Zanim zacznę Was zamęczać Wiedniem, napiszę jeszcze o Nieborowie, który odwiedziłam kilka dni temu. Jest tam pałac, obecnie muzeum, dawniej siedziba Radziwiłłów. Warto go zobaczyć, ale nie w czasach plandemii, gdzie w upale każe się ludziom chodzić w szmacie na twarzy oraz folii na rękach i nogach!
O samym pałacu możecie sobie poczytać gdzie indziej, ja skupię się na wątku literackim. Otóż w jego sieni (jak to się dawniej mówiło), czyli przy wejściu możemy zobaczyć głowę Niobe, o której prof. Elżbieta Jastrzębowska, kierownik Zakładu Archeologii Klasycznej w Instytucie Archeologii UW, mówi, że wieńczyła niegdyś pełną rzeźbę zrozpaczonej matki. Wiadomo też, że głowa wywodzi się z Rzymu i że przynależała do posągu odkrytego w willi Kwintyliuszy w 2005 r.
Mnie zainteresowała ze względów literackich, oczywiście. Otóż Konstanty Ildefons Gałczyński napisał o niej poemat. Nie o Niobe w ogóle, ale o tej konkretnej z Nieborowa. Poczytajcie fragmenty:
Jaki wiatr, jaki los cię porywał
Europy drogami na przestrzał?
Kto cię w ręku miał, kto cię podziwiał,
najpiękniejsza z głów, słowiańsko-grecka?
(...)
Gdzie ty byłaś? Gdzie? Jaką ulicą…
niósł cię złodziej… i mało nie skruszył?
Biała głowo, czarna tajemnico
rotterdamskich antykwariuszy
(...)
W 1950 roku,
zapatrzony, nocą, pytam ciebie:
— Czyje oko było przy twoim oku,
może w Awinionie? Może w Bremie?
Kustosz Muzeum w Nieborowie mówi:
Odnaleziona nad brzegami Morza Azowskiego
przez ekspedycję uczonych Katarzyny II,
w drodze zamiany z carycą dostała się w XVIII wieku
w ręce magnackiej rodziny Radziwiłłów. Dzisiaj urodą swoją służy pracy.
Głowa Niobe, która znajduje się w sieni pałacu w Nieborowie jest zapewne rzymską kopią z II wieku n.e., wykonaną według oryginału z II wieku p.n.e. Jednak nie cała nieborowska głowa jest z tamtych czasów. Antyczną głowę ustawiono bowiem w XVIII wieku na nowym biuście i postawie. „Nowy” jest także koniuszek lewego ucha i pukiel włosów nad nim, oraz część włosów na karku.
Oprocz masek jeszcze folie? Przegięcie. Nie weszłabym. Pozdrawiam jesiennie
OdpowiedzUsuńNo tak... Pozdrawiam również.
UsuńDzięki za podzielenie się informacjami. Byłam w Nieborowie, ale tylko na zewnątrz. Zwiedzanie muzeów w maseczkach do najprzyjemniejszych nie należy.
OdpowiedzUsuńMaseczki maseczkami, ale te folie na rękach i nogach! Masakra.
UsuńZawsze pięknie wychodzisz na zdjęciach, ale to pierwsze jest zarąbiście odlotowe !!;o)
OdpowiedzUsuńW Nieborowie nie byłam, więc dzięki za wycieczkę...;o)
Dzięki 😂
UsuńWspaniała wycieczka, dziękuję za wirtualne zwiedzanie.:) Przepiękny pałac, a ta biblioteczka - marzenie. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również:)
UsuńBardzo ciekawa historia i ładny wiersz. Rzadko jestem w stanie skupić się na poezji (taki mam defekt), ale ten przeczytałam z ciekawością, jak większość mających historyczno-artystyczne odniesienia. I ten Gdańsk w tej historii i ta caryca tak mi się powiązały z moimi ostatnimi lekturami; biografią Stanisława Augusta Poniatowskiego, biografią Fryderyka II i Gdańskimi wspomnieniami młodości Johanny Schopenhauer. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post się spodobał:) A Twoje lektury bardzo ciekawe. Pozdrawiam:)
UsuńNieborów również zwiedzaliśmy tylko z zewnątrz. Nie było wówczas pandemii ale kręcono sceny do któregoś z odcinków "Ojca Mateusza". Przedstawiona historia dość zawiła ale ciekawa. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWewnątrz jest pięknie, ale teraz nie polecam. Pozdrowienia:)
UsuńNieborów /pałac i park/ zwiedziłam parę lat temu.
OdpowiedzUsuńGłowa Niobe w sieni zrobiła na mnie niesamowite wrażenie - może dlatego, że znałam wcześniej jej historię.
Super! Stoktotko, czy za tydzień możemy się spotkać? Napiszę Ci smsa, kiedy dokładnie będę:)
UsuńTo czekam na informację !
UsuńFajne kapelusze:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu swoim i bratowej:)
UsuńWspaniałe miejsce. A ten pałac robi wrażenie, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Pozdrawiam i dziękuję za wspaniałą wirtualną wycieczkę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również:)
UsuńOd dziś podróżuję z Tobą regularnie!
OdpowiedzUsuńPS. A Gałczyński właśnie czeka na mnie na szafce nocnej (jesienią lubię go najbardziej, podobnie jak późnego Wierzyńskiego).
Świetnie! Jak mnie znalazłaś?
UsuńAle urocze miejsce.
OdpowiedzUsuńCzyżbyś czuła ciągotki motocyklowe? Mnie też na to zbiera, zrobić sobie prawko jazdy na motor, kupić jakiegoś zgrabnego choppero (blondyneczkę adekwatną na tylną kanapę już mam zabezpieczoną ;) ) i w trasę.
Mamy Yamahę, ale ja tylko w roli tej blondyneczki:)
Usuń