Maria Dąbrowska to autorka ukochanej przeze mnie książki "Noce i dnie". Przez wielu czytelników tego bloga również, gdyż post o Russowie cieszy się niezmiennie największą popularnością od kilku lat. Dąbrowskiej poświęciłam dotąd tylko dwa posty, w trzecim jest zaledwie wspomniana. Dziś skończyłaby 132 lata. Czas na przedstawienie jej warszawskiego mieszkania, które na szczęście przetrwało wojnę i można je zobaczyć w niemal niezmienionym stanie.
Przy ulicy Progi 1 m 13 (dawniej Polna 40) Maria Dąbrowska przeżyła 37 lat (1917-1954) i napisała większość swoich dzieł, w tym prawie w całości "Noce i dnie". Kamienica ocalała z II wojny światowej i jest dziś pięknie odnowiona. Na drzwiach mieszkania pisarki znajduje się niezwykła pamiątka z czasów Powstania Warszawskiego - kopia odręcznej kartki umieszczonej tam przez Dąbrowską, która jak wszyscy mieszkańcy 2 października 1944 została zmuszona do opuszczenia Warszawy. Napisała prośbę do rodaków o uszanowanie jej dorobku literackiego i pozostawianych w mieszkaniu rzeczy. Niestety, jej życzenie nie zostało spełnione i mieszkanie splądrowano.
Możemy zobaczyć autentyczne meble w trzech pokojach, które zajmowała pisarka z Stanisławem Stempowskim, długoletnim towarzyszem życia.
Biurko pisarki |
To samo biurko na rysunku Dąbrowskiej |
Tu właśnie w 1984 roku z inicjatywy mieszkańców, zwłaszcza Stanisława Mankiewicza, urządzono Muzeum Marii Dąbrowskiej jako oddział Muzeum Literatury. Do zwiedzania udostępniono trzy pokoje wypełnione pamiątkami po pisarce.
Maria i Marian Dąbrowscy |
Maria Dąbrowska ze Stanisławem Stempowskim i siostrą Jadwigą |
Rodzice pisarki: Ludomira i Józef Szumscy, czyli powieściowi Barbara i Bogumił |
Każdy może liczyć na osobiste oprowadzenie i ciekawą opowieść kustosza, pani Ewy Manowieckiej.
Z panią Ewą Manowiecką - kustoszem Muzeum Marii Dąbrowskiej |
Ciekawostką jest na przykład to, że kamienicę tę odwiedzał Krzysztof Kamil Baczyński, bowiem przez ścianę z Marią Dąbrowską mieszkała jego ciotka i matka chrzestna, Paulina Kmita.
Nic więcej Wam nie powiem, jedźcie tam sami:)
Ja już byłam i potwierdzam, iż osoba, która oprowadza po mieszkaniu opowiada ciekawe historie. Mnie zaciekawiły własnoręcznie namalowane przez pisarkę obrazki na ścianach jednego z pokoi. Oczywiście też uwielbiam Noce i dnie Dąbrowskiej.
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńTeż byłam i polecam
Usuń"Noce i dnie" to arrrrrrrcydzieło! Nie zliczę, ile razy czytałam. Opowiadania też bardzo lubię. Warto również wspomnieć o niezwykle udanej ekranizacji. A moja córka ma na imię Michalina po Michalinie Ostrzeńskiej z domu Poleskiej oraz po Michalinie Wisłockiej bo obie imponowały mi przebojowością i temperamentem.
OdpowiedzUsuńTeż myślałam o tym imieniu, będąc w ciąży, ale urodził się syn:)
UsuńCzytałam biografie matek znanych ludzi, w tym p. Szumskiej, bardzo ciekawa. Piszesz tak ciekawie, dziękuję.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest biografia matki pisarki. Muszę ją zdobyć. Dziękuję.
UsuńBardzo ciekawe miejsce i niemy świadek powstania niejednego dzieła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do zobaczenia w Dąbrowie Górniczej:)
UsuńMieszkanie wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Pozdrawiam również:)
UsuńNie lubię "Nocy i Dni"...;o)
OdpowiedzUsuńKiedy będziesz w Dąbrowie Górniczej ?? ;o)
Napisałam do Ciebie na Messengerze:)
UsuńLubię bardzo tę powieść ale też jej ekranizację. Dzięki podróżom literackim znalazłem kolejne ciekawe miejsce na mapie Warszawy do zwiedzenia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i pozdrawiam:)
UsuńNajlepszego !! Wszystkiego...;o)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! 😃
UsuńBardzo interesująca opowieść, podobnie miejsce. Odkryłam Dąbrowską na tzw. stare lata, "Noce i dnie" przypomniałam sobie w postaci audiobooka, czytanego genialnie przez Zofię Kucówną, a potem przeszłam do "Dzienników', wspaniałe! Dąbrowska była naprawdę wielka:) Pozdrawiam i idę do wspomnianego postu o Russowie 😊
OdpowiedzUsuńWitam nową Czytelniczkę tego bloga i pozdrawiam serdecznie:)
Usuń