piątek, 20 listopada 2020

Zdalne podróże po literaturze

Podróżowanie dalej utrudnione, żeby nie powiedzieć uniemożliwiane, ale trzeba sobie jakoś radzić. Przed covidem byłam zapraszana do szkół, żeby opowiadać o swoich podróżach literackich, dziś także jestem zapraszana, tyle że na lekcje zdalne - przez komputer i Internet. 

W tym tygodniu "byłam" w trzech szkołach. Otrzymała zgodę, żeby o tym napisać i zamieścić zdjęcia zrobione przez nauczycielki, u których gościłam. 


Najchętniej zapraszana jestem na lekcje klas siódmych i ósmych, bo te zmagają się z twórczością pisarzy dziś nierozumianych przez młodzież. Takimi twórcami są przede wszystkim Adam Mickiewicz i Henryk Sienkiewicz.


W środę miałam przyjemność mówić dla nauczycieli i uczniów Szkoły Podstawowej nr 28 we Wrocławiu. Oto co napisali po tej lekcji: https://sp28.wroc.pl/podroz-tropem-adama-mickiewicza-podczas-niecodziennej-lekcji-polskiego/


W czwartek gościłam na zajęciach w Szkole Podstawowej w Święcieńcu i jednocześnie w Gminnej Bibliotece w Słupnie. Rozmawialiśmy o Sienkiewiczu, jego podróżach i związanej z nimi twórczości.


Była to już druga moja wizyta w tej szkole. Rok temu mogłam tam pojechać, teraz połączyliśmy się zdalnie. Mam nadzieję, że ta forma nie okazała się gorsza. Może nawet dla niektórych lepsza?

I na koniec znów Mickiewicz. Tym razem w klasach siódmych Salezjańskiej Szkoły Podstawowej w Rumi. Platforma Zoom ogranicza czas do 40 minut, a zanim się wszyscy zbiorą, okazuje się, że jest niewiele ponad pół godziny. Nie zdążyłam więc zbyt dużo powiedzieć. Mam jednak nadzieję, że to, co usłyszeli i zobaczyli, pozwoli spojrzeć na poetę inaczej.


Być może, omawiając ballady, "Dziady" czy też "Pana Tadeusza", przypomną sobie miejsca, które prezentowałam. Trzymam kciuki za Was, Drodzy Uczniowie, żebyście spróbowali polubić Mickiewicza. I żeby ta próba była skuteczna.


Do zobaczenia innym razem:)
Gdyby ktoś z Państwa chciał zaprosić mnie na taką lekcję (również o innych pisarzach), proszę napisać na az44@wp.pl



22 komentarze:

  1. I to jest wyjście. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakieś jest, ale nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu człowieka z człowiekiem...

      Usuń
  2. To za siedem lat przyjeżdżasz do szkoły Księciunia...;o)
    Kawa u Babci Gordyjki gwarantowana...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero za siedem? Jak dożyję,to chętnie:)

      Usuń
    2. Kawa może być wcześniej, ale Księciunia nie "pogonię" rocznikowo...;o)

      Usuń
    3. W piątych i szóstych klasach też byłam;)

      Usuń
  3. Widzę, że trzymasz fason, nawet pandemia nie jest Ci straszna. Natomiast tak jak wszyscy tęsknimy do podróży i normalnych kontaktów z innymi ludźmi. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, jak mogę, ale chętnie bym już gdzieś pojechała. Pozdrawiam również:)

      Usuń
  4. Szczerze gratuluję Agnieszko.
    Mój wnuk, któremu wpisujesz tak piękne dedykacje na swoich ksiązkach prosił żeby przekazać Ci, że ksiązka o Prusie bardzo mu się podobała. Mnie oczywiście też, ale ja już dawno skończyłam wszystkie szkoły.
    Pozdrawiam najserdeczniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. Niech ją pokaże swojej polonistce i powie o tych lekcjach. Chetnie zawitam do ich szkoły:)

      Usuń
    2. Dobrze. A Ciebie zapraszam do siebie bo mam jubileusz:-)

      Usuń
  5. Cudowny pomysł na podróże!!! w rzeczywistości jaką mamy. Oczywiście nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu i atmosfery spotkania. Podziwiam Twoje pomysły i chęć zainteresowania młodych ludzi literaturą. Trzymam kciuki za miłe,, zdalne" spotkania i pozdrawiam. B

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzeba sobie jakoś radzić w tych dziwnych czasach...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba. Czasami nie ma tego złego, co by ma dobre nie wyszło. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Twój ostatni wpis obudził wspomnienia z czasów mojej nauki (było to niestety dawno) i o ile w podstawówce lekcje kojarzę z cudowną Panią od polskiego, która potrafiła zainteresować młodego człowieka literaturą to w gimnazjum wszystko sprowadzało się do dyktowania starych notatek kiepskiej polonistki. Reasumując mam nadzieję, że uczniowie docenią Twoją pasję w szerzeniu literatury. Pozdrawiam podróżniczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak bywa. W każdym zawodzie są różni ludzie, czasami z przypadku. Też miałam różnych nauczycieli i mam świadomość, że sama jestem różnie oceniana przez uczniów. Tak to już jest...

      Usuń
  8. Ja też z przyjemnością gościłabym Panią w klasie 7. Beata Steuer

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny pomysł - na pewno lepszy niż oferta jaką mają dzieci w szkołach... zdalnych też.

    OdpowiedzUsuń

Pozostawienie komentarza (choćby anonimowego) daje mi poczucie, że warto dalej tworzyć ten blog, bo ktoś go jednak czyta:)