Spełniło się jedno z moich głównych marzeń - zwiedzić Szwajcarię śladami polskich pisarzy.
A było ich tam mnóstwo, że wymienię tylko Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, Malczewskiego, Orzeszkową, Sienkiewicza, Kraszewskiego, Żeromskiego, Conrada-Korzeniowskiego, Wierzyńskiego, Zofię Kossak. Do tego inni wielcy: Jan Łaski, Tadeusz Kościuszko, Józef Piłsudski, Ignacy Jan Paderewski, Maria Skłodowska-Curie, Ignacy Mościcki, Karol Szymanowski, Artur Rubinstein, Gabriel Narutowicz, Eugeniusz Bodo...
O tym, dlaczego znaleźli się w Szwajcarii i co tam robili, można poczytać na stronie Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Bernie:
http://www.berno.msz.gov.pl/pl/informacje_konsularne/polonia_w_szwajcarii/
Ja podzielę się tylko tym, co widziałam na własne oczy, odwołując się do wiedzy koniecznej dla wytłumaczenia mojej fascynacji :-)
Chodziłam po ziemi, po której i oni kroczyli, byłam w miejscach, gdzie mieszkali, a niektórzy nawet zmarli. Poświęcę temu zatem kilka postów.
|
Zaczynamy od Rapperswilu, gdzie mieści się od ponad 140 lat centrum polskości w Szwajcarii |
|
Jest to urocze miasteczko w północnej części kraju. |
|
Stefan Żeromski, który spędził tu cztery lata, pisał:
Z okna (...) pokoju roztacza się widok na miasteczko Rapperswil rozesłane u stóp zamku,
na olbrzymią taflę jeziora (...) i na gromady Alp... |
|
Już z daleka widać XIII-wieczny zamek, w którym mieści się Muzeum Polskie. O jego historii i teraźniejszości możecie przeczytać na http://www.muzeum-polskie.org/ |
|
Wejście do Muzeum. Po lewej stronie Kolumna Barska (zwana Kolumną Wolności) wzniesiona w 1868 roku, w setną rocznicę Konfederacji Barskiej, zawiązanej przez szlachtę sprzeciwiającą się rosnącym wpływom Rosji w Polsce. |
|
Na cokole widnieje herb Rzeczpospolitej Obojga Narodów, napis Magna Res Libertas (Wolność jest rzeczą wielką) oraz inskrypcje w języku polskim i niemieckim głoszące:
Niespożyty Duch Polski stuletnią krwawą walką protestujący przeciw ciemiężącej go przemocy z wolnej ziemi Helwetów przemawia do sprawiedliwości Boga i świata |
|
Muzeum zostało założone w roku 1870 przez polskiego emigranta Władysława hr. Broël-Platera, przy znacznym wsparciu szwajcarskich przyjaciół skupionych wokół pisarza Gotfryda Kellera. Otwarcie 23 października było niezwykle uroczyste. W setną rocznicę tego wydarzenia powieszono tę tablicę. |
|
Niezwykły dziedziniec zamku |
|
Nadspodziewanie miło przyjęły mnie panie Sara Prokopienia i Elżbieta Eberle (na zdjęciu ze mną pani Ela) |
|
Na ścianach portrety naszych Wielkich |
|
Po tych panach również znajdziemy pamiątki w tym muzeum |
|
Żeromski przez cztery lata zajmował się tutejszą biblioteką, która wtedy mieściła się w zamku |
|
Można zobaczyć wiele pamiątek po naszej dwukrotnej noblistce. |
|
Ćwiczebna klawiatura Ignacego Jana Paderewskiego, której używał podczas długich podróży pociągiem po USA, dla zachowania elastyczności palców |
|
Salonik romantyczny |
|
W tym samym pomieszczeniu, w drugiej jego części, nasi nobliści w dziedzinie literatury.
Czworo Polaków w jednym stuleciu to niemało. Więcej laureatów tej nagrody w XX wieku miały tylko: Francja, Niemcy, USA, Szwecja, Hiszpania, Rosja, Włochy i Wielka Brytania. |
|
Muzeum przechowuje niezwykle cenne starodruki |
|
Książki z XVII wieku, a nawet starsze |
|
Faksymile manuskryptu głównego dzieła Mikołaja Kopernika O obrotach ciał niebieskich |
|
List królowej Marii Kazimiery do męża Jana III Sobieskiego oraz medaliony z ich portretami rzeźbionymi w kości słoniowej |
|
Są też włosy Tadeusza Kościuszki, któremu poświęcę odrębny post |
|
W tym zamku powstawały nowele i opowiadania, które Żeromski wydał w 1895 roku, m.in. Siłaczka, Doktor Piotr, Rozdzióbią nas kruki, wrony... |
|
Nie sposób opisać wszystkich unikatów znajdujących się w Muzeum Polskim,
odsyłam więc do podanej wyżej strony internetowej i zachęcam do odwiedzenia Rapperswilu. |
|
Przejdźmy teraz do sąsiadującej z zamkiem kamienicy Burghof, gdzie od roku 1987 mieści się
biblioteka i archiwum Muzeum Polskiego. |
|
Serdecznie przyjęły mnie tam (od lewej):
pani kierownik Anna Piotrowska oraz panie Mariola Sigrist i Monika Jastrzębiec Czepielewska |
|
Zbiory tej biblioteki są niesamowite! Opowiadała mi o nich pani Anna Piotrowska: |
Prezentowane w Bibliotece grafiki, dokumenty i listy zostały zgromadzone przez Jana Nowaka Jeziorańskiego w okresie jego pracy w RWE w Monachium. W ramach rekreacji szperał on w tamtejszych antykwariatach i wyławiał interesujące go polonika. Swoją kolekcję dał nam w depozyt. Przed śmiercią zapisał ją Ossolineum, a Ossolineum chwilowo pozwala nam na jej dalszą ekspozycję.
|
Są na przykład listy Henryka Sienkiewicza (o którego pobycie w Szwajcarii napiszę niebawem) |
|
A także innego naszego noblisty - Władysława Reymonta (jaki charakter pisma!) |
|
Kilkadziesiąt rysunków Norblina w jednym pomieszczeniu robi wrażenie... |
|
Nad biurkiem widok Warszawy z XVIII wieku (dzieło Canaletta) |
|
Tu widać lepiej. I czapki legionistów nad wejściem. |
|
Zdjęcie Józefa Piłsudskiego z Ignacym Daszyńskim (Marszałkiem Sejmu)
oraz list Naczelnika do doktora Romana Zagórskiego, lekarza psychiatry |
|
Także tu nie sposób wymienić wszystkiego.
Oto widok z biblioteki na rapperswilską Starówkę |
|
W tej samej kamienicy, w której mieści się biblioteka,
znajduje się pokój gościnny, z którego mogłam skorzystać.
Nocują tam pisarze, naukowcy, którzy zatrzymują się w tym mieście
i korzystają z zasobów Muzeum Polskiego |
|
Koniecznie należy wybrać się na spacer po okolicy |
|
Widoki niezwykłe... |
|
Ale na mnie czas! Jeszcze tyle śladów pisarzy przede mną... O czym w kolejnych postach:) |
Jakiś czas temu znalazłam w necie bloga prowadzonego przez potomkinię Żeromskiego. Teraz nie pamiętam jaki miał tytuł.... jak sobie przypomnę -
OdpowiedzUsuńnapiszę do Ciebie.... myślę, że zainteresowałby ją ten post...
Tylko pozazdrościć takiej pasji.
Pozdrawiam. Jola z "żyjąc z pasją".
Jolu, przypomnij sobie koniecznie:)
UsuńNie mialem pojecia,ze w Szwajcarii jest tak wazne miejsce dla Polakow! Musze tam kiedys zajrzec. Adam z Krakowa
OdpowiedzUsuńWażne i zagrożone utratą siedziby w tym zamku. Wspierajmy je, jak możemy!
UsuńPani Agnieszko.
OdpowiedzUsuńByło nam niezwykle miło gościć Panią w naszym muzeum oraz bibliotece. Dzięki takim osobom jak Pani, pełnych pasji i zamiłowania do literatury i historii, pamięć tak ważnych miejsc jest szerzej promowana, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.
Z pozdrowieniami.
Muzeum Polskie oraz Biblioteka Polska w Rapperswilu
Bardzo dziękuję za miłe słowa i zapraszam do czytania kolejnych postów.
UsuńNie przypuszczałam, że tylu polskich pisarzy mieszkało czy tworzyło w Szwajcarii! :)
OdpowiedzUsuńAle dobrze wiedzieć :)
Zapraszam również do mojego 2 nowego bloga casa-miparaiso.blogspot.com :)
Pozdrawiam ciepło :)
Ależ piękna wyprawa ! Zdjęcia i post zachęcają do wyprawy,jeszcze nie byłam,a utwierdziłaś mnie w przekonaniu,że absolutnie wart,może będzie okazja :)pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńW jakże ważne moejsce zaprowadziła Cię Twoja pasja! Podziwiam i gratuluję! Barbara.
OdpowiedzUsuńCenny material! Nie myslala Pani zeby napisac ksiazke?
OdpowiedzUsuńO napisaniu książki myślałam, ale kto by to wydał... A jeszcze kto by to czytał!:-) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twojej umiejętności łączenia podróży i
OdpowiedzUsuńpasji. Zdradzisz kiedyś, jaki masz sposób na przygotowanie się do
nich, bo ciekawostki, które pojawiają się we wpisach na Twoim blogu
jako komentarze do zdjęć świadczą o tym, że pracujesz przed wyjazdem,
w czasie i po wyjeździe :) Tak trzymaj, pozdrawiam. A
Bardzo dziękuję. Cóż mogę powiedzieć... Jak się ma pasję, wszystko z nią związane przychodzi z łatwością. Jako polonistka nie muszę się specjalnie przygotowywać, bo wiem gdzie czego szukać. Internet zresztą bardzo ułatwia wiele rzeczy. Zamiast więc leżeć na plaży podczas urlopu, jeżdżę po śladach pisarzy, bo tak wolę:) I dzięki bratowej, która namówiła mnie na pisanie tego bloga, mogę się dzielić tym wszystkim z innymi.
UsuńPozdrawiam wszystkich moich czytelników! Bardzo Wam jestem wdzięczna, że tu zaglądacie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko,
OdpowiedzUsuńjestem bardzo wdzięczna za wpis rapperswilski, na który natrafiłam w czasie pobytu w Rapperswilu. Dopiero wówczas znalazłam go w sieci i widzę, ile wspaniałych historii lekturowych przede mną. Dzięki jednej Pani opowieści ilustracyjnej wróciłam do po raz czwarty do Biblioteki Muzeum, bo przekonałam się, że przeoczyłam ważne ogniwo. To niezwykła okoliczność! Świadczy o tym, że Pani praca reportażowa jest bardzo pożyteczna.
Wróciłam do biblioteki i dowiedziałam się, że Panią pamiętają.. Mam nadzieję na nawiązanie z Panią kontaktu.
Przeczytałam już inne wpisy szwajcarskie z ogromnym zainteresowaniem, ten jest pierwszy, jaki odkryłam. Dziękuję!
Pozdrawiam w tej chwili z deszczowej Solury, pożegnawszy wczoraj Rapperswil!
Wygląda, że depczę po Pani śladach:-)
PS
adriannaelb@wp.pl
Dziękuję za komentarz i adres mailowy. Odpiszę Pani prywatnie.
Usuń