wtorek, 7 stycznia 2020

Muzeum Emigracji w Gdyni

Jeśli będziecie w Trójmieście, koniecznie wybierzcie się do Muzeum Emigracji, które znajduje się w gdyńskim porcie. Stąd nasi rodacy odpływali w siną dal z powodów politycznych albo za chlebem. Jest to jedno z najwspanialszych muzeów, jakie widziałam, a wiecie, że widziałam wiele.


Działa ono od niedawna, bo dopiero w 2015 roku zostało udostępnione zwiedzającym. Mieści się w historycznym budynku Dworca Morskiego. Ekspozycja główna przedstawia historię emigracji z ziem polskich od XIX wieku aż do czasów współczesnych. Zobaczymy wielu sławnych Polaków, którzy szukali dla siebie miejsca w świecie, interaktywne mapy, przybliżające, jak wyglądały warunki polityczne i gospodarcze dwóch ostatnich stuleci. Pięknie zaaranżowane wnętrza pozwolą nam się przenieść do przeszłości i poczuć atmosferę życia naszych przodków.


Po kilku informacjach o Polakach zagranicą w czasach dawniejszych, znajdujemy pokój poświęcony Wielkiej Emigracji (po powstaniu listopadowym). Mamy pięknie, multimedialnie przedstawione dzieje Mickiewicza, Słowackiego, Norwida i innych. Zabrakło tylko Andrzeja Towiańskiego, którego mimo odkłamania jego czarnej legendy, mało kto zna, a jeszcze mniej docenia.


Był za to inny przyjaciel Mickiewicza, Ignacy Domeyko, filomata, Żegota z III cz. "Dziadów". 
O jego karierze w Chile, gdzie jest do dziś doceniany, również mało kto w Polsce wie, a szkoda.


Problemy emigrantów z początku XX wieku można było poznać, oglądając fragment filmu z Charlim Chaplinem. Aranżacja pomieszczenia, w którym oglądamy film, jest przy tym niesamowita. Poznajemy rzeczywistość przeprawy morskiej dla pasażerów trzeciej klasy - od momentu wejścia na statek, przez samą podróż, zarówno na pokładzie, jak i pod nim. Są nawet prycze do spania.


Kolejne sale poświęcone są emigracji okresu II wojny światowej oraz powojennej. Opisana i nagrana historia tamtych dni przybliża dramatyczne losy ludzi, przyczyny i skutki emigrowania.


Oglądamy unikatowe dokumenty, jak choćby ten z gen. Andersem na Monte Cassino, wypowiedzi ludzi, którzy przeżyli te straszne czasy oraz komentarze historyków.


Możemy sobie wyobrazić, jak wyglądała dwutygodniowa podróż przez ocean transatlantykiem SS "Batory". Ustawiona w jednym z pomieszczeń jego makieta jest największym na świecie modelem statku pasażerskiego.


Prezentacje multimedialne przybliżają sylwetki naszych pisarzy, którzy wyemigrowali także w XX wieku: Czesława Miłosza, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Witolda Gombrowicza, Sławomira Mrożka i wielu innych.


Zobaczymy, jak żyło się w PRL-u, jak wyglądało przeciętne osiedle z maluchem na parkingu i budką telefoniczną. Co to były "Sporty" i "Klubowe" (dla niewtajemniczonych: popularne wtedy papierosy), czyli co się paliło oraz w czym się chodziło.


Mnie urzekło Radio Wolna Europa. Byłam za mała, by go słuchać w czasach komuny, a teraz miałam możliwość, aby wejść dosłownie do środka przepięknie zrobionej makiety i przenieść się do lat 60., 70., 80...


Wystawa kończy się wraz z końcem XX wieku. Ostatnim wielkim polskim emigrantem, o ile można tak powiedzieć, był Karol Wojtyła. I choć emigrował z zupełnie innego powodu niż pozostali, pięknie wieńczy omówione etapy emigracji. Dziś Polacy również się przemieszczają po świecie. Na szczęście powody, przynajmniej dla nas, nie są już  tak drastyczne. I oby nigdy nie były.

21 komentarzy:

  1. Super wpis,koniecznie się tam wybiorę!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Andrzej Mossakowski7 stycznia 2020 16:17

    Uzupełnieniem będzie wizyta w Muzeum Emigracji ma wyspie Ellis Island.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę troszkę poczekać, żeby Wnuki podrosły...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym chciała kiedyś to wnukom pokazać. Póki co jeszcze ich nie mam.

      Usuń
  4. Dziękuję, że podzieliłaś się tym ciekawym miejscem. Chętnie skorzystam z podpowiedzi, gdy będziemy w pobliżu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ten model Batorego. Muszę go zobaczyć z bliska. Interesują nie szczegóły tego modelu. Czy da się zajrzeć do środka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zaglądałam, ale można popatrzeć na ten model również z góry. Są tam specjalnie ustawione schody i taki balkon.

      Usuń
  6. Mówiąc szczerze byłe raczej negatywnie ustosunkowany do tego miejsca... Zmieniłaś to.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękujemy za odwiedziny i miłe słowo. Bardzo cieszymy się, że wizyta w naszym muzeum spotkała się z wieloma pozytywnymi odczuciami.
    Pozdrawiamy serdecznie, zespół Muzeum Emigracji w Gdyni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest to z pewnością niesamowicie ciekawe dla Polaków muzeum.
    Odwiedzę je przy najbliższym pobycie w Gdyni.
    Dziękuję Agnieszko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również dziękuję - za odwiedziny bloga i komentarz:)

      Usuń
  9. Po raz kolejny mnie zawstydzasz. Do Gdyni mam tak blisko, a o Muzeum Emigracji słyszałam wiele dobrego. Moja ciotka, która emigrowała do Włoch ładnych parę lat temu (za mężem) bardzo ciepło się o nim wypowiada.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo żałuję, że miałam tak mało czasu aby odwiedzić Muzeum Emigracji.
    Jak wiesz, uwielbiam odwiedzać muzea.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Pozostawienie komentarza (choćby anonimowego) daje mi poczucie, że warto dalej tworzyć ten blog, bo ktoś go jednak czyta:)