Dziś literacko o wiośnie, bo tak się cieszę, że w końcu przyszła! Przynajmniej ta astronomiczna. Na tę za oknem trzeba jeszcze trochę poczekać. Przypomniała mi się taka piosenka z dzieciństwa: Wiosno, wiosenko przyjdź tutaj, wołam Cię. Czy jesteś za górami, za rzeką za lasami, wiosno, wiosenko... Nie mogę nigdzie znaleźć autora tych słów. Może ktoś zna?
Wiosna gdy przyjdzie, co nią czynić? - pytał Mikołaj Rej pięćset lat temu. I zaraz sobie odpowiadał:
Bo gdy przypadnie wiosna, azaż owo nie rozkosz z żonką, z czeladką po sadkoch, po ogródkoch sobie chodzić, szczepków naszczepić, drobne drzewka rozsadzić, niepotrzebne gałązki obcinać, mszyce pozbierać, krzaczki ochędożyć, okopać, trzaskowiskiem osypać? Bo tego trzeba, aby około młodego drzewka chwast nie rósł, bo co by miało drzewko róść, to mu onę wilgotność chwast wyciągnie. Też gdy młode drzewka rozsadzasz, niepotrzebne gałązki precz obrzeż i wirzch, jeśliby się wyniósł wysoko, bo nowo wsadzony korzeń, gdy jeszcze w sobie wilgotności nie ma, gdzie wiele gałęzi na górze, nie może ich używić. Też gdy szczepisz a pniaczek rozbijesz, tedy nożykiem nadobnie gniazdeczka, gdzie masz gałązkę wsadzić, wybierz, tedy i gałązka pięknie przystanie, i pniaczek jej nie ściśnie a nie zmorzy, i wnet ją snadniej sok obleje, iż się prędko przyjmie.
Także zamierzam w tym roku wieść żywot człowieka poczciwego na wsi, skoro podróżować nie można. Chociaż cały czas mam nadzieję, że uda mi się gdzieś wyskoczyć. Tymczasem cieszę się działką i wiosną.
Naplotkowała sosna,
że już się zbliża wiosna.
Kret skrzywił się ponuro:
„Przyjedzie pewnie furą”.
Jeż się najeżył srodze:
„Raczej na hulajnodze”.
Wąż syknął: „Ja nie wierzę.
Przyjedzie na rowerze”.
Kos gwizdnął: „Wiem coś o tym.
Przyleci samolotem”.
„Skąd znowu - rzekła sroka -
Ja jej nie spuszczam z oka
I w zeszłym roku, w maju,
Widziałam ją w tramwaju”.
„Nieprawda! Wiosna zwykle
Przyjeżdża motocyklem!”
„A ja wam to dowiodę,
Że właśnie samochodem”.
„Nieprawda, bo w karecie!”
„W karecie? Cóż pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko,
Przypłynie własną łódką”.
A wiosna przyszło pieszo -
Już kwiaty z nią się śpieszą,
Już trawy przed nią rosną
I szumią: „Witaj wiosno!”.
(Jan Brzechwa "Przyjście wiosny")
Już w powietrzu wiosnę słyszę…
Czy ty też?
Serce patrzy w me zacisze…
Czy ty wiesz?
Świat wiośnieje, w słońcu cały,
W świtach zórz…
Wróble się rozświergotały:
„Cóż, czy już?” (...)
(Julian Tuwim)
Pozdrawiam wiosennie 😃
Wiosna, wiosna a tutaj za oknem śnieg pada....
OdpowiedzUsuńW marcu jak w garncu...
UsuńNie dość, że dzisiaj pierwszy dzień wiosny to jeszcze tyle radości płynie z Twojego postu. Tymi wierszami przeniosłaś mnie w świat lat szkolnych, radosnych i beztroskich. Dziękuję bardzo i życzę miłej, wiosennej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia i cieszę się, że post przyniósł Ci trochę radości:)
UsuńWreszcie zrozumiałam od pana Reja, po co te ablucje przy sadzeniu drzewek:) żaden portal ogrodniczy tak jasno tego nie wyjaśnia;)
OdpowiedzUsuńNieoceniony Rej! Szkoda że dziś zapomniany...
UsuńMnóstwo optymizmu wniosłaś tymi kolorowymi kwiatami.Wiosna to cudowny czas pełen nadziei i miłości. Życzę tego Tobie i wszystkim potrzebującym...... Z przyjemnością czytałam nieznane mi wiersze. Pozdrawiam serdecznie B
OdpowiedzUsuńJa także z przyjemnością sięgnęłam do tej literatury. Wiosna to moja ukochana pora roku. Cieszmy się więc, że nadchodzi:)
UsuńPo takich zaklęciach to wstyd będzie wiośnie marudzić...;o)
OdpowiedzUsuńPrzytoczonej przez Ciebie piosenki nie znam ale jest o wiośnie zatem na pewno jest cudna. Czekam na wiosnę z utęsknieniem, wiosna zawsze niesie nadzieję a mam wrażenie, że w tym roku potrzebujemy tej nadziei dużo bardziej. Wypatruję pąków na krzewach i drzewach, małych listków, pierwszych oznaków zieleni... i czekam na te pierwsze, prawdziwie wiosenne dni, z utęsknieniem. Chociaż uwielbiam zimę to ta pozimowa szaruga lekko mnie dołuje. Moc serdecznych pozdrowień.
OdpowiedzUsuńTeż wypatruję najmniejszych oznak wiosny. A zimę lubię tylko na Boże Narodzenie. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńBardzo powoli przychodzi wiosna w tym roku.
OdpowiedzUsuńTak.... jakby bała się tej okropnej zarazy.
Serdeczności Agnieszko :-)
A mnie się wydaje, ze przychodzi normalnie. To w poprzednich latach się spieszyła i zaraz przechodziła w lato. Kapryśna to pani:)
UsuńMnie się z nadejściem wiosny najbardziej kojarzy wiersz Władysława Broniewskiego o "Pierwiosnku" oraz wiersz M. Buczkównej "Znaki wiosny". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTego drugiego nie znam. Zaraz poszukam:)
UsuńDziś czuje się wiosnę!!! Przyszła! Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, trochę cieplej. I dzień o wiele dłuższy po przestawieniu zegarków. Miłej niedzieli:)
UsuńPrzez kilka dni wiosna nas rozpieszczała a dzisiaj straszny ziąb. Miałam wrażenie, że nadciąga zima.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Agnieszko!
OdpowiedzUsuńTobie i Twoim Bliskim życzę świąt Wielkanocnych pełnych pokoju w sercu i nowej nadziei, a także wiosennego optymizmu, zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Pozdrawiam świątecznie:)
Bardzo dziękuję. Moje życzenia są tu https://mojepodrozeliterackie.blogspot.com/2021/04/wielkanoc.html?m=1
Usuń