Nie nad grobem a w nim, jest to bowiem wielka budowla, do środka której można wejść. Juliusz Słowacki zrobił to w 1836 roku, ja kilka miesięcy temu. Pomyślałam, że warto o tym napisać właśnie dziś, w rocznicę śmierci poety.
We wrześniu 1836 roku (nie 1839 jak można spotkać w Internecie) dwudziestosiedmioletni poeta podróżował do Ziemi Świętej z Neapolu (taki zresztą tytuł dał później swojemu utworowi, w skład którego wchodzi wiersz Grób Agamemnona). Zatrzymał się w Mykenach, gdzie 18 września zwiedził skarbiec Atreusza, zwany grobem Agamemnona.
Król Myken, Atreusz, był ojcem Agamemnona i Menelaosa (męża pięknej Heleny, o którą toczyła się wojna trojańska). Jemu przypisuje się własność tej budowli, choć archeologowie uważają, że nie miał z nią nic wspólnego, podobnie jak jego syn, który wcale nie został tu pochowany. Słowacki chyba o tym nie wiedział, nawiązując w wierszu do losów zdobywcy Troi. W dalszej części utworu mamy też gorzkie słowa o Polsce i Polakach. Przypomnijmy sobie fragmenty, bo wiele z tych słów jest aktualnych.
Niech fantastycznie lutnia nastrojona,
Wtóruje myśli posępnej i ciemnej —
Bom oto wstąpił w grób Agamemnona.
I siedzę cichy w kopule podziemnej,
Co krwią Atrydów zwalana okrutną.
Serce zasnęło, lecz śni. — Jak mi smutno!
O! cichy jestem jak wy! o Atrydzi!
Których popioły śpią pod świerszczów strażą —
Ani mię teraz moja małość wstydzi,
Ani się myśli tak jak orły ważą.
Głęboko jestem pokorny i cichy
Tu, w tym grobowcu sławy, zbrodni, pychy! —
O Polsko! póki ty duszę anielską
Będziesz więziła w czerepie rubasznym;
Póty kat będzie rąbał twoje cielsko,
Póty nie będzie twój miecz zemsty strasznym
I grób — i oczy otworzone w grobie.
Zrzuć do ostatka te płachty ohydne,
Tę — Dejaniry palącą koszulę:
A wstań jak wielkie posągi bezwstydne,
Naga — w styksowym wykąpana mule!
Nowa — nagością żelazną bezczelna —
Niezawstydzona niczem — nieśmiertelna!
Juliusz Słowacki zmarł 174 lata temu, a jego poezja jest wciąż w pewnym stopniu aktualna. Szkoda tylko, że coraz mniej znana.
Ciekawe wspomnienie rocznicy śmierci Juliusza Słowackiego. Warto podróżować z Tobą zawsze można pogłębić wiedzę w przyjazny sposób pozdrawiam serdecznie B
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:)
UsuńPodróże i poezja to niezwykle inspirująca mieszanka i wspaniały pomysł na bloga. Z przyjemnością Cię odwiedzam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńPiękne miejsce gdzie polska literatura spotyka się z historią starożytną a także mitem. Byliśmy w tym miejscu zachwyceni, pod wrażeniem wielkiej budowli zbudowanej bez użycia zaprawy murarskiej oraz skarbów jakie mieściły się w grobie. Całe Mykeny są cudowne. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Miejsce niesamowite. Pozdrawiam:)
UsuńWażne spostrzeżenia poety odnośnie Polaków. Pozdrawiam ze Szczecina
OdpowiedzUsuńWażne i aktualne. Pozdrawiam z Płocka:)
UsuńPamiętam, jak omawialiśmy to z Panią kiedyś na polskim. Świetnie, że udało się Pani tam dotrzeć! Pozdrawia Marta (matura 2019)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tu zaglądasz:) Pozdrawiam Cię serdecznie:)
UsuńCiekawa podróż. Naprawdę wyglądacie rewelacyjnie. Na pewno wspomnienia będą na lata.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe informacje! Słowacki wielkim poetą był!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę:)
UsuńZdjęcia ciekawe bardzo, a poezja? Cóż, w czasach skrótów myślowych szukamy prostego stylu lub w ogóle poezja idzie w odstawkę, a szkoda...
OdpowiedzUsuń