Zapewne nie raz, nie dwa byliście w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. To popularne miejsce wypadu na weekend. Wiedzieliście, że można tam odwiedzić dom autorki "Cudzoziemki", Marii Kuncewiczowej i jej męża Jerzego?
Dom ten, zwany również willą „Pod wiewiórką", znajduje się przy ul. Małachowskiego 19. Powstał 1936 roku z przeznaczeniem na miejsce letniskowe Kuncewiczów. W czasie II wojny światowej zajmowali go najpierw Niemcy, później Rosjanie, którzy zniszczyli wyposażenie budynku. Pisarka z rodziną przebywała wówczas na emigracji.
 |
Autentyczny klucz państwa Kuncewiczów do ich domu |
Po wojnie był tu ośrodek wczasowy i kolonijny dla dzieci pracowników Urzędu Bezpieczeństwa. Dopiero w latach 60. Kuncewiczowie wrócili do Polski i odzyskali swoją własność. Zorganizowali w niej miejsce spotkań literatów, malarzy i innych ludzi sztuki. Pan Jerzy zmarł w 1984 roku, ale jego żona nie opuściła willi. Kontynuowała ich wspólną działalność aż do śmierci w roku 1989.
Trzy lata później jej syn Witold stworzył Fundację Kuncewiczów, której celem było utrwalanie pamięci i dorobku światopoglądowego i literackiego Marii i Jerzego Kuncewiczów poprzez wielopłaszczyznowe działania w kierunku zbliżenia międzynarodowego, prowadzenie działalności na rzecz promocji Kazimierza Dolnego, jego historii i zabytków, upowszechnianie kultury i sztuki.
W roku 2005, z inicjatywy wolontariuszy Fundacji Kuncewiczów oraz utworzonego Stowarzyszenia Kuncewiczówka, Sejmik Województwa Lubelskiego podjął uchwałę o wykupieniu całej nieruchomości i przekazaniu jej Muzeum Nadwiślańskiemu, jako placówce podległej Urzędowi Marszałkowskiemu. Witold Kuncewicz ofiarował nowemu użytkownikowi wyposażenie domu i znajdujące się ruchomości.
Obecnie działa tu oddział literacki Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym, poświęcony Kuncewiczom. Zachowano wnętrza wraz z ich oryginalnym wyposażeniem, więc zwiedzający ma wrażenie pobytu we wciąż zamieszkałym, tętniącym życiem miejscu.
W willi "Pod Wiewiórką" są dwa pokoje gościnne udostępniane turystom. Naprawdę warto tam zajrzeć. Zostałam niezwykle mile przyjęta, a wizyta uświadomiła mi, jak mało wiedziałam o historii tego miejsca i jego mieszkańcach.
Warto też wybrać się na cmentarz, gdzie pochowani są państwo Kuncewiczowie. Kilka minut spacerkiem od ich domu. Mieszkańcy Kazimierza wskażą drogę, a grób jest łatwo dostrzegalny przy głównej alei.