wtorek, 21 lutego 2023

Hiszpańskie internacjonalizmy

Dziś jest Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, a ponieważ jestem w Hiszpanii, podzielę się z Wami obserwacją językową. Kto by pomyślał, że znam tyle hiszpańskich słów! Rozumiem naprawdę wiele z tego, co słyszę z ust miejscowych, a to dzięki internacjonalizmom. 


autor, alergia, activo, actual, aceptar, ambicioso, 
attractivo, academia, análisis, apartamento...
balcón, banco, bar, biblioteca, billete, boutique...
centro, carácter, chocolate...
Można tak prześledzić cały alfabet 😃


Znacie te słowa, prawda? To internacjonalizmy, czyli wyrazy mające podobną formę i brzmienie w wielu językach oraz wyrażające tę samą lub zbliżoną treść.


Na tym zdjęciu są cztery hiszpańskie słowa i wszystkie rozumiemy 😃


Internacjonalizmy pochodzą głównie z języka  greckiego, łaciny, angielskiego i francuskiego. A jakich Wy najczęściej używacie?


Kto wie, w jakim mieście jestem? Podpowiedź macie na zdjęciach 😉

27 komentarzy:

  1. Jest Pani w Maladze 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odczytałam (a właściwie domyśliłam się 😄), że w budynku, widocznym na zdjęciu, urodził się Pablo Picasso. Łatwo było sprawdzić, w jakim mieście urodził się Picasso 😊

      Usuń
    2. Brawo! O to właśnie chodziło:)

      Usuń
    3. Lubię takie zagadki! Ta akurat była łatwa 😄
      Dziękuję za ten wpis o internacjonalizmach. Bardzo ciekawy 👍

      Usuń
  2. Super, dwa w jednym i trochę o słownictwie a do tego zdjęcia z Malagi. Widać, że bardziej słonecznie niż u nas. Miłego pobytu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tu jest około 20°C Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  3. Pięknych wrażeń do późniejszych pięknych wspomnień życzę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że ferie koleżanka ma i słusznie wykorzystywane. Nic lepszego niż lato zimą. Coś podobnego pisałam o języku francuskim. A kiedyś w swojej pracy magisterskiej, znaczy o zapożyczeniach. Tak łacina i greka ukształtowała nam języki europejskie, jak piszesz, a potem angielski upowszechnił.
    Ja lubię słowo czekolada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ostatnie dni ferii. Po czterech miesiącach ciemności wreszcie widzę słońce:)
      Angielski rozpowszechnił, ale też dodał wiele wyrazów. Głównie z najnowszej technologii, której Grecy i Rzymianie nie znali.
      Czekolada jest też bliska memu sercu:)

      Usuń
  5. Ty nawet jak odpoczywasz to edukujesz...;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super vino gratis to moje najlepsze internacjonalizmy 😂

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój kolega w Padwie młodemu szefowi firmy przygotował słownik włosko-polski tak obszerny (perforacja -perforatione, populacja- ...one, itd.) tak z 500 min. - że ten był przekonany iż wystarczy tylko zmienić końcówki by się dogadać z Polakami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś we Włoszech dogadywałam się z Włochami, mówiąc po angielsku tak, jak się pisze:)

      Usuń
  8. Jak zawsze świetny post i piękne zdjęcia. Kolejny blog na którym podziwiam Malagę. U nas szaro, ponuro i zimno a Ty w cienkiej bluzeczce.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Me alegro de que tu estancia en Málaga haya sido agradable.
    Yo sé qué tú más o menos entiendes el español, en cambio yo apenas reconozco algunas palabras escritas en polaco.
    Besos desde Madrid.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hola Ferni, disfruté mucho Málaga. También estuve en Córdoba. Escribiré sobre eso pronto. Besos desde Płock:)

      Usuń
  10. Właśnie dziś zastanawiałam się nad Malagą, ponieważ pojawiły się bezpośrednie loty z Gdańska, a ja tam jeszcze nie byłam. A i w pobliżu jest co zwiedzać. Agnieszko wracam do pisania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajna podróż, śliczne fotki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. jak muzeum Picassa to na pewno Malaga! :)

    OdpowiedzUsuń

Pozostawienie komentarza (choćby anonimowego) daje mi poczucie, że warto dalej tworzyć ten blog, bo ktoś go jednak czyta:)