pachniała Saska Kępa
szalonym zielonym bzem...
Tak się zaczyna chyba najpopularniejszy tekst Agnieszki Osieckiej - "Małgośka", śpiewany przez Marylę Rodowicz.
Dziś także Saska Kępa pachnie bzem... Postanowiłam o tym napisać, natknąwszy się na pomnik Osieckiej przy ul. Francuskiej, odsłonięty dokładnie osiem lat temu.
"Ziemianie uciekli, oficerowie zginęli, podlotki odpłynęły do ciepłych krajów. Wciąż jednak zostało jeszcze to coś, co włóczy się do dziś po starych ogródkach: odrobina dekadenckiego wdzięku, zapach mocnej kawy i pozbawiona ostentacji sympatia dla starych zasad" - pisała o Saskiej Kępie Agnieszka Osiecka w "Galerii potworów" pod koniec ubiegłego wieku.
Poetka często bywała w kawiarni przy ul. Francuskiej 11. Można tam wypić pyszną kawę, zjeść wspaniałe naleśniki i inne dobre rzeczy.
Urodzona w Warszawie córka pianisty i kompozytora Wiktora Osieckiego oraz polonistki Marii Osieckiej z domu Sztechman pierwsze lata dzieciństwa spędziła w Zakopanem, gdzie w popularnej restauracji Watra koncertował ojciec. Po wojnie rodzina Osieckich zamieszkała na Saskiej Kępie w prawobrzeżnej dzielnicy Warszawy.
Niewielkie mieszkanie przy ul. Dąbrowieckiej 25 stało się dla poetki ulubionym miejscem na całe życie. Choć mieszkała okresami w Falenicy, na Żoliborzu czy na Manhattanie, to jednak najważniejsze utwory powstawały przy biurku w tym rodzinnym domu.
Agnieszka już tu nie mieszka...
O ten pomnik się otarłam, ale o dom nie. Cóż, kolejnym razem, jak się wybiorę na pyszne lody na Francuską...
OdpowiedzUsuńA teraz zapraszam do Opola, gdzie stoi, czy raczej siedzi - taka Agnieszka:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_Agnieszki_Osieckiej_w_Opolu#/media/File:Agnieszka_Osiecka_wOpolu.jpg
W Opolu jeszcze nie byłam. Może kiedyś będzie mi dane:) Pozdrawiam.
UsuńTo nie w tej kawiarni bywała Agnieszka Osiecka, nie w tej przy jej pomniku na Francuskiej. Jej kawiarnia była dawna kawiarnia Sax, ostatnio zresztą już nieczynna pod nazwą "Baobab" na Francuskiej 31. Cały czas biegam śladami Agnieszki Osieckiej :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNaprawdę? Dziękuję za informację. Jak to się można pomylić...
UsuńNiech żyje bal!
OdpowiedzUsuńBo to życie to bal jest nad bale!
Niech żyje bal!
Drugi raz nie zaproszą nas wcale!
Orkiestra gra!
Jeszcze tańczą i drzwi są otwarte!
Dzień warty dnia!
A to życie zachodu jest warte!
GP
Tak, to równie znana piosenka Osieckiej...
UsuńIdealnie dobrany wpis do pory roku, miesiąca i.... mojego samopoczucia! Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. Pozdrawiam:)
UsuńW domu na stole miałam bukiet bzu gdy wyjeżdżałam i dzięki temu wpisowi znalazłam się myślami w domu. Obecnie jestem na wyjeździe.
OdpowiedzUsuńU mnie na stole też bez:) Szczęśliwego wyjazdu!
UsuńMiłej podróży i pełnej przygód, tych pozytywnych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPani Agnieszko, niech Pani nie ustaje w tropieniu ścieżek pełnych poezji, słów wplecionych w piosenki i magicznych melodii stanowiących ich oprawę. Zapraszam na jedną z warszawskich ulic, gdzie nadal krąży cień Niemena. A może, wspólnie w miejsce jego dzieciństwa? Proszę szykować paszport ;-)
OdpowiedzUsuńNie ustaję:) Właśnie sprawdziłam, ze kończy mi się termin ważności paszportu. Dzięki za przypomnienie!
UsuńMe gustaría comparti ese café contigo. Besos desde Madrid.
OdpowiedzUsuńTal vez algún día vamos a tener más café:)
UsuńW ubiegłym roku, będąc na Targach Książki poszłam na takie spotkanie. Kafejka była w małej przebudowie ale i tak miejsce wyjątkowe, jak wyjątkową była Agnieszka Osiecka, którą wiele lat wcześniej miałam okazję spotkać na Targach Książki...
OdpowiedzUsuńBo to była poezja, a nie jakieś tam tekściarstwo...;o)
OdpowiedzUsuńNo właśnie.
UsuńKolejny świetny post! Uwielbiam te Twoje literackie wycieczki. Są bardzo inspirujące. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńUwilbiam maj - to mój ulubiony miesiąc...
OdpowiedzUsuńKocham bzy...
Podziwiam Agnieszki teksty i Maryli głos...
I szkoda tylko, że maj już się kończy.
Szkoda,że bzy już przekwitają... To także moja ulubiona pora roku. Ale przed nami wakacje:)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńodnalazłam Twojego bloga i postanowiłam poprosić o pomoc. Reprezentuję firmę Mood Up Labs.
Pracujemy nad nowoczesnym rozwiązaniem dla tzw. "outdoor schooling" czyli zajęć lekcyjnych poza murami szkoły - atrakcyjnych dla uczniów, wygodnych dla nauczycieli.
Żeby dopracować projekt potrzebujemy porozmawiać z jak największą ilością praktykujących NAUCZYCIELI różnych rodzajów szkół. Klasy od 4 do 11 (od podstawówki przez gimnazjum po szkołę średnią).
Pytania przygotowane są na ok. 10-minutową rozmowę.
Odpowiedzi można udzielić za pomocą formularza online: http://goo.gl/forms/6UqabvQJVg
Bylibyśmy wdzięczni za pomoc!
Pozdrawiam,
Joanna Wiśniewska
Nie ma sprawy. Już tam zaglądam:)
Usuń