Ten rok zacznę patriotycznie. Jest taki obraz, na którym znajdziemy bohaterów narodowych, wieszczów i inne osobowości zapisane na kartach naszej historii. Mowa o płótnie Jana Styki "Polonia", namalowanym w setną rocznicę Konstytucji 3 Maja.
Niedawno odwiedziłam Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu, gdzie dzieło to jest przechowywane. Całe muzeum jest godne polecenia, ale dziś skupię się na jednym obrazie.
Szkice do "Polonii" Jan Styka rozpoczął w 1890 roku w dworku Karscha w Kielcach, gdzie wówczas mieszkał. Dzieło rok później skończył we Lwowie, a po II wojnie światowej obraz trafił do Wrocławia. Jest spory (prawie 6 m na 3 metry), a powstał dla uczczenia setnej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja.
Polska przedstawiona jest jako młoda, przykuta do skały kobieta z tablicą, na której widnieje napis: "Konstytucja 3 maja 1791 roku". Widzimy ludzi wszystkich stanów. Szlachta, chłopi i mieszczanie składają hołd naczelnikowi Tadeuszowi Kościuszce, wiodącemu lud zbrojny w kosy do walki o wolność.
Lewa strona obrazu to zdrajcy z konfederacji targowickiej i radomskiej. Co tam robi Stańczyk? Przygrywa im na tamburynie? Bije na alarm? Ucieka zatrwożony? Kto wie, niech pisze w komentarzach.
Bardzo się ucieszyłam, że Andrzej Towiański znalazł się wśród "wybitnych osobowości, które miały wpływ na dzieje Polski", jak głosi notatka pod obrazem. I to nie w byle jakim miejscu - najbliżej aniołów, najdalej od zdrajców, namalowanych po lewej stronie płótna. Świadczy to chyba o świadomości malarza, kim był filozof z Antoszwińcia. To mało dziś znana, ale warta wspomnienia postać, swego czasu mistrz dla Mickiewicza, Słowackiego i wielu innych.
Odwiedźcie Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu. Kopie tego i innych wystawionych tu obrazów nie dadzą Wam takich przeżyć, jak oryginały. A poza malarstwem jest tam jeszcze wiele do zobaczenia.
Naprzeciwko Kościuszki klęczy Jan Kiliński, od prawej ksiądz Augustyn Kordecki, przeor Jasnej Góry z czasów potopu szwedzkiego, za nim stoją gen. Kazimierz Pułaski, książę Józef Poniatowski, gen. Jan Henryk Dąbrowski. Podnoszą w górę broń gotową do walki.
Aniołowie czekają na poległych w walce o niepodległość Polski. Prawa strona obrazu jest dla mnie najbardziej interesująca. Można powiedzieć, że ze względu na nią wybrałam się do tego muzeum. Otóż widzimy Adama Mickiewicza wpatrzonego w Polskę, za nim stoją Henryk Sienkiewicz, Zygmunt Krasiński, Juliusz Słowacki, Józef Ignacy Kraszewski, Seweryn Goszczyński... Dalej Jan Matejko, Stanisław Moniuszko, Fryderyk Chopin, Michał Kleofas Ogiński, Joachim Lelewel, Aleksander Fredro, Juliusz Kossak, Wincenty Pol, Artur Grottger...
Prawie wszyscy patrzą w jednym kierunku - na Polskę. Tylko jedna postać, odwrócona do niej bokiem, wskazuje ręką krzyż. To Andrzej Towiański, filozof, reformator religijny, który uważał, że u podstaw krzyża leży odrodzenie naszego narodu. Tylko dzięki realizacji zasad ewangelicznych może się polepszyć jego sytuacja. Dopóki Polacy nie zmienią się na lepsze jako ludzie, dopóty próżne będą nadzieje związane z odzyskaniem ojczyzny. Nawet gdy Polska będzie wolna, nie można będzie w niej dobrze i spokojnie żyć, jeśli nie znikną nasze wady. Nie widział siebie w roli wodza, jak Mickiewicz, dlatego do grupy swoich uczniów odwrócony jest przodem.
Bardzo się ucieszyłam, że Andrzej Towiański znalazł się wśród "wybitnych osobowości, które miały wpływ na dzieje Polski", jak głosi notatka pod obrazem. I to nie w byle jakim miejscu - najbliżej aniołów, najdalej od zdrajców, namalowanych po lewej stronie płótna. Świadczy to chyba o świadomości malarza, kim był filozof z Antoszwińcia. To mało dziś znana, ale warta wspomnienia postać, swego czasu mistrz dla Mickiewicza, Słowackiego i wielu innych.
Odwiedźcie Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu. Kopie tego i innych wystawionych tu obrazów nie dadzą Wam takich przeżyć, jak oryginały. A poza malarstwem jest tam jeszcze wiele do zobaczenia.
Dlaczego ten obraz jest tak mało znany... Nic o nim nie wiedziałem, chociaż interesuję się trochę malarstwem. Dziękuję za ten wpis. Pozdrawiam serdecznie Panią. Dariusz z Gdańska
OdpowiedzUsuńJa także dowiedziałam się o nim niedawno, dzięki profesorowi Zbigniewowi Williamowi Wołkowskiemu. Nie można wiedzieć wszystkiego:)
UsuńRównież pozdrawiam.
Wspaniały obraz, kojarzy mi się z Epopeją Słowiańską Alfonsa Muchy. Powinien być w programie nauczania na języku polskim albo historii. Tyle postaci historycznych! Tyle symbolizmu! Matejko się chowa. Pozdrawiam serdecznie, Robert z Rachowic.
OdpowiedzUsuńStyka był uczniem Jana Matejki. Czyżby przewyższył mistrza?
UsuńCały czas mam w planach odwiedzenie Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu. Teraz po przeczytaniu Twojego postu i zobaczeniu świetnych zdjęć, wiem, że w tym roku zobaczę "Polonię" Styki.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Bardzo się cieszę, że ten post zachęca do odwiedzenia Brzegu:) Przesyłam pozdrowienia.
UsuńSzkoda że ten Brzeg tak daleko ode mnie.
OdpowiedzUsuńAle może w tym roku uda mi się tam dotrzeć.
Dziękuję serdecznie za wartościowy tekst i zdjęcia.
Pozdrawiam
Ode mnie też daleko:) Dlatego wybierałam się tam kilka miesięcy. Ale się udało, czego i Tobie życzę :)
UsuńWedług mnie Stańczyk ucieka bijąc na alarm, ale moge się mylić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje. Również pozdrawiam.
UsuńObrazu pewnie "na żywo" nie zobaczę, więc za wycieczkę bardzo dziękuję...;o)
OdpowiedzUsuńA ja za odwiedziny :)
UsuńNa ten rok zaplanowałam wizytę w Brzegu, a teraz dałaś mi kolejny powód, iż warto tam pojechać.
OdpowiedzUsuńCałkiem inne wrażenie robią obrazy na żywo, a co innego oglądanie ich w książkach czy albumach.
Pozdrawiam :)
Oczywiście. Cieszę się, że tam będziesz :)
UsuńWidziałem obraz, ale chyba pojadę jeszcze raz go obejrzeć po przeczytaniu tak ciekawego opisu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję. Czasami warto wiedzieć, na co się patrzy. Inaczej się to wtedy odbiera. A przecież nikt z nas nie wie wszystkiego. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDobrze, że wystawiono go w Brzegu, bo wcześniej we Wrocławiu przez wiele lat dosłownie niszczał w piwnicy,
OdpowiedzUsuńTak, czytałam o tym. Dobrze, że już jest dostępny.
UsuńA niechby mnie obdarto ze skóry!
OdpowiedzUsuńNiechajby z niej podogonia bachmatom zrobiono!
'Abociem padół, a niechby male wiency skoczyć mi w bachmaty rysią było i pode kolana podjąć Jejci Mościę, alem wiedzieć nie mog to,że Acanią na przykordoniu obaczyć mogło się. Kapcan ze mnie!'
:o)
Serdeczności świeże w śnieżkę- by świeżością trąciły- rzucam delikatnie, może dolecą..
Nie frasuj się Acan, abociem Fortuna dozwoli niechybnie jachać w to mieśce po raz wtóry i nagodzi się nadejść Acana nigda :)
UsuńDziękuję za tak dokładny opis obrazu inaczej wtedy go odbieramy.
OdpowiedzUsuńNiestety treść jest ciągle aktualna i chyba dlatego nie jest wystawiany.Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej Barbara
Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam :)
UsuńNie znam tego obrazu, dziekuję za ciekawe informacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie noworocznie, bo w końcu dorwałam się do bloga :)
O, to pewnie pojawiło się coś nowego na Twoim. Zaraz zajrzę:)
UsuńKolejna bardzo fajna podróż. OBy więcej takich i takich!
OdpowiedzUsuńKościuszko na tym obrazie przypomina mi jak żywo Kościuszkę z Panoramy Racławickiej, w czym nie ma nic dziwnego, bo ten fragment Panoramy namalował właśnie Styka. Nie przepadam za malarstwem patriotycznym Matejki - jest dla mnie zbyt pompatyczne. Tak więc może rzeczywiście uczeń przerósł mistrza. A Stańczyk może próbuje przemówić do sumienia zdrajcom bijąc na alarm, choć byłby to próżny trud, bo zdrajcy sumienia raczej nie posiadają.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę...
UsuńPozdrawiam.
Przy obrazie zatrzymaliśmy się na dużej, nasza przewodniczka szczegółowo go opisała. Na obrazach średnio się znamy :( bardziej pociągają nas rzeźby, kilka sal wcześniej znajduje się zwyczajna (z wyglądu rzeźba) oklejona gwiazdkami wyciętymi z wiekowej Biblii.
OdpowiedzUsuńWłaśnie siedzimy i oglądamy ten obraz na żywo. Jest niesamowity.
OdpowiedzUsuń