Kupiłam sobie kawałek wsi, a dokładnie łąkę ze starym sadem nad Wisłą. Oto moje antidotum na pandemię. Nie rezygnuję zupełnie z podróżowania, ale póki co "uprawiam swój ogródek", jak zalecał Wolter w "Kandydzie". Łąka powoli się cywilizuje, choć jej większość zostawię owadom oraz innym żyjątkom.
Praca ta wymaga sporego wysiłku fizycznego, ale jest zbawienna. Przynosi odpoczynek mojemu umysłowi pracującemu po kilka, czasem kilkanaście godzin dziennie przy komputerze. Pierwsze jej efekty już są i cieszą. Zobaczcie sami.
Także mogę śmiało powtórzyć za Janem Kochanowskim:
Gratuluję! Odpoczynku i powodzenia w pracach ogrodowych na nowych włościach 🥂 Piękne otoczenie, warto mieć swój "punkt wyjścia nad przestrzeń"👍 Tb
OdpowiedzUsuńDziękuję. Warto mieć jakąś alternatywę w tych nienormalnych czasach...
UsuńWspaniała decyzja gratuluję miejsce ze zdjęć wygląda uroczo a parafrazując możesz zaśpiewać jak kiedyś Lady Pank,, mój jest ten kawałek poletka ". Pozdrawiam serdecznie B
OdpowiedzUsuńJa pamiętam tę piosenkę w wykonaniu niejakiego Mr. Zooba, ale może Lady Pank też ją śpiewał:) Pozdrawiam:)
UsuńWidok cudny, zastanawiam się czy to Wisła czy może jakieś jezioro. W każdym razie dobry punkt do obserwacji zmian w przyrodzie a prace ogrodowe to satysfakcja i ruch na świeżym powietrzu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNapisałam w pierwszym zdaniu, że to Wisła:) Szeroka u nas przez tamę we Włocławku. Pozdrawiam również:)
UsuńWsi spokojna, wsi wesoła. Wsi piękna i zachwycająca nieustannie. Wsi pachnąca tym co w życiu najpiękniejsze i razem z wiatrem przynosząca najpiękniejsze z pięknych wspomnień. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność bo jako dziecko i nastolatka spędzałam na wsi najpiękniejsze wakacje.
OdpowiedzUsuńI chociaż działka to nieustanna praca to również niewyczerpane źródło przyjemności. A ta Twoja z dostępem do Wisły to już w ogóle sztos :)
Jestem mieszczuchem, ale ta wieś mnie urzekła. Może dzięki tej Wiśle właśnie...
UsuńWow!
OdpowiedzUsuńPiękna, wspaniale położona i przede wszystkim ogromna jest Twoja działka. Zobaczysz jak będą Cię cieszyć pierwsze zbiory. Kolejna sprawa, to smak tych warzyw będzie bezcenny.
Serdecznie pozdrawiam:)
Fakt, ogromna. Nie była droga, bo to ziemia rolna, więc nie ograniczałam się. Jak szaleć, to szaleć:)
UsuńWitaj w Gromadzie Upoconych !! ;o)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Już coś o tym wiem:)))
UsuńDla mnie samo obcowanie z ziemią jest magiczne. Czucie jej w dłoniach podczas pracy, wąchanie jej, przekopywanie i sianie albo sadzenie. To jest magia i uczucie jakiejś niesamowitej więzi z tą ziemią. A do tego spokój, wyciszenie, wrażenie, że robi sie to, co tak naprawdę ma największy sens.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię ciepło i wszystkiego dobrego życzę Ci jako "ogrodomaniaczce"!:-)
Uczę się tej magii jako mieszczuch. Dziękuję za życzenia:)
UsuńZazdroszczę tego kawałka ziemi. Przepięknie położony i jakie perspektywy przed Tobą. Mieliśmy kiedyś działeczkę, uwielbiałam to grzebanie w ziemi, patrzenie, jak rośnie, pielenie, podlewanie i zbiory. I usiąść sobie i patrzeć na taki piękny widok drzewek, kwiatów, zieleni. Życzę wielu miłych chwil na twoim kawałku ziemi.
OdpowiedzUsuńNie zazdrość, bo zapeszysz:) Perspektywy może i wielkie, tylko sił i pieniędzy brak... A tak serio, to boję się, że już całkiem się tam zagrzebię i nie będzie czasu na podróżowanie...
UsuńW takim razie nie zazdroszczę. Istnieje takie ryzyko, iż ziemia przywiąże na tyle, że trudno się będzie wyrwać gdzieś dalej, ale trzymam kciuki, aby udało ci się znaleźć równowagę pomiędzy obowiązkiem i przyjemnością posiadaczki ziemskiej (piszę to z przymrużeniem oka) i pasjonatki podróżniczki.
OdpowiedzUsuńDzięki. Postaram się nie zaniedbać jednego i drugiego:)
UsuńTaka wiedza może mi się przydać.
OdpowiedzUsuń_____
https://mur-bet.biz/