie II wojny światowej. Najbardziej znany to chyba Biała magia. W nim Barbara, jeszcze wtedy Drapczyńska (wiersz pisany był pięć miesięcy przed ślubem), jest wymieniona z imienia.  

Stojąc przed lustrem ciszy

Barbara z rękami u włosów

nalewa w szklane ciało

srebrne kropelki głosu. 

I wtedy jak dzban — światłem

zapełnia się i szkląca

przejmuje w siebie gwiazdy

i biały płyn miesiąca.

Przez ciała drżący pryzmat

w muzyce białych iskier

łasice się prześlizną

jak snu puszyste listki.

Oszronią się w nim niedźwiedzie,

jasne od gwiazd polarnych,

i myszy się strumień przewiedzie

płynąc lawiną gwarną. 

Aż napełniona mlecznie,

w sen się powoli zapadnie,

a czas melodyjnie osiądzie

kaskadą blasku na dnie.

Więc ma Barbara srebrne

ciało. W nim pręży się miękko

biała łasica milczenia

pod niewidzialną ręką. 

Zapewne wszyscy znamy jej tragiczny los. Zginęła w czasie powstania warszawskiego, niespełna miesiąc po mężu. Nie miała nawet dwudziestu dwóch lat. 

https://www.facebook.com/kamienienaszaniec/posts/2388727957841731/

Na koniec mało znany wiersz Kazimiery Iłłakowiczówny z cyklu Portrety imion, poświęcony św. Barbarze, patronce dobrej śmierci i tych, co są na nią szczególnie narażeni (górnicy, hutnicy, marynarze, rybacy, żołnierze, kamieniarze...):
Obca wśród swoich, struchlała zawsze, gotowa z lęku do walki,
bezbronna wobec dziecka, służącej i rywalki,
lubi pokoje, w których słońce na grubych pokładach kurzu leży,
lubi ciszę, ciasnotę i mur gruby - tak by było coś na kształt wieży.
Szuka męczeństwa, brnie wszędzie, gdzie trud, znój i opór,
i patrzy tylko, gdzie by głowę położyć pod topór.
Lgnie do biednych, brudnych, chorych i nieporządnych,
wielbi uczonych i śmieje się cicho z przesądnych.
Rzuca się jak lew w niebezpieczeństwo i lęka się pająka, myszy i kwiatu
- Barbara męczennica, obca sobie i światu.

A Wy jakie znacie Barbary w literaturze? Piszcie w komentarzach.

Dzisiejszym Solenizantkom życzę udanego dnia i wszystkiego, co najlepsze.

37 komentarzy:

  1. Dziękuję za życzenia. W tych czasach coraz mniej osób obchodzi imieniny, a przecież to miła okazja do świętowania i okazania pamięci o drugiej osobie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze moje skojarzenia z literackimi Barbarami to Basia Bzowska i Barbara Niechcic. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba większości kojarzą się przede wszystkim te Basie:)

      Usuń
  3. Agnieszko, dziękuję. Sprawiłaś mi wielką przyjemność tym wpisem. BK

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny wpis jak zawsze aktualne wiadomości warto zaglądać do Twojego bloga. Wierny czytelnik

    OdpowiedzUsuń
  5. Baśka miała fajny biust! Ale to nie literatura ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Barbara piękne imię. Niegdyś to jedno z najpopularniejszych imion w Polsce. Szkoda, że dziś raczej zapomniane. Och, jakie piękne są wszystkie Basie przez Ciebie zaprezentowane.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo miła niespodzianka na twoim blogu dotycząca dzisiejszego święta. A to z tego względu że to również moje imię. Z przyjemnością przeczytałam historie imienniczek. Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie B

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny pomysł na dzisiejszy post. Moimi literackimi faworytkami są Barbara Niechcic i Basia Jeziorkowska ale mam jeszcze jedną ulubioną Barbarę. To moja wychowawczyni ze szkoły podstawowej, wywarła duży wpływ na sporo osób z naszej klasy a więź jak się wtedy między nami utworzyła trwa do dziś. W czerwcu spotykamy się całą klasą z naszą Panią Basią. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie relacje wpływają czasami na nasze życie. A więź z przyjaciółmi z młodości warto pielęgnować, bo to rzadkość. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  9. Moją ulubioną już "obgadałaś"...Hajduczek rządzi...;o)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moją ulubioną też jest " Hajduczek ".

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za wspaniałe przypomnienie znanych Barbar, te same przychodzą mi na myśl. Ja również poświęciłam św. Barbarze jeden z moich wierszy:
    Święta Barbaro
    Zapominam o tobie
    a ty ciągle czekasz
    z katedrą naszych serc
    na otwartej dłoni
    którą błogosławisz
    twardym ludziom
    pod skałami czarnego węgla
    święta Barbaro
    żeglująca pośród sztormów
    i pukająca do krat więzienia
    niezmienna przez wieki
    pośród huków armat
    i śmierci
    zaglądającej w oczy chorego
    naucz nas
    jak zatrzymać skarb wiary
    która nie lęka się
    miecza współczesności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniały! Gdzie można poczytać więcej tej twórczości?

      Usuń
    2. Przepiękny wiersz napisałaś Barbaro o swojej patronce. gdybym miała szukać postaci, która mnie inspiruje, to byłaby Barbara z tego wiersza, dusza cichej bohaterki w wątłym ciele. Niechcicowa i Wołodyjowska to zupełnie nie moja bajka i z pewnością nie znalazłabym z nimi wspólnego języka. Bliższa mi jest Basia Baczyńska, taka młoda a taka dojrzała, wierna sobie i swojej miłości.

      Usuń
  12. Moją pierwszą wychowawczynią w szkole podstawowej była bardzo lubiana przez dzieci Pani Barbara Ogrodniczak. Pamiętam jej uśmiechnięte duże oczy. Dzisiaj wspominam Ją z sentymentem. Pozdrawiam serdecznie podróżniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy nauczyciele wywarli duży wpływ na nasze życie. Na przykład moja polonistka. Ale nie miała na imię Barbara:)

      Usuń
  13. Bardzo ciekawy pomysł na post o Barbarach w naszej literaturze. O wielu nie pamiętałam, dlatego dziekuję za przypomnienie.A zwłaszcza za opis mojej ulubionej literackiej Barbary, tej rzecz jasna z "Nocy i dni". O niej uwielbiam czytać zawsze!:-))

    OdpowiedzUsuń
  14. Barbara Niechcic to świetna postać literacka. niestety ja znam Barbarę Niechcic, jest w mojej rodzinie. Osoby tak niezdecydowanej ze świecą szukać. Osoby wiecznie niezadowolonej z życia. Mnie się wydaje, że Barbara nawet, gdyby los dał jej poślubić Toliboskiego też nie byłaby szczęśliwą. Taki typ osobowości co spełnia się w wiecznym narzekaniu. Ale mimo to lubię tę Barbarę, bo ona nikomu krzywdy nie robi, nieco zatruwa życie najbliższym, ale najbardziej krzywdzi sama siebie. A na starość zrobiła się bardziej pogodzona z losem i nawet jakby trochę szczęśliwa. Obok Barbary N. nie można przejść obojętnie. I rzeczywiście dziś to imię spotyka się coraz rzadziej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Najbardziej krzywdzi sama siebie" - zgadzam się. Myślę jednak, że spełniona w miłości nie byłaby tak nieszczęśliwa. Poza tym, miała inne powody (choćby śmierć pierwszego syna i zachowanie drugiego), żeby nie godzić się z losem. Przez co jest bardziej ludzka niż bohaterowie literaccy. Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Piękny tekst Agnieszko. A o Barbarze Niechcic napisałaś samą najpieknejsza prawde. To moja ulubiona Barbara.
    Moja jedyna siostra to też Barbara. Piękna i bardzo madra . Niestety miała bardzo trudny charakter. Tęsknie za nią już 7 lat bo tyle lat temu odeszła do lepszego świata.
    Dziękuję Ci Agnieszko.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za piękny komentarz. Musimy wierzyć, że spotkamy kiedyś naszych bliskich w lepszym świecie. Pozdrawiam Cię Stokrotko.

      Usuń
  16. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że było tak wiele Barbar w literaturze. Muszę się przyznać, że po przeczytaniu tytułu nie pamiętałam ani jednej Barbary. A jak widać jest ich naprawdę sporo.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe zestawienie, znam trzy Barbary spoza literatury, wszystkie to nietuzinkowe kobiety!

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękna i niezwykle stylowa literatura. Ciekawe obrazki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Też lubię obie dorosłe Baśki i samo imię. I dodam jeszcze, że są to najlepiej i najpełniej zarysowane damskie postaci i w polskiej literaturze, i w filmie. Zwłaszcza w filmie, który kobiet szczególnie nie rozpieszcza głębią portretów.

    OdpowiedzUsuń

Pozostawienie komentarza (choćby anonimowego) daje mi poczucie, że warto dalej tworzyć ten blog, bo ktoś go jednak czyta:)