Najwyższy szczyt w Europie, który z okien genewskiego pensjonatu widział Juliusz Słowacki (o czym piszę w jednym z czerwcowych postów), nie znajduje się w Szwajcarii, ale kilka kilometrów za jej granicą, we Francji i Włoszech.
|
Jadąc na Mont Blanc można zobaczyć krajobraz jak z reklamy Milki:) |
|
Droga ze Szwajcarii do francuskiej miejscowości Chamonix, gdzie wjeżdża kolejka na Mont Blanc |
|
Tu umieścił Słowacki Kordiana - bohatera swojego
najpopularniejszego utworu - wygłaszającego słynny monolog |
Dramat pt. "Kordian" powstawał w Genewie, kiedy to Juliusz Słowacki mógł patrzeć na Dach Europy z pensjonatu, w którym mieszkał. Rozczarowany światem bohater dociera na szczyt, aby zastanowić się, jaki sens nadać swemu życiu.
Uczucia po światowych opadały drogach...
Gorzkie pocałowania kobiety - kupiłem...
Wiara dziecinna padła na papieskich progach...
Nic - nic - nic - aż w powietrza błękicie
Skąpałem się... i ożyłem,
I czuję życie!
Obiera za cel walkę o ojczyznę. Przypomina sobie Arnolda Winkelrieda, szwajcarskiego bohatera z XIV wieku, który skupił na swojej osobie uwagę Austriaków i tym samym jego rodacy mogli ich pokonać. Historycy sprzeczają się czy było to w roku 1386 w bitwie pod Sempach, czy w 1522 pod Bicoccą. W każdym razie Winkelried stał się szwajcarskim bohaterem narodowym i takim chciał być też Kordian, stworzony przez Słowackiego. Zapewne pamiętacie z lekcji polskiego, że imię to powstało od łacińskiego słowa cordis - serce i oznacza człowieka kierującego się nie tyle rozumem, co sercem właśnie.
Winkelried dzidy wrogów zebrał i w pierś włożył, Ludy! Winkelried ożył!
Polska Winkelriedem narodów! / Poświęci się, choć padnie jak dawniej! jak nieraz!
|
Obraz Konrada Groba Winkelried pod Sempach (źródło: Wikipedia) |
W przekonaniu Kordiana Polska powinna zwrócić na siebie uwagę Rosji, aby pomóc w jej pokonaniu innym państwom. Jak wiemy z historii, robiła to niejednokrotnie, ale inne narody zawiodły...
Kordian to bohater literacki, fikcyjny, ale mamy Polaka, który faktycznie stanął na szczycie Mont Blanc już na początku XIX wieku. Był nim Antoni Malczewski, poeta okresu romantyzmu, autor powieści poetyckiej "Maria". Jako pierwszy Polak i ósmy turysta na świecie zdobył tę górę 4 sierpnia 1818 roku.
|
Antoni Malczewski (źródło: Wikipedia) |
|
Malczewski jako jeden z pierwszych ludzi (i pierwszy z Polaków) zdobył sąsiedni szczyt Aiguille du Midi |
|
Nie miał takiego ułatwienia, które dziś jest dostępne:) |
|
Przystanek po drodze był konieczny, bo nie można poprowadzić tak długich lin bez przerwy. |
|
Wyżej już tylko pieszo, ale nieprzygotowany turysta nie ma prawa kontynuować wspinaczki. Za mną Mont Blanc. |
|
Wystarczyła mi ta wysokość. I tak nie mogłam złapać tchu
z wrażenia i mniejszej ilości tlenu |
|
Jakoś ptakom deficyt tlenu nie przeszkadza... |
|
Ten pozował do zdjęć jak modelka:) |
|
Trzeba przyznać, że widoki były niesamowite |
|
Kilku śmiałków wędrowało dalej |
|
Ja wolałam pozostać w bezpiecznym miejscu |
|
Wcale nie mniej atrakcyjnym |
|
Niestety kiedyś trzeba było zejść na ziemię... |
Widoki zapierają dech w piersiach. Zdjęcie z ptakiem rewelacyjne. I przy okazji powtórka z romantyzmu - zawsze wskazana. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZawiodły inne narody :) ano właśnie. O Kordianie pisałam na maturze - cóż za miłe wspomnienie. Na Mont Blanc nie dotarłam, choć byłam całkiem blisko. Widok powodujący drżenie nóg i motyle w brzuchu.
OdpowiedzUsuńOj mało coś tej trawy dla krów. Bardzo przyjemne widoki. Chciałbym kiedyś zobaczyć Mont Blanc z ziemi, a nie jak dotychczas tylko z powietrza ;) Ciekawa podróż literacka i nie tylko.
OdpowiedzUsuńChętnie bym się tam wybrała, tam jeszcze nie byłam, a widoki niesamowite. Zdjęcia masz rewelacyjne, pewnie szkoda było wracać na dół. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDrogi taki wjazd na MB? Bo chyba nie za darmo?
OdpowiedzUsuńO ile pamiętam, bilet kosztował 55 euro...
UsuńBardzo ciekawe ujęcia! Z ptakiem piękne!
OdpowiedzUsuńWidoki wspaniałe. No cóż,nie przestaję się zachwycać... :)
Awesome photos!
OdpowiedzUsuń¡Espectaculares!
Besos
Ptak to wieszczek
OdpowiedzUsuńhttp://niemal.wordpress.com/2010/10/30/wieszczek/
Są wszędzie w Alpach , gdzie są schroniska i turyści - bardzo przyjazne.
Cieszę się,że tu trafiłam - emerytka z Beskidu Niskiego
Bardzo dziękuję za tę informację.
UsuńA swoją drogą, nazwa tego ptaka pasuje do tego, co wieścił nasz wieszcz ustami Kordiana:)
Tak sie zastanawiam, czy ta fioletowa krowa w reklamie nie wzięła się z tej delikatnej poświaty górskiej - biel złamana z błękitem, jak na 1 zdjęciu, daje mi takie przeświadczenie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! :)
No tak, teraz wszystko jasne! Stąd ten fiolet (widoczny także na drugim zdjęciu). Najważniejsze, że czekolada dobra:)
UsuńFantastyczne widoki. To fakt, zapierają w piersi dech.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę trochę tej wycieczki w Alpy, ale z drugiej strony nie wiem czy miała bym odwagę wsiąść do tej kolejki. Pamiętam swój wyjazd na Kasprowy. Nie powtórzyła bym go raczej drugi raz.
Fantastyczne zdjęcia.
pojadę tam, popatrzę na Mont Blanc i taka wena przyjdzie że drżyj Kordianie
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Proszę dać znać o efektach weny:)
UsuńZnam to miejsce niestety wciąż tylko z folderów reklamowych i reklam, ale na Twoich zdjęciach jest wręcz niewiarygodne. Ja bym stamtąd nie wyjechała;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny krajobraz! Niesamowicie wygląda to z góry!
OdpowiedzUsuńWidoki niesamowite ;)
OdpowiedzUsuńTam naprawdę są widoki niesamowite.Dodatkowo na pewno każdego z was zainteresuje artykuł https://climb.pl/wejscie-na-mont-blanc-jak-sie-przygotowac/ .
OdpowiedzUsuń