środa, 8 czerwca 2016

Szlakiem Kochanowskiego cz.1./3

Czerwiec poświęcę miejscom związanym z Janem Kochanowskim. Zwiedzałam je ostatnio i mam tak dużo wrażeń, że nie zdołam się nimi podzielić w jednym poście. Zaczynam więc od Sycyny, gdzie urodził się nasz poeta.


Sycyna to wieś w województwie mazowieckim, w powiecie zwoleńskim. W 1525 roku kupił ją Piotr Kochanowski (ojciec poety). Tutaj urodziły się jego dzieci, a miał ich aż trzynaścioro! Nas interesuje syn z drugiego małżeństwa, zwany Janem z Czarnolasu. O Czarnolesie jednak kiedy indziej. Zajrzyjmy do Sycyny.


Już na drodze ze Zwolenia witają nas tablice informacyjne a także sam poeta.



Dzięki temu wiemy, że trafiliśmy we właściwe miejsce. Poszukajmy zatem śladów po majątku Kochanowskich.


Z daleka widać ruiny, ale chyba nie mają one nic wspólnego z rodziną poety (przydałaby się tabliczka informująca, co w nich było i po co w ogóle stoją w tym stanie).


Niedaleko dostrzegamy piękną niegdyś mozaikę, dziś tak zaniedbaną, że trudno stwierdzić, co to naprawdę jest.


Tutaj herb Korwin jest bardziej widoczny (jeszcze), ale podejrzewam, że w takim stanie nie zachowa się długo.



Na szczęście jest porządna tablica z konkretną informacją. Mapka by się przydała:) Niewiele tych śladów, ale dobre i to, przecież od czasów Kochanowskiego minęło prawie pięćset lat!


Jan Kochanowski spędził tu zapewne szczęśliwe dzieciństwo, ale już w wieku 14 lat opuścił na zawsze te strony, udając się na studia do Krakowa, a potem dalej w świat.


Po co dziś czytać Kochanowskiego? Myślę, że jego poezja otwiera nam oczy na świat i nas samych. Potrafił pięknie ubrać w słowa prawdy dotyczące świata i człowieka. Przedstawiać nasz los w sposób zwięzły, nadzwyczaj trafny i zawsze aktualny. Dlatego Kochanowski wielkim poetą był. O tym więcej za tydzień:)

19 komentarzy:

  1. Myślałam, że rodzinnym gniazdem Kochanowskiego jest Czarnolas, skoro Jan z Czarnolasu. Dzięki za oświecenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:

    to tak a,propos wpisów czytelników bloga tego


    GP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie wrażenie. Codziennie blog odwiedza około 100 osób, ale rzadko kto coś napisze :( Tym bardziej jestem wdzięczna komentującym.

      Usuń
  3. I znowu interesujący spacer mi się trafił.
    Dziękuję serdecznie.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Biję się w piersi. Czytam wszystkie Twoje posty a nie zostawiam komentarza. Przepraszam. Od dzisiaj będzie inaczej.
    Lubię Kochanowskiego i dlatego z niecierpliwością czekam na kolejny post.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się to zdarza na innych blogach, również Twoim. Komentarze jednak czynią post żywym, wiec warto skreślić parę słów. Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  5. Ciągle cytuję Mistrza Jana, więc czekam z niecierpliwością na kolejne informacje...;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama niedawno byłam w Czarnolesie. Z niecierpliwością więc czekam na relację. Ciekawe, czy mamy podobne odczucia po zwiedzeniu tego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też nie wiedziałam, że Sycyna jest gniazdem rodzinnym Jana Kochanowskiego, bo przecież bywa on nazywany Janem z Czarnolasu. To trochę mylące, dziękuję za wyczerpującą wiedzę. Czekam na c.d.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Sycynie nie był jeszcze poetą, w Czarnolesie już tak, może dlatego tak bywa nazywany...

      Usuń
  8. Moja ulubiona fraszka Kochanowskiego

    Jesli nie grzeszysz, jako mi powiadasz,

    Czego się, miła, tak często spowiadasz?

    A co do komentowania to podzielam zdanie, że zawszeć takie słówko jest miłym wyrazem czyjejś obecności.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz słyszę o Sycynie. Nie miałem pojęcia, że tak ładnie zadbali tam o ślady po Kochanowskim. Ale tą mozaike mogliby poprawić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę się kiedyś wybrać szlakiem Kochanowskiego :)

    OdpowiedzUsuń

Pozostawienie komentarza (choćby anonimowego) daje mi poczucie, że warto dalej tworzyć ten blog, bo ktoś go jednak czyta:)