Dzisiaj o Janie Potockim, nieco zapomnianym pisarzu. Tak się składa, że wczoraj przypadała rocznica jego urodzin, co dostrzegłam dopiero dziś. Widać intuicyjnie wybrałam go, zaczynając ten post dwa dni temu, z przyczyny, o której za chwilę. Żył w latach 1761-1815 i choć przyszedł na świat w polskiej rodzinie w granicach Rzeczpospolitej, pisał głównie po francusku. Był to wtedy język magnaterii, do której należał. Znał bardzo dobrze osiem języków, a polskiego nauczył się dopiero jako nastolatek. Znany jest przede wszystkim z powieści Rękopis znaleziony w Saragossie.
![]() |
Widok na miasto z murów okalających zamek Gibralfaro |
Potocki był też podróżnikiem, etnografem, jednym z pierwszych polskich archeologów, badaczem starożytności słowiańskich, inżynierem, pierwszym polskim aeronautą.
Dlaczego mi się o nim przypomniało? Bo był w Maladze, z której niedawno wróciłam:)
![]() |
Mury zamkowe z XIV wieku |
Po raz pierwszy przybył do Hiszpanii prawdopodobnie w 1779 roku. Wtedy to zwiedzał Andaluzję w drodze powrotnej z afrykańskiego Tunisu. Nieco więcej wiemy o jego wyprawie z 1791 roku. Przybył na Półwysep Iberyjski z Francji, a granicę przekroczył w mieście Bajonna (Bayonne). Literackim plonem tej podróży jest relacja Podróż do Cesarstwa Marokańskiego, opisująca jego pobyt i przygody przeżyte w tym kraju.
W drodze do Madrytu towarzyszył mu polski ambasador w Hiszpanii Tadeusz Morski. Do Afryki Potocki jechał przez Andaluzję, a w Maladze odwiedził Henryka Neumanna, konsula Rzeczypospolitej w Hiszpanii, rezydującego w tym mieście.
![]() |
Katedra w Maladze |
O fascynacji Potockiego Hiszpanią, jej mieszkańcami i egzotyką kraju świadczy jeszcze inny utwór literacki. Jest nim dwuaktowa sztuka teatralna Cyganie w Andaluzji. O samej Maladze niewiele znalazłam w jego dostępnej nam twórczości. Zatem wystarczyć Wam muszą moje zdjęcia z tego miasta:)
![]() |
Wejście na zabytkowy cmentarz |
Ciekawa jest opinia Potockiego, którą zapisał w jednym z listów do matki: "Podróżnicy oglądają świat zazwyczaj przez okulary przywiezione z ojczyzny i przybywszy do obcego kraju, nie zadają sobie trudu, by przeszlifować swe szkła w inny sposób. Stąd tyle nietrafnych spostrzeżeń". On nie tylko obserwował i oceniał, ale też dotykał, smakował, po prostu doświadczał.
Do Malagi jeszcze wrócimy:)
Ja też nie znałam tego pisarza. A w Hiszpanii nie byłam i pewnie nigdy nie będę. Miło jest choćby wirtualnie tam być.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Za tydzień pokażę Malagę z innej strony:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńZgadzam się z przytoczonym cytatem. Szczególnie w dzisiejszych czasach gdy zwiedzamy w pośpiechu i widzimy tylko to co chcemy widzieć, rzadko jest czas na refleksję. Zwiedzamy centra, dobra kultury, zachwycamy się naturą a prawdziwe życie toczy się na obrzeżach i nie zawsze przypomina folder z biura podróży. Zdjęcia z Malagi oglądam z przyjemnością, Hiszpania jest od pewnego czasu w kręgu naszych zainteresowań. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńRacja. Tylko żeby poznać to "prawdziwe życie", trzeba być w jednym miejscu znacznie dłużej niż kilka dni. A któż sobie może na to pozwolić... Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńNiesamowite!!! I ja byłam niedawno w Maladze /dokładnie to 11, 12 i 21 lutego. Nie podrózowałam wprawdzie śladami Jana Potockiego, którego znam z "Rekopisu znalezionego w Saraggossie" właśnie, tylko w tym mieście zaczęliśmy i skończyliśmy naszą podróż pod Andaluzji.
OdpowiedzUsuńA Ciebie podziwiam Agnieszko za wierność tematowi podrozy słynnych Polaków.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
A może zajrzysz do mnie? Bo piszę o miejscu w którym się kiedyś spotkałyśmy...
Już zaglądam:)
UsuńNie ma miejsca, w którym Pisarze by się przed Tobą ukryli...;o)
OdpowiedzUsuń🤣🤣🤣
UsuńPotockiego nie znam, ale Malaga piękna
OdpowiedzUsuńPiękna i, co ważne, ciepła w lutym:)
UsuńSkoro piszesz o Potockim, to od razu widzę w wyobraźni kadry z filmu nakręconego na podstawie "Rękopisu..." I mam ochotę to zobaczyć, dla niesamowitego klimatu, dla wspaniałej obsady a szczególnie dla Z.Cybulskiego.
OdpowiedzUsuńA co do podrózowania, to zgadzam sie z Potockim, że krainy, którą sie poznaje trzeba dotknąć, posmakować, przezyć w niej coś naprawdę. Inaczej pozostaje tylko ożywioną pocztówką!
Dobrze, że nakręcono ten film. Inaczej Potocki byłby całkiem zapomniany. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńPotocki którego znam jedynie, jako autora Rękopisu ... (znam to za dużo powiedziane, wiem o jego autorstwie, nie znam treści) od dawna znajduje się w czytelniczych planach. Aby poznać miejsce trzeba dać mu sporo od siebie, czasu, wiedzy, serca, ale też trzeba znać język, bo tylko to daje możliwość poznania ludzi. Kulturę, historię czy logistykę można poznać z literatury i internetu, ludzi tylko przez rozmowę, obserwację, uważność. Dlatego tak ubolewam nad swoimi brakami lingwistycznymi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytałam gdzieś ostatnio o najnowszym wynalazku, który tłumaczy z wielu języków świata symultanicznie, imitując głos mówiącego. Może niedługo będziemy mogli dogadać się z każdym, mówiąc we własnym języku:)
UsuńNie wiem, czy się do tego przyzwyczaję. Korzystam czasami z tłumacza internetowego, który też może tłumaczyć mówiąc, nie tylko pisząc treść, ale o ile tłumaczenie pisane mi odpowiada bardzo nie lubię tego gadanego. Taki defekt mam :(, ale dobrze, że jest bo ułatwia życie w pewnych sytuacjach
UsuńTeraz jest bardzo prymitywny, ale w niedalekiej przyszłości to się zmieni. Popatrz, jak ta technologia szybko się rozwija. W naszym dzieciństwie (czyli nie tak dawno😉) nikt sobie nawet nie wyobrażał takiego tłumacza. Nie było nawet internetu..
UsuńZ przyjemnością przeczytałam Twój ostatni wpis. Cudownie jest popatrzeć na piękne i słoneczne miejsca kiedy u nas szaro i buro. Zgadzam się z Potockim że kraj najlepiej poznaje się będąc bliżej mieszkańców ich codziennego życia. Wspaniała podróż pozdrawiam serdecznie B
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:)
UsuńZnana osobowość - znane miejsce. Uwielbiam takie wpisy blogowe.
OdpowiedzUsuńA...Broniewski ciągle jeszcze nie zasłużył na kilka słów? Pozdrawiam mimo to, wiosennie prawie :-)
OdpowiedzUsuńPłock nie zasłużył. Dom, w którym się poeta urodził, jest mało dostępny, żeby nie powiedzieć w ogóle niedostępny.
UsuńWracając do Potockiego, to przypomniało mi się, jak po premierze ,,Rękopisu..." pisano w jednej z recenzji o ,,hektarach biustów". Tak było...)))
OdpowiedzUsuńNie żyłam w tych czasach, więc nie wiem😂😂😂
UsuńA my już za chwilkę wybieramy się w te rejony, więc lektura obowiązkowa :)
OdpowiedzUsuńSuper. Pozdrawiam serdecznie:)
Usuńzarówno Malaga jak i Malta zajmują specjalne miejsce w moim turystycznym sercu 😛 w Hiszpanii byliśmy w podróży poślubnej, a na Malcie z pierwszą fasolą w brzuchu. Dlatego z największą przyjemnością wróciłam do tych miejsc czytając o nich :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńPotocki był niezwykłym twórcą, filozofem, artystą, inzynierem, wizjonerem i bardzo przewyższał swoją epokę. Ale też był bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Wspomniana książka, jak Księga z tysiąca i jednej nocy. Tak fascynująca jak Hiszpania ze swoją arabską historią. Bardziej znali ją Francuzi niż my.
OdpowiedzUsuńFajnie pojechac w ciepłe kraje, gdy u nas zima. Tez tak lubiłam. A teraz zmieniły mi się preferencje.
Szkoda, że jest tak mało znany. Może dlatego, ze pisał po francusku. Pozdrawiam:)
Usuń,,...nie znam języka francuskiego ale dużo dobrego o nim słyszałem" (Grzegorz Wasowski) :-)
UsuńCiekawe 👍 Nie znałem historii Potockiego i sam film też warto sobie przypomnieć.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój blog inspiruje:)
Usuńsame ciekawostki opisujesz, a zdanie Potockiego o podróżujących nadzwyczaj trafne, choć tak dawno wypowiedziane. Pozdrawiamy już z Portugalii
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Usuń