„Ale widziałem Krym! Przetrzymałem tęgą burzę i byłem jednym z kilku zdrowych, którzy zachowali dosyć siły i przytomności, aby napatrzyć się do woli temu ciekawemu widowisku.”
Adam Mickiewicz w liście do Joachima Lelewela z 7/19 stycznia 1827 roku
Poeta był na Krymie w 1825 roku, a rok później wydał słynne "Sonety krymskie". Ja odwiedziłam opisane w nich miejsca w 2011 roku. Nie "przetrzymałam", co prawda, burzy morskiej, ale widziałam Krym! W tym tak trudnym dla Ukrainy czasie wspominam swój pobyt na spokojnej wtedy ziemi naszych sąsiadów.
|
Granica dzisiejszej republiki krymskiej |
|
Do Moskwy 1327 km, Kijowa 671, a chłodne piwo już za 3 metry! Kuszące:) |
|
Ale jeśli ktoś liczy na piękne nadmorskie plaże, to się rozczaruje |
|
Zamiast piasku, czarne kamienie. Woda czysta. ale plaże mamy ładniejsze nad Bałtykiem:) |
|
Dlatego wolałam wpłynąć na suchego przestwór oceanu |
|
i brodzić śród fali łąk szumiących:) |
|
Widziałam Ałusztę w dzień |
|
...kędy w wodach skała przegląda się łysa |
|
Zastanawiałam się, jak Mickiewicz dostał się na Ajudah - górę
przypominającą niedźwiedzia pijącego wodę z morza
(z lądu nijak nie można było tam dojechać) |
|
Na Czatyrdah można wjechać samochodem |
|
Wielki Czatyrdahu (...) Ciemny las twoim płaszczem, |
|
a janczary strachu Twój turban z chmur haftują błyskawic potoki |
|
Zwiedzaliśmy też pobliskie pieczary |
|
Ciekawe czy Mickiewicz tam był... |
|
Na pewno zaś odwiedził to miejsce |
|
Czufut-Kale - średniowieczne skalne miasto, twierdza Karaimów i Tatarów |
|
Tam nie patrz! Tam spadła źrenica, Jak w studni Al-Kairu o dno nie uderza... |
|
...a ja spojrzałem! Przez świata szczeliny Tam widziałem - Com widział... |
|
"Droga nad przepaścią w Czufut-Kale" |
|
Jest ślad, że był tam nasz poeta! |
|
Jego portret wisi na ścianie domku, który odwiedzili "znamienici goście", jak głosi napis |
|
Zwiedził też pałac chanów w Bakczysaraju |
|
W środku sali wycięte z marmuru naczynie, To fontanna haremu, dotąd stoi cało... ("Bakczysaraj") |
|
Pokój jednej z żon chana |
W Bakczysaraju spotkała nas przygoda...
|
Przeciskaliśmy się autokarem wąskimi uliczkami (nie było innej możliwości), aż tu nagle zagrodziło mam drogę kilku krzyczących mężczyzn |
|
Twierdzili, że nasz autokar przejechał nogę ich brata i żądają odszkodowania (100 dolarów) |
|
Ponieważ nie ulegliśmy tej oczywistej napaści, wezwali policję (milicję), a chyba powinni pogotowie (skoro brat był poszkodowany) |
|
Lekarza wezwaliśmy my, żeby zbadał, czy to możliwie, że autokar mógł być przyczyną tego, co ów brat miał na palcu u nogi |
Pani doktor stwierdziła, że widzi tylko zmiany grzybiczne i wstyd jej, że cudzoziemców-turystów spotykają takie nieprzyjemności. Cała akcja trwała około 4 godzin! Nie mogliśmy odjechać, bo kierowcę zabrali na komisariat. Mimo że nic nie mogli mu udowodnić, musiał zapłacić mandat (w przeliczeniu ok. 500 zł), inaczej nie oddaliby mu dokumentów i nie moglibyśmy opuścić kraju.
Jeden z tych milicjantów przyznał, że to typowe wyłudzanie pieniędzy przez mafię tatarską. Wstyd mu było, ale gdyby przyznał nam rację, bałby się o swoje życie. Niepojęte!
|
Po trzech godzinach nerwów w autokarze, czwartą,
do powrotu kierowcy, przeczekaliśmy w pobliskiej restauracji. |
Od tej pory Krym postrzegam jako miejsce kontrastów...
|
Następnego dnia pojechaliśmy do Jałty |
|
A właściwie do położonego na jej przedmieściach pałacu w Liwadii.
Jego początki sięgają 1834 r., kiedy to polski magnat Leon Potocki
zbudował tu niewielką rezydencję. Po jego śmierci posiadłość kupił
car Aleksander II i polecił przebudować ją na pałac.
Była to letnia rezydencja rodziny carskiej |
|
Z jednego okna widok na Morze Czarne |
|
Z innego na góry (Aj Petri) |
|
Tutaj w 1894 roku zmarł car Aleksander III |
|
Jego syn, Mikołaj II, przebywał tu czterokrotnie
na wakacjach z żoną i pięciorgiem dzieci
W 1917 cała rodzina została zamordowana |
|
z rozkazu Lenina, który stoi w Jałcie na cokole do dziś
|
|
Przy tym stole w podjałtańskim pałacu, przejętym przez komunistów,
rozgrywały się między innymi losy Polski w 1945 roku |
|
Ustalenia Konferencji Jałtańskiej podpisane przez Churchilla, Roosevelta i Stalina |
Kiedy teraz, gdy znów ważą się losy Krymu, wspominam tę podróż, mam ambiwalentne uczucia. Gdyby kiedyś Ukraina miała wejść do Unii Europejskiej, to czy z Krymem? Cudownie byłoby móc jeździć tam bez granic, ale z drugiej strony te granice chronią nas od wielu niechcianych rzeczy. Kultura tatarsko-islamska to nie tylko piękne budowle, zabytki, które zwiedzał Mickiewicz...
Nie byłam, niestety, w Odessie, gdzie poeta czerpał natchnienie do swoich sonetów miłosnych.
Może kiedyś będzie mi dane...
Pragniesz miłym być gościem? czytaj rady moje: (...)
Wiesz, jak ich trzeba witać? »Bywaj zdrów, bądź zdrowa!
A kiedy ich masz znowu odwiedzić? — Po roku.
Mam nadzieję, że skromne progi mojego bloga odwiedzicie wcześniej:)
Byłam na Krymie w 2002 roku. Widziałam te same miejsca. Cudowne! Dzięki Twoim zdjęciom wróciły wspomnienia ze zdwojoną siłą... W tym samym czasie naszły nas refleksje i wspomnienia krymskie, bo na swoim blogu też postanowiłam napisać o Krymie, a raczej pobycie Mickiewiczu na tym pięknym półwyspie. Zapraszam, ale u mnie bez zdjęć:)
OdpowiedzUsuńAle za to więcej informacji! Widziałam, bardzo ciekawe. Też mnie kusiło, żeby napisać więcej o podróży Mickiewicza, ale stwierdziłam, że jak ktoś będzie zainteresowany, to znajdzie te informacje, więc tu ich nie będę powtarzać. Fajnie, że nasze posty się uzupełniają:)
UsuńMożna pozazdrościć Mickiewiczowi tego zesłania. Inny świat. Pięknie:)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, ze Rosja ma taka ochote przejac Krym, korzystajac z kryzysu na Ukrainie. Oby z tego wojny nie bylo!
OdpowiedzUsuńNiezły numer z tym Tatarami! ale ta milicja tez skorumpowana jakaś!
OdpowiedzUsuńDziś mija miesiąc, odkąd założyłam ten blog. Prawie 1000 wyświetleń. Niesamowite! Dziękuję Wam i obiecuję jeszcze wiele ciekawych podróży:)
OdpowiedzUsuńCudownie przypomnieć sobie te miejsca na Pani zdjęciach! :)))
OdpowiedzUsuńAch ten Krym...
UsuńO ten piękny region bili się Rosjanie z Turkami, Tatarami, teraz z Ukrainą. Konca konfliktu nie widać. Dobrze ze zdążyła Pani zwiedzić Krym, bo teraz byłoby trudno.
OdpowiedzUsuńOmawiam właśnie z uczniami sonety krymskie Mickiewicza. Dziękuję za ten wpis. Koleżanka po fachu.
OdpowiedzUsuń