poniedziałek, 20 listopada 2017

U Lutra w Eisleben

Kontynuując wycieczkę śladami Marcina Lutra w 500 - lecie reformacji, zabiorę Was dzisiaj do Eisleben. Jest to niemieckie miasto znane również pod nazwą Lutherstadt, jako że wspomniany ojciec protestantyzmu się w nim urodził i zmarł.


Dom, w którym przyszedł na świat, proponuje odwiedzającym zapoznanie się z historią rodziny Lutrów. Znajdziemy tam pokój poświęcony rodzicom reformatora, Hansowi i Małgorzacie.


Ich kuchnia przeniesie nas do XVI wieku, podobnie jadalnia i sypialnia. 


Jest też kołyska, która wygląda tak, jakby mały Marcin dopiero co z niej wszedł raczkować.


Można zapoznać się z charakterem pisma reformatora, ponieważ w gablotach wystawione są jego listy. Poniżej zamieszczam jeden z nich - do matki z 1531 roku.


 W muzeum tym nie zabrakło pomnika Marcina Lutra, trzymającego w ręce Biblię.


A także gadżetów związanych z reformatorem, niestety nie na moją kieszeń. Nie pokazałam Wam wszystkich pomieszczeń. Może wybierzcie się tam sami.


Czas opuścić dom narodzenia i udać się na rynek, by poszukać kamienicy, w której Luter zmarł.


Miasteczko jawi się jako urocze i bardzo spokojne, zwłaszcza poza sezonem. Polacy jednak są wszędzie, spotkaliśmy trzy grupki mówiące w naszym języku w ciągu zaledwie jednej godziny.


Warto pochodzić sobie uliczkami w centrum miasta. Natkniemy się na kilka miejsc związanych z Lutrem.


Przy źródełku cytat z dzieła reformatora "O niewolnej woli". Nie podejmuję się tłumaczenia:)


Wejdźmy do kamienicy, w której Marcin Luter zmarł. Znajduje się się tuż za  kościołem na głównym placu miasteczka. 


Dużo mniej eksponatów niż w rodzinnym domu Lutra, który na zdjęciach powyżej, ale równie ciekawie.


Moją uwagę zwrócił zwłaszcza pokój pracy reformatora. Surowe, ale estetyczne miejsce z duszą.


Kiedyś zastanawiałam się, dlaczego dawniej łóżka były takie krótkie. Przecież ludzie byli niewiele niżsi. Podobno spali prawie na siedząco, na kilku poduchach. Na powyższym łóżku Luter opuścił ten świat. W tymże muzeum można zobaczyć jego maskę pośmiertną.


Po takich przeżyciach należało się napić. Nie ma to jak dobre piwo w uroczym niemieckim miasteczku.

21 komentarzy:

  1. I znowu od samiutkiego rana załapałam się na piękną i interesującą wycieczkę.
    :-)
    A ja zapraszam Cię na 6-te urodziny. Tekst "Cztery pory roku".

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe miejsce aczkolwiek przyznam, że nie są to moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto odwiedzić coś, w czym niekoniecznie gustujemy:)

      Usuń
  3. Lutra kojarzy sie z Wittenbergą, tak więc o tym miasteczku nie wiedziałem. Pozdrawiam
    L.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak , tez mialam zapytac, gdzie słynne drzwi kosciola zamkowego, na kórych opublikował swoje postulaty? A to w Wittenberdze przeciez. Niedaleko od miejsca urodzenia. Wspaniala rocznica, chodzę za granicą do kosciołów protestanckich i bardzo mi odpowiada ta wiara. W Polsce do kościoła metodystycznego, bo najbliżej mam od siebie i tak 60 km. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda na bardzo spokojne miasteczko. Pełne ciekawostek i ładnych zaułków. Fajny wypad.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Urocze, spokojne miasteczko. Nie znałam go.
    Dziękuję za interesujący spacer po miejscach związanych z Lutrem.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam odwiedzać domy, w których wychowywali się wielcy tego świata.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fotki robią zdecydowanie bardzo duże wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale klimatyczne to miasteczko. Świetny wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miło poczytać taki fajny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie zaglądam tutaj aby sie dowiedziec czegoś więcej na ten temat

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne pomysły i interesujący wpis !

    OdpowiedzUsuń
  13. wiele ciekawych treści tutaj.

    OdpowiedzUsuń

Pozostawienie komentarza (choćby anonimowego) daje mi poczucie, że warto dalej tworzyć ten blog, bo ktoś go jednak czyta:)